Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.

pracę, którą w dodatku lubiła. Żaden z jej czterech mężów nie utrzymywał ani jej, ani jej dzieci. Potrzeba mężczyzny, jaką odczuwała miała inne przyczyny. Po prostu nałogowo wiązała się z niewłaściwymi partnerami.

W jej rodzinnym domu ojciec znieważał wszystkich: matkę, rodzeńs­two i ją samą. Istniały też problemy finansowe, niepewność i cierpienie. Uczuciowe napięcie przeżywane w dzieciństwie pozostawiły głębokie ślady w jej psychice.

Margo cierpiała przede wszystkim z powodu ciężkiej, ukrytej depresji, tak często spotykanej u kobiet o podobnym losie. Jak na ironię, z powodu tej depresji, jak również z powodu podobnych ról, jakie odgrywała z każdym ze swoich partnerów, ciągnęło ją do niewłaściwych mężczyzn: brutalnych, nieobliczalnych, rozkojarzo-nych i obojętnych. W takiego rodzaju stosunkach ciągle zdarzały się kłótnie, nawet gwałtowne walki, dramatyczne odejścia i powroty, a także okresy napięć i wypełnionych strachem oczekiwań. Zdarzały się też poważne problemy z pieniędzmi i z prawem. Bardzo Wiele tragedii, chaosu, niepokoju. I mnóstwo podniecenia.

To wygląda na męczące, prawda? I na dłuższą metę oczywiście jest, ale raczej tak jak używanie kokainy czy innych mocnych środków podniecających. Na krótką metę takie stosunki umożliwiają wspaniałą ucieczkę, rozpraszają uwagę i doskonale maskują depresją. Prawie niemożliwa jest depresja, w stanie bardzo dużego podniecenia, zarów­no w sensie pozytywnym, jak negatywnym, z powodu wysokiego poziomu adrenaliny wyzwalającej się i pobudzającej do działania. Ale zbytnie wystawianie się na silne podniety sprawia, że organizm nie potrafi już reagować i w rezultacie depresja pogłębia się, tym razem mając podstawy i fizyczne, i emocjonalne*. Kobiety takie jak Margo, z powodu ciągłych i/albo ciężkich przeżyć w dzieciństwie, a także na skutek tego, że mogły odziedziczyć biochemiczną podatność na depresję po alkoholicznym bądź w inny sposób biochemicznie niewy­dolnym jednym z rodziców, są z gruntu depresyjne, zanim w ogóle zaczną swoje życie uczuciowe jako nastolatki czy dorosłe kobiety. Takie kobiety mogą nieświadomie poszukiwać mocnych bodźców

* Istnieją dwa rodzaje depresji — egzogenna i endogenna. Egzogenna pojawia się jako reakcja na czynniki zewnętrzne i jest blisko związana ze smutkiem. Depresja endogenna jest rezultatem nieprawidłowo działającej biochemii.

w postaci trudnych i dramatycznych związków w celu pobudzenia gruczołów, by wyzwolić adrenalinę — ćwiczenie podobne do smagania batem konia, zmęczonego i przepracowanego, żeby wymusić na nieszczęsnym zwierzęciu przebiegnięcie jeszcze paru kilometrów. Oto dlaczego, gdy ów mocny bodziec znika — ponieważ związek przestał istnieć albo mężczyzna zaczyna się wyzwalać ze swoich problemów i odnosić lepiej do kobiety — ona, jeśli ma tego rodzaju naturę, przeważnie popada w depresję. Gdy pozostaje sama, stara się albo naprawić ostatni zerwany związek, albo jak szalona bierze się do poszukiwania następnego trudnego partnera, na którym mogłaby się skupić, ponieważ tak strasznie potrzebuje podniety, jakiej on może jej dostarczyć. Gdyby ów partner porządnie zabrał się do rozwiązywania swoich problemów w jakiś rozsądny sposób, mogłoby się okazać, że ona tęskni za kimś bardziej podniecającym, kto uchroni ją przed konfrontacją z własnymi uczuciami i problemami.

I znowu rzuca się w oczy porównanie z uzależnieniem od nar­kotyków i odstawieniem ich. Żeby uniknąć własnych uczuć, kobieta „wczepia się" w mężczyznę używając go ucieczkowe, jak narkotyku. Po to, by nastąpiło uzdrowienie, musi otrzymać pomoc, która umożliwi jej uspokojenie i przyjęcie do wiadomości bolesnych uczuć. W tym czasie zarówno jej psychika, jak i ciało wymagają leczenia. Nie będzie przesadą porównanie tego procesu do stosowania metody „zimnego indyka"* przy uzależnieniu od heroiny. Strach, cierpienie i poczucie beznadziejności występują równolegle, a towarzyszy im potrzeba powrotu do narkotyku, czyli do wejścia w kolejny związek, z następnym mężczyzną.

Kobieta, dla której stosunki z mężczyznami przypominają uzależ­nienie od narkotyków, będzie temu równie gorąco zaprzeczać jak każdy, kto uległ nałogowi, i podobny też będzie jej opór i strach przed odrzuceniem obsesyjnego myślenia i uczuciowego zaangażowania się w związki z niewłaściwymi mężczyznami. Ale jeśli postępuje się z nią łagodnie, lecz stanowczo, w pewnym momencie zdoła zrozumieć siłę n a ł o g u w swoich stosunkach z mężczyzną i przyjąć do wiadomości, że znalazła się w szponach układu, nad którym straciła kontrolę.

Pierwszą rzeczą, jaką trzeba zrobić, by pomóc kobiecie z takim problemem, jest uświadomienie jej, że tak jak w przypadku innych nałogów jest to rozpoznana choroba, postępująca, gdy jej się nie leczy,

* Metoda natychmiastowego, całkowitego odstawiania narkotyków (przyp. tłum.)

176

177

...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hannaeva.xlx.pl