Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.
BIBLIOTEKA
WSPÓŁCZESNYCH
FILOZOFÓW
HERBERT
MARCUSE
CZŁOWIEK
JEDNOWYMIAROWY
BADANIA NAD IDEOLOGIĄ
ROZWINIĘTEGO SPOŁECZEŃSTWA
PRZEMYSŁOWEGO
'l€kst
opracował
muffititi
jinjiT^rthjl
1991
PAŃSTWOWE
WYDAWNICTWO
NAUKOWE
1. NOWI- FORMY KONTROLI
Wygodna, uladzona, rozsądna, demokratyczna nic-wol-
ność dominuje w rozwiniętej cywilizacji przemysłowej —•
jest dowodem technicznego postępu. Rzeczywiście, cóż
może być bardziej racjonalnego niż stłumienie indywi
dualności w mechanizacji społecznic niezbędnych, lecz
bolesnych działań; niż zjednoczenie indywidualnych
przedsiębiorstw w bardziej skuteczne i wydajne korpo
racje; niż regulacja wolnej konkurencji wśród nierówno
wyposażonych podmiotów ekonomicznych; niż ograni
czenie prerogatyw i suwerenności narodowej, które krę
pują międzynarodowe organizowanie zasobów. To, że ten
technologiczny porządek obejmuje także polityczną i in
telektualną koordynacje, może być godnym pożałowania,
a mimo to obiecującym rozwojem.
Prawa i swobody, które były tak żywotnymi siłami
w początkach i wcześniejszych stadiacłi społeczeństwa
przemysłowego, ustępują na wyższym stadium tego spo
łeczeństwa: tracą one swą tradycyjną rację bytu i treść.
Wolność myśli, słowa i sumienia — podobnie swoboda
inicjatywy, której popieraniu i ochronie one służą —
idee w swej istocie
krytyczne,
miały służyć zastąpieniu
przestarzałej kultury materialnej i intelektualnej przez
kulturę bardziej wydajną i racjonalną. Kiedy jednak prawa
te i swobody zostały zinstytucjonalizowane, podzieliły los
5 — Człowiek jednowymiarowy
18
społeczeństwa, którego stały się integralną częścią. Osią
gnięcie unieważnia swe przesłanki.
W tym stopniu, w jakim wolność od niedostatku, ta
konkretna substancja wszelkiej wolności, staje się rzeczy
wistą możliwością, swobody związane ze stanem niższej
wydajności tracą swą uprzednią treść. Niezależność myśli,
autonomia i prawo do opozycji politycznej są pozbawio
ne swej podstawowej krytycznej funkcji w społeczeństwie,
które wydaje się coraz bardziej zdolne do zaspokojenia
potrzeb jednostek — poprzez sposób, w jaki jest zorgani
zowane. Takie społeczeństwo może słusznie domagać się
akceptowania swych zasad i instytucji oraz może zredu
kować opozycję do dyskusji i sprzyjania alternatywom
politycznym
wewnątrz
status quo. W tej perspektywie wy
daje się, że nic ma większej różnicy, czy wzrastającego
zaspokajania potrzeb dokonuje system autorytarny, czy
też nieautorytarny. W warunkach wzrastającego stan
dardu życia niezgodność z systemem jako takim wydaje się
społecznic bezużyteczna — tym bardziej bezużyteczna,
im bardziej pociąga za sobą wyraźne straty polityczne
i ekonomiczne oraz im bardziej zagraża sprawnemu fun
kcjonowaniu całości. Rzeczywiście, przynajmniej gdy
w grę wchodzą potrzeby życiowe, nie ma jak się wydaje
powodu, dla którego produkcja i dystrybucja dóbr i usług
powinna odbywać się na drodze
rywalizującego
współ
działania indywidualnych swobód.
Swoboda inicjatywy od początku nie była pełnym bło
gosławieństwem. Jako wolność do pracy lub głodowania
oznaczała znój, brak bezpieczeństwa i strach dla znacznej
większości populacji. Gdyby jednostka nic była już zmu
szana do sprawdzania na „rynku" siebie, jako wolnego
podmiotu ekonomicznego, zniknięcie tego rodzaju wolnoś
ci
byłoby jednym
z
największych
osiągnięć
cywilizacji.
/.
.Xowe
Jur
my
kontroli
19
t
Technologiczny proces mechanizacji i standaryzacji mógł
by skierować indywidualną energię do jeszcze nic zazna
czonej na mapie dziedziny wolności poza koniecznością.
Sama struktura ludzkiego istnienia zmieniłaby się; jed
nostka zostałaby wyzwolona od świata pracy, narzucają
cego jej alienujące potrzeby i możliwości. Byłaby ona
wolna do nadania autonomii życiu, które byłoby jej włas
nym życiem. Gdyby aparat produkcji mógł być zorgani
zowany i skierowany na zaspokojenie potrzeb życiowych,
jego kontrola mogłaby być scentralizowana; kontrola
taka nic hamowałaby indywidualnej autonomii, lecz czy
niła ją możliwą.
Jest to zadanie w obrębie możliwości rozwiniętej cywi
lizacji przemysłowej, „ceł" technologicznej racjonalności.
Jednak faktycznie działa trend przeciwstawny: aparat,
w celu obrony i ekspansji, narzuca swe ekonomiczne i po
lityczne wymagania na czas pracy i czas wolny, na kul
turę materialną i intelektualną. Poprzez sposób, w jaki
współczesne społeczeństwo przemysłowe organizuje swoją
bazę technologiczną, zmierza ono do lego, by stać się
totalitarnym. Ponieważ „totalitarnym" jest nie tylko ter
rorystyczne, polityczne uporządkowanie społeczeństwa, lecz
także jego nie-terrorystyozne, ekonomiczno-techniczne
uporządkowanie, które działa poprzez manipulowanie po
trzebami przez właścicieli kapitału. W ten sposób zapo
biega ono wyłonieniu się skutecznej opozycji przeciwko
całości.
i
\ie tylko specyficzna forma rządu lub władza
partii przyczynia się do totalitaryzmu, lecz także określony
system
produkcji
i
dystrybucji,
który
z
powodzeniem
można pogodzić z
„pluralizmem"
partii, gazet, „prze
ciwstawnych sil", etc. '.
1
Palrz s. 75- 7li.
5»
20
Społeczeństwo jednowymiarowe
Dzisiaj władza polityczna potwierdza siebie przez
swe panowanie nad procesem maszynowym i nad tech
niczną organizacją aparatu. Rządy rozwiniętych i roz
wijających się społeczeństw przemysłowych mogą utrzy
mać się i zabezpieczyć tylko wtedy, kiedy odnoszą suk
cesy w mobilizowaniu, organizowaniu i eksploatowaniu
technicznej, naukowej i mechanicznej, wydajnej produk
cji, jaką dysponuje cywilizacja przemysłowa. A owa wy
dajna produkcja mobilizuje społeczeństwo jako całość,
niezależnie od jakiegokolwiek partykularnego, indywidual
nego lub grupowego, interesu. Ten nagi fakt, że fizyczna
siła maszyny (czy tylko fizyczna?) przewyższa siłę jednos
tki ludzkiej i każdej poszczególnej grupy jednostek, czyni
z maszyny najbardziej skuteczny instrument polityczny
w każdym społeczeństwie, którego podstawą organizacji
jest proces maszynowy. Lecz ów trend polityczny może
zostać odwrócony; w swej istocie siła maszyny jest tylko
skumulowaną i projektowaną silą człowieka. W stopniu,
w jakim świat pracy jest pojmowany jako maszyna, oraz
jest odpowiednio zmechanizowany, staje się on
potencjalną
bazą nowej wolności człowieka.
Współczesna cywilizacja przemysłowa wykazuje, że
osiągnęła stadium, w którym „wolne społeczeństwo" nie
może już być adekwatnie określone w tradycyjnych po
jęciach ' ód ekonomicznych, politycznych i intelektu
alnych — mc dlatego, że swobody te stały się nieznaczące,
ecz dlatego, iż są zbyt znaczące, ażeby dać się wcisnąć
w tradycyjne formy. Potrzebne są nowe sposoby ich reali
zacji,
odpowiadające
nowym
możliwościom
społeczeń
stwa.
Takie nowe sposoby można wskazać jedynie w termi
nach negatywnych, ponieważ byłyby one równoznaczne
z negacją sposobów dominujących obecnie. Tak więc wol-
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl hannaeva.xlx.pl
WSPÓŁCZESNYCH
FILOZOFÓW
HERBERT
MARCUSE
CZŁOWIEK
JEDNOWYMIAROWY
BADANIA NAD IDEOLOGIĄ
ROZWINIĘTEGO SPOŁECZEŃSTWA
PRZEMYSŁOWEGO
'l€kst
opracował
muffititi
jinjiT^rthjl
1991
PAŃSTWOWE
WYDAWNICTWO
NAUKOWE
1. NOWI- FORMY KONTROLI
Wygodna, uladzona, rozsądna, demokratyczna nic-wol-
ność dominuje w rozwiniętej cywilizacji przemysłowej —•
jest dowodem technicznego postępu. Rzeczywiście, cóż
może być bardziej racjonalnego niż stłumienie indywi
dualności w mechanizacji społecznic niezbędnych, lecz
bolesnych działań; niż zjednoczenie indywidualnych
przedsiębiorstw w bardziej skuteczne i wydajne korpo
racje; niż regulacja wolnej konkurencji wśród nierówno
wyposażonych podmiotów ekonomicznych; niż ograni
czenie prerogatyw i suwerenności narodowej, które krę
pują międzynarodowe organizowanie zasobów. To, że ten
technologiczny porządek obejmuje także polityczną i in
telektualną koordynacje, może być godnym pożałowania,
a mimo to obiecującym rozwojem.
Prawa i swobody, które były tak żywotnymi siłami
w początkach i wcześniejszych stadiacłi społeczeństwa
przemysłowego, ustępują na wyższym stadium tego spo
łeczeństwa: tracą one swą tradycyjną rację bytu i treść.
Wolność myśli, słowa i sumienia — podobnie swoboda
inicjatywy, której popieraniu i ochronie one służą —
idee w swej istocie
krytyczne,
miały służyć zastąpieniu
przestarzałej kultury materialnej i intelektualnej przez
kulturę bardziej wydajną i racjonalną. Kiedy jednak prawa
te i swobody zostały zinstytucjonalizowane, podzieliły los
5 — Człowiek jednowymiarowy
18
społeczeństwa, którego stały się integralną częścią. Osią
gnięcie unieważnia swe przesłanki.
W tym stopniu, w jakim wolność od niedostatku, ta
konkretna substancja wszelkiej wolności, staje się rzeczy
wistą możliwością, swobody związane ze stanem niższej
wydajności tracą swą uprzednią treść. Niezależność myśli,
autonomia i prawo do opozycji politycznej są pozbawio
ne swej podstawowej krytycznej funkcji w społeczeństwie,
które wydaje się coraz bardziej zdolne do zaspokojenia
potrzeb jednostek — poprzez sposób, w jaki jest zorgani
zowane. Takie społeczeństwo może słusznie domagać się
akceptowania swych zasad i instytucji oraz może zredu
kować opozycję do dyskusji i sprzyjania alternatywom
politycznym
wewnątrz
status quo. W tej perspektywie wy
daje się, że nic ma większej różnicy, czy wzrastającego
zaspokajania potrzeb dokonuje system autorytarny, czy
też nieautorytarny. W warunkach wzrastającego stan
dardu życia niezgodność z systemem jako takim wydaje się
społecznic bezużyteczna — tym bardziej bezużyteczna,
im bardziej pociąga za sobą wyraźne straty polityczne
i ekonomiczne oraz im bardziej zagraża sprawnemu fun
kcjonowaniu całości. Rzeczywiście, przynajmniej gdy
w grę wchodzą potrzeby życiowe, nie ma jak się wydaje
powodu, dla którego produkcja i dystrybucja dóbr i usług
powinna odbywać się na drodze
rywalizującego
współ
działania indywidualnych swobód.
Swoboda inicjatywy od początku nie była pełnym bło
gosławieństwem. Jako wolność do pracy lub głodowania
oznaczała znój, brak bezpieczeństwa i strach dla znacznej
większości populacji. Gdyby jednostka nic była już zmu
szana do sprawdzania na „rynku" siebie, jako wolnego
podmiotu ekonomicznego, zniknięcie tego rodzaju wolnoś
ci
byłoby jednym
z
największych
osiągnięć
cywilizacji.
/.
.Xowe
Jur
my
kontroli
19
t
Technologiczny proces mechanizacji i standaryzacji mógł
by skierować indywidualną energię do jeszcze nic zazna
czonej na mapie dziedziny wolności poza koniecznością.
Sama struktura ludzkiego istnienia zmieniłaby się; jed
nostka zostałaby wyzwolona od świata pracy, narzucają
cego jej alienujące potrzeby i możliwości. Byłaby ona
wolna do nadania autonomii życiu, które byłoby jej włas
nym życiem. Gdyby aparat produkcji mógł być zorgani
zowany i skierowany na zaspokojenie potrzeb życiowych,
jego kontrola mogłaby być scentralizowana; kontrola
taka nic hamowałaby indywidualnej autonomii, lecz czy
niła ją możliwą.
Jest to zadanie w obrębie możliwości rozwiniętej cywi
lizacji przemysłowej, „ceł" technologicznej racjonalności.
Jednak faktycznie działa trend przeciwstawny: aparat,
w celu obrony i ekspansji, narzuca swe ekonomiczne i po
lityczne wymagania na czas pracy i czas wolny, na kul
turę materialną i intelektualną. Poprzez sposób, w jaki
współczesne społeczeństwo przemysłowe organizuje swoją
bazę technologiczną, zmierza ono do lego, by stać się
totalitarnym. Ponieważ „totalitarnym" jest nie tylko ter
rorystyczne, polityczne uporządkowanie społeczeństwa, lecz
także jego nie-terrorystyozne, ekonomiczno-techniczne
uporządkowanie, które działa poprzez manipulowanie po
trzebami przez właścicieli kapitału. W ten sposób zapo
biega ono wyłonieniu się skutecznej opozycji przeciwko
całości.
i
\ie tylko specyficzna forma rządu lub władza
partii przyczynia się do totalitaryzmu, lecz także określony
system
produkcji
i
dystrybucji,
który
z
powodzeniem
można pogodzić z
„pluralizmem"
partii, gazet, „prze
ciwstawnych sil", etc. '.
1
Palrz s. 75- 7li.
5»
20
Społeczeństwo jednowymiarowe
Dzisiaj władza polityczna potwierdza siebie przez
swe panowanie nad procesem maszynowym i nad tech
niczną organizacją aparatu. Rządy rozwiniętych i roz
wijających się społeczeństw przemysłowych mogą utrzy
mać się i zabezpieczyć tylko wtedy, kiedy odnoszą suk
cesy w mobilizowaniu, organizowaniu i eksploatowaniu
technicznej, naukowej i mechanicznej, wydajnej produk
cji, jaką dysponuje cywilizacja przemysłowa. A owa wy
dajna produkcja mobilizuje społeczeństwo jako całość,
niezależnie od jakiegokolwiek partykularnego, indywidual
nego lub grupowego, interesu. Ten nagi fakt, że fizyczna
siła maszyny (czy tylko fizyczna?) przewyższa siłę jednos
tki ludzkiej i każdej poszczególnej grupy jednostek, czyni
z maszyny najbardziej skuteczny instrument polityczny
w każdym społeczeństwie, którego podstawą organizacji
jest proces maszynowy. Lecz ów trend polityczny może
zostać odwrócony; w swej istocie siła maszyny jest tylko
skumulowaną i projektowaną silą człowieka. W stopniu,
w jakim świat pracy jest pojmowany jako maszyna, oraz
jest odpowiednio zmechanizowany, staje się on
potencjalną
bazą nowej wolności człowieka.
Współczesna cywilizacja przemysłowa wykazuje, że
osiągnęła stadium, w którym „wolne społeczeństwo" nie
może już być adekwatnie określone w tradycyjnych po
jęciach ' ód ekonomicznych, politycznych i intelektu
alnych — mc dlatego, że swobody te stały się nieznaczące,
ecz dlatego, iż są zbyt znaczące, ażeby dać się wcisnąć
w tradycyjne formy. Potrzebne są nowe sposoby ich reali
zacji,
odpowiadające
nowym
możliwościom
społeczeń
stwa.
Takie nowe sposoby można wskazać jedynie w termi
nach negatywnych, ponieważ byłyby one równoznaczne
z negacją sposobów dominujących obecnie. Tak więc wol-