Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.

Dzieci opuszczone i zaniedbane wychowawczo.
Wobec dzieci opuszczonych wychowawczo i zaniedbanych powstało juŜ
wiele prac . Problem ten dotyczy kaŜdego kraju na świecie. Bez względu na
to czy jest to bogate państwo, średnio rozwinięte czy biedne. KaŜdy pedagog w
swojej pracy spotyka się i będzie spotykał takie dzieci.
Wybierając ten kierunek studiów takŜe i ja muszę to brać pod uwagę
W dzisiejszym świecie cięŜko jest nie dostrzegać biedy. Na kaŜdym
rogu ulicy moŜna spotkać zaniedbane dzieci które zazwyczaj poznają świat od
najgorszej strony.
W tak młodym wieku człowiek nie tylko nie rozumie Ŝycia ,ale takŜe
podstawowych praw które mu przysługują .Przykładem moŜe być
wykorzystywanie dzieci przez dorosłych do cięŜkiej pracy , czynów które
uwłaczają godności młodej osoby i wypaczają całe spojrzenie na Ŝycie ,innego człowieka
i samego siebie. W kaŜdej relacji telewizyjnej mówi się o zaniedbaniach dorosłych w
stosunku do ich pociech. Szanujące się firmy organizują pomoc dla ofiar przemocy. KaŜdego
dnia jakieś dziecko zostaje opuszczone lub jest maltretowane.
Problemy te dotyczą dziś dzieci z Polski w takim samym stopniu jak ich
rówieśników z innych rejonów świata. Dlatego teŜ ,ludzie a przede wszystkim pedagodzy
powinni się przeciwstawić tym zjawiskom. Nie wolno biernie przechodzić obok tych
problemów i przyzwalać na to.
KaŜde dziecko zasługuje na ludzkie traktowanie. Podejście podmiotowe a nie przedmiotowe.
Szczególnie dotyczy to dzieci dotkniętych przez los, które takiego podejścia nigdy nie
zaznały.
KaŜda nie normalna sytuacja w Ŝyciu młodych ludzi wywiera na nich ogromne piętno.
Szczególnie przekonało się o tym pokolenie które przeŜyło wojnę. Dziecko nie jest
jeszcze w pełni ukształtowanym organizmem. Ale odczucie porzucenia , braku rodziny
rozumnie tak samo jak dorosły.
Boji się ,czuje się nie potrzebne. Taki stan ma swoje konsekwencje nie tylko psychiczne ale i
fizyczne.
Co w takiej sytuacji moŜe zrobić pedagog? Na szczeblu instytucjonalnym moŜe pomóc
dziecku w szkole. Zastanowić się nad miejscem gdzie moŜna skierować wychowanka.
(Dzieje się to jednak tylko w określonych przypadkach jako ostateczne rozwiązanie po
wyczerpaniu wszystkich dostępnych środków. Według badań Ewy Marynowicz Hetke w
praktyce nie zawsze uwzględnia się odczucia dziecka).
Według mnie pedagog musi mieć dobre rozeznanie w sytuacji dziecka ,jego rodziny i
środowiska w którym ono przebywa. Pomoc będzie bardziej skuteczna jeśli młoda osoba
zaakceptuje opiekuna jako swojego przyjaciela.
Dziecko z reguły nie ufa dorosłym. Jest zamknięte w sobie. Skoro skazane jest tylko na
własne siły.
Wychowawca moŜe tę siłę podwoić. Pokazać wychowankowi Ŝe nie jest sam.
Dzieci często manifestują swoje problemy wagarami ,agresją , kłamstwem ,kradzieŜami czy
niepowodzeniami szkolnymi. Dopuszczają się czynów przestępczych aby przeŜyć, wykazać
się wśród kolegów. TakŜe dorównać im pod względem materialnym.
1
Nauczyciel moŜe spróbować przy takich problemach zaproponować inny sposób
pokonywania trudności. Zaniedbanie dzieci często wynika z demoralizującego wpływu
rodziny. Codzienne libacje alkoholowe, znęcanie się ojca lub matki są najczęstszymi
przypadkami w środowiskach wielkomiejskich , ale takŜe i na wsi. Problemy tego typu
wymagają ogromnego zaangaŜowania nie tylko pedagoga ale ludzi z najbliŜszego otoczenia.
Według mnie nauczyciel w takich sytuacjach powinien zachowywać się kreatywnie.
Przynajmniej spróbować pomóc. Zainteresować się , nie skazywać z góry dziecko na
przegraną. PoniewaŜ jako człowiek musi się kierować swoim sercem i sumieniem.
Musi posiadać swój własny stosunek do tego typu spraw i zawsze stawać po stronie
słabszego.
Nauczyciel nie powinien rezygnować z uczuć. Jego zadaniem jest widzieć w dziecku
człowieka. Traktować ich jako osoby którym osobowość nie jest dana lecz „zadana”. Nie
musi ich lekcewaŜyć. Dzieci trzeba kochać, podchodzić do nich z sympatią. Czuć do nich
Ŝyczliwość, i nigdy nie okłamywać. KaŜdy człowiek ma swoją wartość. Trzeba to
uszanować. Traktować jak pełnoprawną jednostkę, bez podwaŜania jej praw.
Człowiek staje się dopiero człowiekiem gdy akceptuje drugiego takim jakim on jest.
Przemoc i narzucanie dziecku drogi która mu nie odpowiada nie ma Ŝadnego sensu
.
„Martwy morał zmienić chcemy w radosne dąŜenie do samodoskonalenia się i
samozmagania. Nie urabiać i przerabiać, a zrozumieć i porozumieć chcemy się z dzieckiem"
KaŜdy młody ma prawo błądzić, Ŝądać ,wzrastać i dojrzewać w świecie w którym nie
ma przemocy, głodu i nienawiści. Dlatego zadaniem kaŜdego człowieka dorosłego jest
niwelacja zagroŜeń i zapewnienie harmonijnego i swobodnego rozwoju. PoniewaŜ to dzieci w
przyszłości będą zamieniać się miejscami z dorosłymi.
H Mortowicz-Olczakowa: „Janusz Korczak” Czytelnik 1996
Str 136
W pomaganiu „młodszym” nie powinno być miejsca na sztywne reguły i rutynę.
WaŜny jest dialog. Wyznawcą tej zasady był Janusz Korczak. Był on wrogiem
ówczesnych zakładów opiekuńczych, które nie stwarzały dzieciom osieroconym i
opuszczonym właściwych warunków rozwoju i wychowania. Był wrogiem kaŜdego
zamkniętego, mało elastycznego systemu wychowawczego , który wg niego zabijał
osobowość wychowanka i nie zapewniał pełnej realizacji praw dziecka. Wykorzystywał
najskuteczniejsze środki i metody dostosowując je pod wychowanków.
Podkreślał on ,Ŝe dziecko jest człowiekiem, w nieco mniejszej skali, a nie jedynie
„zadatkiem” na człowieka. Dlatego musi mieć swoje prawa. Dlatego ma określone potrzeby.
Podstawą kaŜdego działania pedagogicznego jest pełna i prawidłowa diagnostyka
wychowawcza oparta na obserwacji.
KaŜde dziecko osierocone lub porzucone jest w stanie Ŝyć i cieszyć się dzieciństwem jak
inne. Nauczyciel musi być przekonany Ŝe dziecko z natury jest dobre i zdolne do wydobycia
się ze złych skłonności. Ma prawo panowania nad sobą i moŜe być dobrym organizatorem
Ŝycia własnego i zbiorowego. Korczak zrezygnował z nakazów i zakazów. Lansował
swobodę opartą na umowie , układzie i porozumieniu .Po raz pierwszy dostrzegł w dziecku
duszę i serce. W swych ksiąŜkach pisał
: „pod jednaką odzieŜą sto róŜnych serc bije, a kaŜde
z nich inna trudność, inna praca, inna troska i obawa. Sto dzieci-stu ludzi, którzy nie kiedyś
2
tam, nie jutro, ale juŜ teraz ....dziś są ludźmi. Nie światek, a świat nie- onych, a doniosłych,
nie niewinnych, a ludzkich wartości, zalet, przywar, doznań, pragnień

Za dobrego wychowawcę Korczak uwaŜał dyskretnego organizatora aktywności dzieci.
Którego cechowała fachowa wiedza, oraz umiejętność poznawania i rozumienia dzieci. śądał
od wychowawcy odpowiedniego stosunku do dzieci, przede wszystkim miłości i szacunku
wobec tajemnic dziecka, szerokiej tolerancji, optymizmu i człowieczeństwa.
Wychowawca ma pobudzać dzieci do pracy nad sobą
, do wysiłku który jest w ich zasięgu. Ta idea wychowawcza sprzed pięćdziesięciu laty nie
wiele straciła na aktualności.
Jednak nie moŜna jej wiernie i mechanistyczne przekopiować do własnego pojęcia ja
jako pedagog. Myślę, Ŝe kaŜdy musi szukać własnej drogi postępowania. Musi sam na nowo
poznawać kaŜde skrzywdzone dziecko i przy okazji poznawać takŜe samego siebie. Bo bez
prawdziwego kontaktu między dwoma ludźmi nie uzyskamy Ŝadnego skutku
wychowawczego. Mam nadzieje, Ŝe nigdy nie będę musiał pomagać dzieciom zaniedbanym i
osieroconym. Ale takŜe wiem Ŝe jest to nie moŜliwe. Jak świat, światem tak dzieci
prawdopodobnie przez głupotę ich rodziców będą i zasilać ośrodki placówki opiekuńczo
wychowawcze. Moim zadaniem jest aby dziecko osierocone,
osamotnione, które znalazło się poza własną rodziną mogło znaleźć swoje miejsce na ziemi.
Aby w spokoju i z godnością w najlepszych warunkach, spędziło swoje dzieciństwo.
3
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hannaeva.xlx.pl