Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.
żują niższą niż sektor prywatny efektywność i niższy poziom sprawności działania, przyczyniają się do wzrostu zadłużenia wewnętrznego. W koncepcjach tych szczególnie mocno podkreślano, że silne bodźce dla podniesienia efektywności i sprawności działania płyną jedynie z gospodarki wolnorynkowej i z prywatnej własności.
W literaturze amerykańskiej zwraca się także uwagę, że tak szeroka prywatyzacja zadań publicznych była konsekwencją wcześniejszych błędnych koncepcji zakładających, że kontrolowanie kluczowych elementów gospodarki przez administrację publiczną (rząd i samorządy) przyniesie pełniejsze zaspokojenie zbiorowych potrzeb obywateli, podniesienie poziomu życia, zniweluje przejawy niesprawiedliwości społecznej. Założenia te i oparta na nich praktyka zawiodły. Zaczął rosnąć deficyt budżetowy, w konsekwencji wzrastało zadłużenie wewnętrzne, tradycyjny etatyzm w administracji publicznej stał się terenem przetargów politycznych, rosły nieuzasadnione ekonomicznie (lecz jedynie uzasadnione politycznie) subwencje rządowe. Alternatywą w tych warunkach stała się prywatyzacja zadań publicznych, pojmowanych jako
obciążenia rządu i administracji samorządowej, które przekraczają ekonomiczne możliwości tych podmiotów.
Rząd - pisano -jest swego rodzaju monopolem. Ponieważ nie ma on do czynienia z jakąkolwiek konkurencją w wielu dziedzinach swej działalności, może przeto stać się bardzo nieefektywny, zniekształcając alokację zasobów, obniżając jakość wytwarzanych dóbr i świadczonych usług lub też podnosząc ich cenę. W radykalnych koncepcjach ekonomicznych odrzuca się potrzebę istnienia rządu.
„Jeśli rząd ma być socjalistycznym właścicielem środków produkcji albo dostarczycielem świadczeń opieki społecznej, to czym ma być? Teoretyczna odpowiedź kapitalizmu jest taka, że nie istnieje prawie żadna potrzeba istnienia rządu ani jakiejkolwiek innej formy działalności społecznej. Rynki kapitalistyczne są w stanie sprawnie dostarczyć wszystkie towary i usługi, jakich ludzie
chcą albo potrzebują, poza nielicznymi rzeczami zwanymi jako czyste dobra publiczne"33.
Prywatyzacja zadań publicznych państwa projektowana w anglosaskich koncepcjach nie tylko jako przejęcie przez podmioty prywatne wykonywania zadań należących do państwa i samorządu, ale także jako równolegle przebiegające przekształcania własności publicznej w własność prywatną.
W USA prywatyzację zadań publicznych rozumiano jako przekazywanie funkcji rządu w całości lub w części w ręce sektora publicznego, przyjmując, że najbardziej właściwą formą prywatyzacji będzie sprzedaż aktywów rządo-
33 L. C. Thurow, Przyszłość kapitalizmu - jak dzisiejsze siły ekonomiczne kształtują świat jutra, przełożył L. Czyżewski, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1999, s. 353 i n.
148
148
wych i powierzanie zadań publicznych prywatnym spółkom w drodze umów. Formą prywatyzacji miał być także system tzw. bonów wydawanych przez rząd i administrację samorządową obywatelom, którzy uzyskiwali prawo wydatkowania tych bonów w sektorze prywatnym. W tym celu rząd lub administracja samorządowa dokonywała zakupu odpowiednich usług w sektorze prywatnym, ten zaś świadczył określone usługi osobom, które otrzymały bon.
Tak rozumiana prywatyzacja miała przynieść wzrost efektywności ekonomicznej w zaspokajaniu zbiorowych potrzeb, które rząd i administracja samorządowa zaspokajały w ramach wykonywania zadań publicznych, np. z zakresu oświaty, pomocy społecznej i szeroko rozumianych usług komunalnych. Powszechne było bowiem przekonanie, że rząd i administracja samorządowa wykonują zadania publiczne nieefektywnie, doprowadzając do spiralnie rosnących subwencji i nieefektywnej biurokratyzacj i gospodarki. Nie ulega wątpliwości, że główna inspiracja dla procesów prywatyzacyjnych funkcji i zadań publicznych płynęły ze strony ekonomistów, którzy wskazywali na konieczność rozszerzenia wolnego rynku usług publicznych. Entuzjaści gospodarki wolnorynkowej głosili hasła ograniczenia budżetu, sprzedaży pozostających w rękach rządu federalnego lasów, pastwisk, hydroenergetyki, systemów irygacyjnych, spółek kolejowych, służb pocztowych, spółek telefonii, spółek lotniczych, spółek przemysłu papierosowego, komunalnych spółek zaopatrywania w wodę, wodociągów, transportu drogowego, federalnej agencji domów mieszkalnych, utrzymanie czystości i wywóz śmieci, utrzymanie parków, prowadzenie szkół, budowanie nowych ujęć wody. Z czasem prywatyzacją objęto ochronę przeciwpożarową (zlecaną prywatnym strażom pożarnym), utrzymanie parków publicznych, zadania policji w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa publicznego, prowadzenie zakładów karnych, prowadzenie szpitali, domów opieki społecznej, ubezpieczenia zdrowotne, ubezpieczenia emerytalne, budownictwo komunalne, transport lokalny, utrzymanie oznakowania ulic, transport miejski, budowa, utrzymanie i remont dróg i ulic, oświetlenie ulic, oczyszczanie ścieków, pielęgnację drzew, pielęgnację trawników, utrzymanie terenów miejskich, kontrolę ruchu drogowego, usługi pralnicze, wyceny nieruchomości, prowadzenie parkingów - wreszcie, funkcje publiczne należące tradycyjnie do sądów, które prywatyzowano jako usługi z zakresu rozstrzygania sporów. „Prywatyzacja" tych ostatnich uzasadniana była wielką liczbą spraw cywilnych oczekujących w sądach na rozstrzygnięcie. Emanuel Savas pisał w 1987 roku, że „przy siedemdziesięciu tysiącach powództw cywilnych leżących w szafach sądu kalifornijskiego i średnio pięciomiesięcznym okresie wyczekiwania, na rozstrzygnięcie, coraz więcej osób toczących spory godzi się na wynajęcie sędziów, płacąc im od 500 do 750 dolarów dziennie, aby szybko i dyskretnie załatwić sprawę". E. Savas dodaje, „że rozwiązanie takie jest tańsze, ponieważ pochłania mniej godzin pracy pracow-
149
...