Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.

Deontologia
DEONTOLOGIA to dział etyki normatywnej — teoria powinności.
Zajmuje się głównie zagadnieniami norm etycznych oraz czynników
decydujących o moralnej wartości czynów ludzkich. Termin ten został
wprowadzony przez J. Benthama. Na podstawie ksiąŜki „Problemy etyczno-
deontologiczne zawodu nauczycielskiego w okresie przemian ustrojowych w
Polsce”, chciałbym omówić pracę Wiesławy Wołoszyn „Etyczna osobowość
nauczyciela” oraz Ireny Jundziłł „Nauczyciel wobec praw dziecka”.
Nauczyciel, aby mógł przekazywać swoją wiedzę musi posiadać swoją
własną osobowość wg słów H. Gaudig

Osobowość – to człowiek który włada samym sobą, skupia siły
swej natury do urzeczywistnienia ideału własnej indywidualności,
który w róŜnych dziedzinach Ŝycia określa siebie niezawiśle – z głębi istoty...”
Próby tworzenia „ideału nauczyciela”, szkice osobowościowe, uwydatnianie
walorów wewnętrznych – podkreślają zawsze, iŜ w postaci dobrego nauczyciela,
tkwi jakiś pierwiastek idealny, którego słowami wyrazić nie moŜna. Nauczyciel w
swoim zawodzie nie jest kimś takim, jak kaŜdy inny w wykonywanej przez siebie
pracy, bo będąc wprawdzie człowiekiem, jak kaŜdy podobny sobie człowiek,
mimo wszystko nie jak kaŜdy inny „świadczy się” w swojej działalności
nauczycielskiej i w tym, do czego go ona moralnie zobowiązuje. Dlatego teŜ
nauczyciela postrzega się jako inną osobę. Jest to ktoś, kto moralnie zasługuje na
uznanie i posiada zalety inne niŜ przeciętne. Musi się on cechować odpowiednio
ukształtowaną i funkcjonującą osobowością. Nauczyciel swym postępowaniem
daje przykład młodemu człowiekowi. Tak więc jeŜeli nauczyciel ma uczestniczyć
w tworzeniu najistotniejszych składników Ŝycia młodego człowieka, być
odkrywcą i współtwórcą jego osobowości, to poprzez niewłaściwe działania nie
będzie tworzył aktywnych, pozytywnych treści umysłowych i emocjonalnych,
natomiast rezultaty negatywne mogą pozostać na całe Ŝycie w postaci martwej
intelektualnie i emocjonalnie osobowości. Trzeba jednak pamiętać, Ŝe Ŝaden
nawet najbogatszy Kodeks moralny nie jest w stanie objąć wszystkich sytuacji.
KaŜdy z nas posiada w sobie jakiś swój wyrobiony przez lata kodeks. Postawa
nauczyciela powinna mieć charakter całkowicie pro społeczny tzn. kaŜde
działanie nauczyciela powinno wypływać z ataku woli, z czystego dąŜenia do
kształtowania innych. W swych codziennych działaniach nauczyciel staje przed
bardzo róŜnymi sytuacjami. Próbuje on odnaleźć się w nich szuka własnego „ja”.
Ma on szansę określania moŜliwości działania oraz jego granic. Stoją przed nim
określone normy tj.
-
norma wstępu relatywizującego, wskazującego źródło powinności
-
norma rdzenia wyznaczającego i opisującego to, co „być powinno”
Siła pędna normy ukryta jest w słowie „powinien”. Zadania powinnościowe są
zadaniami logicznymi, a więc takimi które są prawdziwe lub fałszywe. To
oznacza, Ŝe nie wystarczy powiedzieć „stan rzeczy być powinien” ale koniecznie
określić, w czyim poczuciu tak właśnie być powinno.
W świetle tych rozwaŜań wydaje się być twierdzenie, Ŝe ukształtowanie
etycznej osobowości nauczyciela jest procesem złoŜonym. JeŜeli nawet uznamy
normy za wzór, to musimy wziąć pod uwagę to, Ŝe kaŜdy z nas inaczej je odpiera
i rozumuje. Wyznaczając jakieś stałe ramy kodeksu etyki będziemy tworzyć
sztuczne konstrukty etyczno- osobowościowe, w kontekście norm jako
skonwencjonalizowanych aktów werbalnych zdolnych do wpływania na
1
zachowania się nauczyciela, ale nie odpowiadających przedmiotom czy stanom
empirycznej rzeczywistości.
Reasumując nie naleŜy mówić o istnieniu „etycznej” osobowości nauczyciela, a
jedynie o diachronicznym procesie jej kształtowania. Naczelny celem edukacji
etycznej nauczyciela powinna być zasada reistyczna „dokonując wyboru, nie
decyduj się nigdy na dobro mniejsze od innych dóbr osiągalnych”(F. Brentano).
Tak więc edukacją etyczną powinno się juŜ zająć od najmłodszych lat, od
pierwszych klas a nie dopiero na uczelniach pedagogicznych.
Głównymi realizatorami uprawnień dziecka są rodzice i nauczyciele.
Dlatego, dyskutując nad etyką nauczycielską, nie moŜna pominąć zagadnienia
stosunku wychowawcy do praw swego ucznia i ich respektowania w codziennej
praktyce szkolnej. Tym problemem zajęła się Irena Jundziłł.
Dzieci nie mają swoich przedstawicieli w parlamencie ani w rządzie. Nie
mogą upominać się o swoje prawa; zresztą nie uświadamiają sobie czego
mogłyby się domagać. Cały czas stawiane są przed stosowanych wobec nich
róŜnych form przymusu. Rodzice rządzą nimi w sposób despotyczny, nauczyciele
wciąŜ przymuszają do wykonywania róŜnych poleceń. Takie wychowanie niestety
niszczy spontaniczną inicjatywę jednostki, utrudnia ocenę własnych moŜliwości.
Dorośli coraz mniej czasu poświęcają dzieciom. W czasach staroŜytnych
podejście do dziecka było strasznie brutalne. Niektórym dzieciom (kalekim,
upośledzonym, słabym fizycznie) odmawiano prawa do Ŝycia. Dziecko było
własnością rodziców państwo nie dawało mu Ŝadnych praw. Istotna zmiana w
stosunku społeczeństwa do dziecka nastąpiła na przełomie XVIII i XIX stulecia.
Jan Pestalozzi powołał do Ŝycia dom pomocy dla dzieci upośledzonych. Z
początku była to działalność filantropijna ale szybko przekształciła się w
pedagogikę opiekuńczą. Ewolucja ta miała powaŜne znaczenie w przyznawaniu
praw dziecka. Z czasem dziecko nabierało coraz to większych praw szczególnie w
jego ochronie. Tak więc przejdźmy do nauczycieli i ich stosunku do dziecka.
Przestrzeganie praw dziecka jest podstawowym obowiązkiem nauczyciela.
Szkoła, przejmując opiekę nad dzieckiem w czasie gdy przebywa ono w szkole
powinna zapewnić mu warunki nie tylko do nauki ale teŜ do normalnego Ŝycia,
wolnego od stresów i zachwiania poczucia bezpieczeństwa. Co prawda prawa
socjalne gwarantuje mu rodzina, ale szkoła nie moŜe pozwolić na to aby uczeń
przychodził głodny do szkoły. Niestety wielu szkół nie stać na Ŝywienie dzieci.
Cały czas łamane są prawa do podmiotowości ucznia. Jest on traktowany
przedmiotowo, ustala się za niego treść nauczania, tempo pracy i co najgorsze
wyznacza się za niego ideał osobowości (choćby do niego nie pasował). W
świetle ucznia nauczyciel zawsze ma rację, uczeń nie ma prawa by w to wątpił są
to przykłady na zniewolenie ucznia, które stawia go na pozycji całkowitej
zaleŜności, a nie tak poŜądanego współdziałania. Rzadko zdarzają się nauczyciele
z tzw. „powołania”. Nauczyciel chce aby uczeń był wygodny dla niego, nie
absorbował zbyt wiele czasu, nie protestował. Obecnie sytuacja ta powoli się
zmienia. Społeczeństwo ma obowiązek zapewnić młodemu pokoleniu prawo do
nauki. Coraz częściej słychać o edukacji dzieci upośledzonych (fundacje, koncert
itp.). Powoli edukacja oparta na przymusie zamienia się na edukację wolności.
Najpierw trzeba jednak dobrze zrozumieć na czym polega ta wolność. Wolność
dziecka, któremu brak Ŝyciowego doświadczenia, jeśli nie będzie wspomagana i
kierowana przez wychowawcę moŜe być wypaczona i rzucona na los przypadku.
Dziecko powinno samo decydować o własnym losie. Podejmując decyzję za
niego przyjmujemy takŜe całkowitą za pozbawienie go samodzielnego uczenia się
2
odpowiedzialnego postępowania i działania. Dziecko powinno mieć czas na
zabawę, wypoczynek. Nauczyciel powinien postrzegać w nim nie tylko ucznia,
wykonującego polecenia, ale i istotę wraŜliwą, chcącą się bawić, śmiać i cieszyć z
Ŝycia.
Rekrutacja na studia pedagogiczne powinna przebiegać bardziej w sposób
psychologiczny niŜ tematyczny. Co z tego, Ŝe kandydat na nauczyciela posiada
ogromną wiedzę teoretyczną, jeŜeli nie nadaje się do pracy z dziećmi. Eliminując
ludzi nie nadających się do pracy z dzieckiem a przyjmując ludzi naprawdę z
powołania spójrzmy jakie wspaniałe warunki szkolne miało by dziecko.
3
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hannaeva.xlx.pl