Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.

//-->.pos {position:absolute; z-index: 0; left: 0px; top: 0px;}Ewolucjonizm czy kreacjonizmBogusław PaźUniwersytet WrocławskiFilozoficzna geneza procesualizmui ewolucjonizmu w antropologii*Wprowadzenie: klasyczna wizja człowieka. Filozofia no-wożytna, której początki są wiązane z aktywnością Kar-tezjusza, dokonała radykalnej reinterpretacji nie tylkopodstawowych zasad filozofii, ale w sposób istotnie różniący się odzastanej tradycji zredefiniowała samego człowieka. Człowiek poj-mowany przez Arystotelesa jako byt aktowo-możnościowy posiadałswoją niezmienną, wspólną wszystkim indywiduom należącym dogatunku ludzkiego istotę pojętą jako zespół koniecznych cech aktuali-zowanych (urzeczywistnianych) w procesie przechodzenia od stanumożności do aktu. Człowiek w jego ujęciu miał strukturę dynamiczną(kategoriadynamisto naczelna kategoria metafizyki Arystotelesa!),ale jednocześnie jego natura (istota) była wewnętrznie koniecznai niezmienna. Koncepcja formy substancjalnej (dusza)1pozwoliłazwiązać w jedność dwa, zdawać by się mogło, całkowicie różne wy-*Niniejszy tekst jest tylko ogólnym zarysem problemów, nierzadko tylkozasygnalizowaniem części z nich, które staną się w przyszłości przedmiotembardziej systematycznej i obszerniejszej rozprawy, którą chciałbym poświęcićspołeczno-kulturowym konsekwencjom ponad półwiecznej instytucjonalnejobecności marksizmu w Polsce i Europie.1Zob. tegożO duszy,przeł. P. Siwek Warszawa 1988 412a - 414a, 429a-430b, passim.185Bogusław Paźmiary ludzkiego jestestwa: ciało (materię) i duszę. Jedność psycho-fizyczna człowieka uzyskana dzięki metafizyce formy substancjalnejczłowieka, rozwinięta następnie w Średniowieczu przez Akwinatę,pozwoliła osiągnąć niedościgły, w porównaniu z nurtem kartezjań-skim filozofii, pod względem metodologicznej spójności oraz ontolo-gicznej jednorodności obraz człowieka uwzględniający zarówno jegowymiar intelektualno-duchowy, jak i zmysłowo-cielesny2. Obraz tenzostanie zakwestionowany wraz kolejnymi krokami Kartezjuszowegometodycznego wątpienia. Na miejsce psychofizycznej jedności pojawisię w antropologii Kartezjusza nieprzezwyciężalny na gruncie jegoepistemologicznych i ontologicznych założeń metafizyczny dualizm.3W dalszych dziejach rozwoju kartezjanizmu wysiłki zmierzające doniwelacji tego dualizmu będą biegły w dwóch przeciwstawnych kie-runkach, mających znamiona redukcjonizmu (idealizm - materializm)jednego wymiaru ludzkiego jestestwa do innego.I. Człowiek jakores cogitans1. Naczelna teza antropologii KartezjuszaKażdy wykład na temat antropologii kartezjańskiej należy rozpocząćod przypomnienia słów Kartezjusza, jakie znajdujemy na stronachjegoMedytacji kartezjańskich:„Czymże więc jestem?” (Sed quidigitur sum?) – „Rzeczą myślącą” (res cogitans), pada odpowiedź.Zob. Tomasz z Akwinu,Kwestia o duszy,przeł. Z. Włodek, W. Zega Kraków1996 passim. Współczesną integralną wizją antropologiczną, nawiązującą do tradycjiarystotelesowsko-tomaszowej, jest praca M. A. Krąpca,Ja- człowiek,Lublin 1998.3Zob. B. Paź,Problem jedności bytu ludzkiego w ujęciu Kartezjusza i Leibniza,w:Dusza – umysł-ciało. Spór o jedność bytową człowieka,red. A. Maryniarczyk,K. Stępień, P. Gondek, (seria: Zadania współczesnej metafizyki, t. IX ), Lublin2007, s. 263-296.2186Filozoficzna geneza procesualizmu i ewolucjonizmu w antropologiiBędzie ona niezwykle brzemienna w następstwa tak dla filozofiisamego Kartezjusza, jak i jego kontynuatorów. Na zapytanie: „Czymjest owa rzecz?” pada taka oto doprecyzowująca odpowiedź: „Jestto rzecz, która wątpi, pojmuje, twierdzi, przeczy, chce, nie chce,a także wyobraża sobie i czuje. Zaiste niemało jest tego, jeżeli towszystko miałoby ode mnie należeć”4.Człowiek w myśl tej wizji to rzeczywistość aktowa, w sensieaktów-działań5, a zatem inaczej niż w wykładni Stagiryty, którypodkreśla pierwotnie możnościowy6status ludzkiego intelektui ogólnie bytu ludzkiego.2. „Myślenie określa naturę podmiotu”7Natura, o której pisał Kartezjusz,przejawiasię w wymienionychprzez Kartezjusza aktach. W pierwszej połowie XVII w. swoimiMedytacje o pierwszej filozofii,przeł. M. i K. Ajdukiewiczowie, Kęty 2001(cyt. Medytacje) s. 51. W oryginale czytamy: „Nempe dubitans, intelligens,affirmans, negans, volens, nolens, imaginans quoque, & sentiens.”Meditationesde prima philosophia,[w:] Oeuvres de Descartes. Publiées par Charles Adam etPaul Tannery Paris 1897-1913 (cyt. AT), t. VII, s. 28 (=AT VII, 28).5Warto przypomnieć, że w tradycji arystotelesowskiej termin „akt” madwa znaczenia. Po pierwsze, jest todziałanie(actio), np. akt umysłu w postacizachodzenia aktu-działania wyobraźni, będące w wykładni Szkoły niczym innym,aniżeliaktemmożności czynnej (potentia activa). Po wtóre, to akt-rzeczywi-stośćjakiejś rzeczy (np. pojawienie się czerwonego koloru na skórce zielonegodotychczas jabłka), która dopiero co przeszła ze stanu możności do istnienia.To akt możności biernej (potentia passiva). W dwudziestym wieku człowiekajako „substancję aktową” („aktowa” w pierwszym znaczeniu „aktu”) na nowobędzie definiował Max Scheler.6Ściślej: możnościowo-aktową strukturę człowieka. Zob. M. A. Krąpiec,Struktura bytu. Charakterystyczne elementy systemu Arystotelesa i Tomaszaz Akwinu,Lublin 1995, zwł. s. 17-170.7W języku oryginału: „... cogitatio constituit naturam substantiae cogitantis”(AT VIII, 257).4187Bogusław Paźrozstrzygnięciami poczynionymi w rezultacie poszukiwań wie-dzy niepowątpiewalnej przesądził on o tym, że być człowiekiemznaczy być „czymś-myślącym”. Podążając za takim ujęciem istotyczłowieka, jego następcy będą twierdzić, żebyć człowiekiemtoznaczy tyle, co:- być zamkniętą w sobie monadyczną świadomością (Leib-niz);- być fazą myślenia w dziejowym procesie rozwoju Ducha ab-solutnego, będącego myśleniem samym (Hegel),- być świadomym mechanizmem, maszyną (Holbach) albozdeterminowanym przez dzieje, przyrodę i stosunki produkcjiwytwórcą (Marks);- być bytem przytomnym,Daseinjak twierdził Heidegger.II. Dualizm w rozwoju Kartezjańskiej antropologii i jego następstwa1. Naczelne założenia antropologii KartezjuszaPrzypomnijmy: człowiek, według Kartezjusza, to złożenie dwóchcałkowicie ontologicznie różnych rzeczywistości: myślącej duszyi rozciągłego ciała, podlegającego tym samym prawom, co resztamaterialnego świata przyrody. W odróżnieniu od ujęcia Platońskie-go w wykładni francuskiego filozofa materialne ciało było czymśtak samo realnym jak dusza. Jednak w zgodzie z autoremFedonaKartezjusz twierdził, że człowiek jest duszą (dokładniej: myśleniem).Ważnym dopowiedzeniem jest, że Kartezjusz interpretował zarów-no duszę, jak i materię jako rzeczywistość substancjalną. JednakHegel i jego następcy będą ją pojmować w kategoriach strukturdialektyczno-procesualnych.188Filozoficzna geneza procesualizmu i ewolucjonizmu w antropologii2. Kierunki rozwoju kartezjańskiej antropologiiTrudności, jakie wygenerowała dualistyczna antropologia Kartezju-sza, a mianowicie: (1) niewyjaśniony przez nie problem wzajemnegooddziaływania duszy i ciała, (2) kwestia solipsyzmu i epistemolo-gicznego reprezentacjonizmu, czy wreszcie (3) kwestia statusu tzw.etyki tymczasowej u jego następców znalazły swoje rozwiązania,które przebiegały w dwóch całkowicie rozbieżnych kierunkach.Za każdym razem były one pochodnąuprzednich założeńnatu-ry ontologicznej. Były to mianowicie rozwiązania w duchu alboidealizmu, albo materializmu. Skoro nierozwiązywalną kwestiąpozostawała kwestia oddziaływania na siebie dwóch różnych rze-czywistości ontologicznych: duchowejres cogitansoraz materialnejres extensa,to – rozumowano – rozwiązaniem mogła być redukcjaktórejś z nich do tej drugiej.Oczywiście, zabieg ten realizowalny był za cenę fenomenalizacjijednej z dwóch rzeczywistości, a mianowicie duszy lub materii. Dlaprzykładu: w dialektycznym idealizmie Hegla materia jawiła się jakopozór (Schein) prawdziwej, czyli duchowej rzeczywistości (Geist)i z tego względu, jak twierdził autorNauki logiki,„każda prawdzi-wa filozofia musi być idealistyczna”, zaś u Marksa było dokładnieodwrotnie: to byt fizyczny, materia była „prawdzie bytującym”, zaśświadomość to pochodna (funkcja) materii. Te rozstrzygnięciao charakterze ogólno-ontologicznym bezpośrednio przekładałysię na określone twierdzenia antropologiczne i status, jaki posiadałnaczelny przedmiot antropologii, o czym jeszcze będzie mowaw dalszej części.Przy okazji warto wskazać na dość wyjątkowy przykład w dzie-jach nowożytnego kartezjanizmu, jakim była specyficzna mo-nadologiczna antropologia Leibniza. Zrodziła się ona niejakoz potrzeby przezwyciężenia metafizycznego dualizmu, jaki dofilozofii (antropologii) wprowadził Kartezjusz. Posługując się greką,189
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hannaeva.xlx.pl