Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.

//-->.pos {position:absolute; z-index: 0; left: 0px; top: 0px;}Paweł SajdekKatolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła IISprawiedliwość w BhagawadgicieBhagawadgita (Bhagavad-gīta = „Pieśń Pana”) to bez wątpienia naj-popularniejsze na Zachodzie dzieło religijne Indii. Na popularnośćGityzłożyło się kilka czynników, wśród których nie bez znaczenia jest fakt,że powołują się na nią jako na tekst podstawowy, a nawet swego rodzajuewangelię, wywodzące się z krisznaizmu sekty, takie jak TowarzystwoŚwiadomości Kriszny czy Misja Czajtanii. Byłoby błędem i niespra-wiedliwością postrzegać ten utwór wyłącznie w takim kontekście.Gitaod setek lat kształtuje świadomość i duchowość milionów hindusów.Wielu z nich od młodości zna ją na pamięć. Obrazy rydwanu Ardżunypowożonego przez Krisznę zdobią ściany milionów hinduskich domów.Gitabyła też ulubionym tekstem religijnym Gandhiego, który czerpałz niej inspiracje w swojej działalności. Jest to o tyle niezwykłe, żeGitanie należy formalnie do kanonu tekstów objawionych (śruti), stanowiączaledwie epizod szóstego rozdziału Mahabharaty (Mahābhārata).Wiele jest przyczyn rosnącej wciąż w Indiach i na Zachodzie popu-larnościBhagawadgity.Wymienię pięć z nich, jak mi się zdaje, najważ-niejszych.Po pierwsze,Bhagawadgitadzieli swoją popularność z całością epo-su, którego jest jedynie drobnym fragmentem. Na Mahabharacie wycho-wały się całe pokolenia hindusów, a postaci w niej występujące, opisanewydarzenia, jej mitologia, filozofia i teologia – kształtują świadomośći tożsamość kulturową Indii od dwóch tysiącleci. Można powiedzieć, żehindus „myśli Mahabharatą”, tak jak my Biblią.150Paweł SajdekPo drugie, Bhagawadgita przedstawia kluczowy moment nie tylkow akcji eposu, lecz także w historii świata i ludzkości. Oto naprzeciwsiebie stają dwie armie – Kaurawów i Pandawów. Ważą się losy spra-wiedliwości, prawości, dobra, prawa, czyli wszystkiego tego, co wyrażakluczowy dla cywilizacji indyjskiej termin „dharma”. Armia Kaurawówsymbolizuje nieprawość, armia Pandawów sprawiedliwość. Pole walkitakże urasta do rangi symbolu, stając się miejscem starcia dobra zezłem, obrazem duszy ludzkiej. Już pierwsze słowa Gity wydają się wpro-wadzać nas w tę symbolikę: „dharma-kşetrekuru-kşetre”– „Na PoluPrawa, Polu Kuru...” (1.1)1Rydwanem wojownika Ardżuny powozi samBóg, Kriszna, manifestacja (avatāra) Absolutu. Ardżuna pragnie spoj-rzeć na wojska dobra i zła jakby z zewnątrz, z miejsca „pośrodku obuwojsk” (senayorubhayor madhye)(1.24)2, stanąć „jenseitsvon Gut undBöse”.Cała rozmowa Ardżuny z Kriszną, interpretowana jako dialogduszy z Bogiem, w czasie rzeczywistym, „w chwili gdy rozpoczynała sięjuż bitwa” (pravrtteúastra-sampāte)(1.20)3, mogła trwać zaledwie paręsekund. Tu wchodzimy jednak w czas mistyczny, którego nie mierzysię miarą doczesną. Obraz jest prosty i sugestywny, przemawiający dowyobraźni zarówno wyrafinowanego bramińskiego intelektualisty, jaki prostego hindusa.Po trzecie, do popularnościGityprzyczyniła się też forma literacka.Tekst ma postać dialogu, jego język jest prosty, pozbawiony zbędnychozdób i figur poetyckich, lecz wierszowany, utrzymany w większościw regularnej śloce (śloka), miejscami urozmaicanej innym metrum.Ułatwia to opanowanie pamięciowe tekstu nawet przez ludzi niepiś-miennych.Czwartą przyczyną popularnościGity,tym razem także na Zacho-dzie, jest głoszona przez nią tolerancja dla wszelkich wierzeń. Nie maw niej mowy o grzechu idolatrii, żaden też zrozpaczony prorok nie stłu-cze kamiennych tablic na widok jawnego bałwochwalstwa ludu. Krisznazapewnia za to, że:Ktokolwiek z czcicieli pragnie z wiarą czcić cielca jakiegoś,Wtedy ja jemu tej właśnie wiary użyczam niezłomnej.(7.21)123Bhagawadgita,czyliPieśń Pana,przeł. J. Sachse, Wrocław 1988.Tamże.TamżeSprawiedliwość w Bhagawadgicie151On wiarą tą napełniony stara się zjednać go sobieI tylko dzięki mnie odeń dostaje to czego pragnie.(7.22)4Czciciele innych bóstw, choć sami o tym nie wiedzą, czczą zawszetego Jednego, bo każdy akt religijny z natury swojej kieruje się ku praw-dziwemu Bogu:I ci, którzy innym bóstwom oddają cześć pełni wiary,Nawet i oni mnie tylko czczą nieświadomie Kauntejo!(7.23)5Przedmiot czci, niezależnie od tego, jak prymitywnie rozumiany,ma jednak zawsze swoją naturę boską. Ważna jest zresztą nie tyle jegonatura, co duch, w jakim jest czczony. Tak tolerancyjna religia znakomi-cie harmonizuje z mentalnością dzisiejszego człowieka, wychowanegow duchu propagowanego współcześnie synkretyzmu religijnego i indy-ferentyzmu wyznaniowego.Po piąte w końcu,Bhagawadgitanie zajmuje się szczegółowymizagadnieniami etyki lub metafizyki, nie ucieka się do abstrakcyjnychspekulacji, lecz na podstawie konkretnej sytuacji, konkretnego dylema-tu moralnego, mówi o zasadzie, jaką należy się kierować, aby dokonaćwłaściwego wyboru sposobu postępowania, czyli o sprawiedliwości– o dharmie. Dzięki przyjęciu takiej formy nauczanie staje się bardzosugestywne i nabiera charakteru uniwersalnego.Wszelkie dywagacje metafizyczne wBhagawadgiciesłużą tylkouzasadnieniu tej zasady centralnej i mają uzasadnić wybór właściwegopostępowania. Warto zbadać, jaka jest ta zasada, czym jest wGiciespra-wiedliwość, na czym polega czyn sprawiedliwy.***Podstawowe nauczanie praktyczneBhagawadgityjest jednoznacz-ne. Ardżuna, stanąwszy rydwanem „pośrodku obu wojsk”, pod wpły-wem emocji odmawia walki. Wysuwa wiele argumentów, których niepowstydziliby się dzisiejsi pacyfiści. Zabijanie jest grzechem, już lepiejdać się zabić. Wojna jest złem, powoduje zdziczenie ludzi, psuje dobreobyczaje. Już lepiej prosić o jałmużnę z miską żebraczą w dłoni niżpodnosić miecz na swoich bliźnich itd. Na tym etapie lekturyBha-gawadgityczytelnik, który ma ją w ręce po raz pierwszy, zaczyna ro-45Bhagawadgita Święta Pieśń Pana,przeł. A. Rucińska, SAWITAR, Warszawa 2002.Tamże.152Paweł Sajdekzumieć, dlaczego niechętny stosowaniu przemocy Gandhi tak bardzoupodobał sobie ten tekst. Nic bardziej błędnego! Wszystko, co mówipotem Kriszna, to perswazja, mająca skłonić Ardżunę do walki. Ry-cerz w końcu jej ulega i chwyta za broń. Ostateczna decyzja Ardżunynie byłaby aż tak ważna, gdyby właśnie akcja nie była istotą nauczaniaKriszny. Centralnym punktem naukiGityjest swoiście rozumianyaktywizm, któremu sam utwór nadaje miano „karma-jogi” (karma-yoga).Aby dobrze zrozumieć znaczenie tego terminu, warto rozważyćoba jego elementy składowe.Karmanto ‘czyn’ i w tym znaczeniu ten wyraz używany jest wGi-cie.Choć pierwotniekarmanoznaczało czyn ofiarny, liturgiczny, akcjęrytualną6, nie jest to wBhagawadgicieznaczenie dominujące. Tu wyrazten oznacza obowiązki wypływające z przynależności stanowej (varņa-dharma),uczynki zgodne z tradycją i obyczajem. Ardżuna powinienpodjąć walkę, bo taki jest obowiązek stanu rycerskiego, do którego na-leży, kszatrijów (kşatriya).Słowojoga(yoga) oznacza ‘jarzmo’7lub, w drugim znaczeniu, ‘od-danie się’ czemuś. Tak więc karma-joga wGicieto w pierwszym znacze-niu tyle, co ‘oddanie się spełnianiu obowiązków stanowych’.Wszelki dobrowolny czyn bywa motywowany pragnieniem czegoś,co ma nastąpić po nim, jego przewidywany skutek, czyli phala (phala= owoc). Tym skutkiem może być osiągnięcie dóbr materialnych (art-ha),spełnienie żądz (kāma), osiągnięcie sprawiedliwości (dharma) lubzbawienia (mokşa). Tak czy inaczej, ilekroć podejmujemy jakiś czyn, tozawsze z myślą o jakimś skutku. Także Ardżuna na początku ma c e l ,przystępując do bitwy. Pragnie zwycięstwa, królestwa, bogactw, rozko-szy, a także ukarania przeniewierczych kuzynów. To wszystko nie majednak nic wspólnego z karma-jogą. Działanie motywowane przez c e l(phala) nie jest działaniem dla samego działania, które pełni tu tylkofunkcję służebną. Ardżuna nie chce oddać się walce dla samej walki,lecz po to, aby osiągnąć związane z nią owoce (phala). W karma-jodzeczyn nie jest środkiem do celu, lecz celem samym w sobie. Umysł musibyć czysty, wolny od pożądania owocu, tak przed jego podjęciem, jaki w trakcie jego pełnienia. Kriszna mówi:67Por. łac. caerimonia.Por. słowo igo.Sprawiedliwość w Bhagawadgicie153Do czynu jeno masz prawo, nigdy do jego owocu –Nie czyń ze względu na owoc i nie opadaj w bezczynność!(12.47)8Każde działanie przynosi skutek, ale dla karma-jogina skutek nie jestcelem, bo nigdy nie był przedmiotem jego pożądania. Nie do pomyśle-nia jest sama idea celu, jeśli się go nie pragnie, a od tego pragnieniawłaśnie karma-jogin jest wolny. Ważną konsekwencją takiego działa-nia, w którym jest ono celem samo dla siebie, jest doskonała równowagai spokój umysłu działającego. Pożądanie bogactw (artha), chciwość,nienasycenie, czynią człowieka ślepym na to, co słuszne i sprawiedliwe.Podobnie jest z pożądliwością cielesną (kāma). Jeśli nawet pragnieniesprawiedliwości (dharma) jest celem działania, niewłaściwa gorliwośćłatwo może zwieść człowieka ze ścieżki prawości na manowce grzechu.Jak zresztą odróżnić pragnienie wymierzenia sprawiedliwości od zwy-kłej żądzy zemsty? Nawet pożądanie zbawienia, czyli nieba (svarga),w którym zażywa się rozkoszy aż do chwili wyczerpania owoców za-sług, skażone jest egoizmem i samolubstwem. Jedynym wyjściem jestuwolnienie czynu od wszelkich innych motywacji, poza nim samym.Spełniać czyn dlatego, że jest sam w sobie sprawiedliwy, nie po to,aby osiągnąć sprawiedliwość poza tym czynem. Joga oznacza tu więcharmonię, równowagę umysłu, wolność od pragnienia, „jednaki stan”(samatva). Tak oto mówi Kriszna:W jodze mieszkając, czyn spełniaj bez przywiązania, Ardżuno,Jednaki w zysku i stracie – jednaki stan zwie się jogą!(2.48)9Tak więc przesłaniem etycznymBhagawadgityjest karma-joga, rozu-miana jako zaangażowanie człowieka w działanie właściwe dla członkaspołeczności, do której należy, w zgodzie z porządkiem tej społeczności,z umysłem wolnym od wszelkich myśli o osobistej korzyści z takiegodziałania płynącej.***Bramini nauczali dwóch przeciwstawnych sposobów życia. Pierwszysposób to droga porzucenia, wycofania się ze świata, zaniechania dzia-łania, swoisty kwietyzm – zwanynivrtti-mārga.Drugi sposób to włą-czenie się w ten świat bez reszty, aktywizm, pogoń za korzyścią własną89Przeł. A. Rucińska.Tamże.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hannaeva.xlx.pl