Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.

ALBERT MUSSET (1810-57)

Od tłumacza- T.Boy-Żeleńskiego

Dziś gdy cały „wielki” teatr romantyczny stał się we Fr. Bezpowrotnie chyba, muzealnym zabytkiem, który podzielił los tragedii Woltera, najbystrzejsza krytyka franc. Okresla zgodnie kaprysy Musseta jako najtrwalsze dzieło teatralne, jakie wydał we Fr. wiek XIX.

Alfred Musset zadebiutował w 1830r., miał wówczas 20 lat i był autorem kilku tomików wierszy. Już wówczas był sobą. Posunięty do najdalszych granic brak poszanowania dla dogmatów literackich, a poniekąd i obyczajowych, stawia go w obozie „romantyków”. Pierwszym okresie muzę Musseta cechowały następujące bardzo osobiste typy: rasowa franc. Werwa wiążąca się z tradycjami XVIII w., zdolność do swobodnej gawędy mieniącej się na przemian dowcipem, sarkazmem, interpretacją artysty, to znów odcieniem marzenia i kobiecej niemal zmysłowości . Jego dramaty bardzo szybko weszły w repertuar komedii franc. Mimo tego Musset Az do ostatniego czasu pozostał poetą lokalnym- teatr jego nie wyszedł poza Fr. Kaprys poety zrobił wszystko bowiem by utrudnić sobie dostęp do sceny. Lekka nic jego komedii rwała się wciąż przez bierny opór zmienianych dekoracji. Co chwila trzeba było przebudowywać scenę, co w epoce realizmu dekoracyjnego było mordercze- bo dopero od niedawna teatr nauczył się rozwiązywać najważniejsze bodaj zagadnienia inscenizacji, nauczył się posługiwać dekoracją ramową: stylizowaną, operować planami sceny, zmienianymi za pomocą wiotkich zasłon. Dzięki temu wszystkie trudności- niegdyś zabójcze przestały istnieć. W tym świetle, „niesceniczność” Musseta staje się bajką- teatr Musseta stracił swój książkowy charakter. Na czym polegała trwała wartośc teatru Musseta? Jest on niezmiennie oryginalny, niepodobny do niczego innego. Jest w najbardziej znamiennych swych utworach- na wskroś osobisty; płynie wprost z tego samego źródła, co liryka poety. Mimo to „egotyzm” ten nie jest nigdy drażniący; przeciwnie, stanowi największy czar tego teatru. Egotyzm ten nigdy nie jest mizdrzeniem, nigdy przeglądaniem w różnych usterkach. Musset to zarazem Celio i Oktar z „Kaprysów Marianny”: to upostaciowione owo rozdwojenie jego natury. Przeżycia osobiste poety, w lotnej i błyszczącej transpozycji, wciskają się w niemal każdy z jego utworów: np. w „Nie igra się z miłością” pulsują akcenty zmagań dwojga kochanków z „epizodu weneckiego” – ostatnie wiersze zamykające akt II („Często cierpiałem, myliłem się niekiedy, ale kochałem. To ja żyłem a nie jakaś sztuczna istota, wylęgła się z mojej pychy i dumy”) przeniesione są żywcem z listu George Sand do Alfeda. Każde słowo miłości, jakie pada w tym teatrze, płynie wprost z serca; a jest on utkany cały ze słów miłości. Osobliwym również urokiem teatru Musseta jest to że jest on tak cudownie młody- szczerość młodocianego uczucia + biegłość artystyczna. Najbujniejsze kwitnące  młodością utwory: „Kaprysy Marianny” „Nie igra się z miłością” „Świecznik”, powstają miedzy 1833-35. Nieomylną jest tez przenikliwość tego młodego chłopca, jego psychologia- nie mógł być on czystej krwi „romantykiem”; psychologia stanowi bowiem niewątpliwie najsłabsza psychologia stanowi bowiem niewątpliwie najsłabszą stronę romantycznego teatru. Świat, w który prowadzi nas Musset, ujmuje swą ludzką szczerością i prawdą.

Musset czaruje nas igraszką fantazji, dowcipu, wymowy; porywa szczerością uczucia i namiętności, ale zwłaszcza kształtem jaki umie im nadać. Dialogi Musseta w najlepszych jego utworach, uznaje krytyka franc. za jedne z najświetniejszych, jakie posiadamy w teatrze.

Jeżeli Musset stylizuje postacie drugoplanowe na marionetki, czyli to z rozmysłem i zamiarem: ale te marionetki są wymowne w automatyzmie swoich trików. W zamian wszystkie postacie kobiece, te kochanki, które wymarzył sobie kolejno, tętnia pełnym życiem- w teatrze miłości nie tylko kobieta jest istotną bohaterką. Jakże bogata jest owa galeria figur kobiecych Musseta; cóż za nienasycona zdolność kochania była w tym człowieku, który potrafił stworzyć taki harem! Bo stosunek Musseta do jego heroin, jest na wskroś osobisty i to się czuje!

„NIE IGRA SIĘ Z MIŁOŚCIĄ”

Komedia w 3 aktach. Drukowana w 1834r.

 

OSOBY:

Baron

Oktaw- jego syn

Blazjusz - nauczyciel Oktawa

Bridaine- proboszcz

Kamilla- siostrzenica barona

Panna Pluche- jej ochmistrzyni

Rozalka- siostra Kamilli

Wieśniacy, Służba

 

AKT I

SCENA I - plac przed zamkiem

Chór wita przybyłego w czas winobrania Blazjusza. Potem następuje rozmowa B. z Chórem (który uprzednio, częstuje go winem). Blazjusz mówi o Oktawie- że doszedł do lat męskich i że go promowano w Paryżu na doktora filozofii. Jest z niego dumny, bo był jego „światłodawcą od 4 roku życia”. Wypija dzban do końca i żegna się z chórem. Pojawia się panna Lunche, która prosi o wodę i trochę octu. Chór naśmiewa się z jej „fałszywych włosów okrytych kurzem” itp. Panna P. mówi, że Kamilla przybywa tego dnia- opuściła klasztor na wyraźny rozkaz Barona (by objąć majątek po matce). Wychwala jej anielskość i czystość. Chór znów się z niej naśmiewa: „będziesz się modliła do Boga, proś go o deszcz, zboże jest suche jak twoje piszczele”. P.P- cham i grubianin. Odchodzi. Chór przewiduje hulankę.

 

SCENA II-salon w zamku barona

Baron i Bridaine rozmawiają o Oktawie, który „wczoraj o 12 w południe minut 8(…) skończył punktualnie 21 lat i wyprowadzono go 4 białymi gałkami na doktora. Bridaine mówi o Blazjuszu- cuchnie winem. Baron niedowierza. Wchodzi Panna P., którą Baron pyta o siostrzenicę. Ta odp, że wyprzedziła ją trochę. Baron przedstawia Pannę P. Bridaine’mu i inf., że Kamilla wczoraj o 7 wieczór skończyła 18 lat. K. przybędzie z najlepszego klasztoru w całej Fr. Panna P. wychodzi. Baron mówi B, że postanowił Kamille ożenić z Oktawem. Dodaje, że wychowanie ich kosztuje go rocznie 6 tys. Talarów. Bridaine pyta o indulty- Baron już załatwił. Baron nie chce ich ożenić w Paryżu, chce by B. ich pobłogosławił. Wpuści ich do miasta osobnymi, innymi bramami. Prosi B., by przy Kamilli przeegzaminował Oktawa z łaciny- K. jego zdaniem nie zna tego jęz i zrobi to na niej duże wrażenie- bowiem kobieta z natury podziwia to czego nie rozumie J. Wchodzą Oktaw z jednej , Kamilla z drugiej str. O. wita K. zdaniem: „Jakaś ty duża Kamillo! A jaka piękna”. K. nie chce mu podać, ani dać całusa na powitanie, bo przyjaźń nie może ukraść całusa. Baron do B. mówi, że pocz. Jest nietęgi; jest zirytowany i oburzony. Kamilla podziwia portret prababki (siostra pradziadka). Zaś Oktaw podziwia kwiat w doniczce.

 

SCENA III - Przed zamkiem

Chór mówi o tym, jak Bridaine i Blazjusz spotkali się pod orzechem. Będąc przeciwieństwami- przyciągają się. Chór przewiduje tajemną walkę między nimi, bo obaj „paduły, nieuki, księża”. Nadmiar złego pląta się między nimi Panna P.

Wchodzą Baron i Panna P. Baron mówi o swoim zamiarze zeswatania Oktawa z Kamillą, wytyka K. że niegrzecznie wcześniej wobec niego postąpiła i pyta, czy wspomnienia z dzieciństwa nie budzą w niej drżenia serca. Ona mówi, że nie i że ją one nudzą. Wychodzą. Znów B i Panna P. Baron ponownie zirytowany. Panna P. aprobuje zachowanie Kamilli, B. oburzony-„bydle z pani, panno Pluche!”J

 

SCENA IV – Plac

Chór rozmawia z Oktawem, O. pyta, czy go poznają, wspomina, jak go na rękach nosili i pyta dlaczego go nie uściskają. Oni odp. Że są już starzy i że chętnie by to zrobili. 10 lat go nie było i cieszą się z jego powrotu. Pojawia się Rozalka. O. pyta Chór, kto to. Rozmawia z nią. Pyta czy jest zamężna- nie. Chwali jej urodę i zaprasza na wieczerze do zamku.

 

SCENA V- Sala

Blazjusz  rozmawia z Baronem, mówi, że Bridaine to pijak, że wlazł w ogrodzie na grządki i że objadał.(na stronie Baron przyznaje wcześniejszym słowom Ridana rację). Pojawia się Bridaine i mówi, że widział Oktawa we wsi i że O. puszczał kaczki na wodzie i że prowadził pod pachę młodą wieśniaczkę. Baron- wszystko stracone!

 

AKT II

SCENA I- ogród

Rozmowa Blazjusza z Oktawem- deklaruje się, że z miłą chęcią ożeni się z Kamilla. B. wychodzi. Wchodzi Kamilla. Rozmawiają, K. oświadcza, że nie chce wyjść za mąż i że po objęciu majątku po matce wraca do klasztoru; nie lubi dotknięć. O. mówi, że jej matka w testamencie nakazała im to małżeństwo. Ale jemu to małżeństwo i tak jest obojętne- to cieszy K.- pyta ją także, czy kocha innego- okazuje się że nie. O. żegna ją (nakłaniał ją też bezowocnie do pozostania przez parę dni i wychodzi. Panna P. i Kamilla. K. zleca Pannie P. zaniesienie do Oktawa liścika.

 

SCENA II – sala jadalna

Monolog Bridaina: skarży się, że Blazjusz zaczyna zajmować jego stołek koło Barona. Postanawia wrócić na plebanię, bo nie chce być tym drugim

 

SCENA III - Pole przed chatką

Oktaw spaceruje z Rozalką- całuje ją w policzki- ta mówi, że tego nie znosi i pyta dlaczego Oktaw jest smutny- bo wszyscy oprócz Kamilli pamiętają, że go kochali i pyta kiedy Rozalka wyjdzie za mąż- nie chce o tym mówić. Oktaw płacze. Wychodzą

 

SCENA IV –W zamku

Baron i Blazjusz. Na początku świetna wypowiedź Blazjusza, iż bedąc w kredensie, tzn. w sieni znalazł butelke wina, tzn. szklanke wody- dla zabicia czasu. Wówczas to zauważył Kamille i Panne P. w ogrodzie. K. wzburzona każe P.P znaleźć jakiegoś mężczyznę. Panna P. miała karteczkę w ręku- siostrzenica pańska prowadzi tajną korespondencję z pastuszkiem (Blazjusz usłyszał, że poszukiwany mężczyzna umizguje się do pastuszek). Baron przerażony przypomina sobie, iż z rana K. oświadczyła mu, że nie wyjdzie za Oktawa.

 

SCENA V- źródło w lesie

Oktaw czyta bilecik: „Proszę być w południe przy źródełku”- zastanawia go to. Przychodzi Kamilla, daje mu rękę, pozwala na pocałunek i na szczerą rozmowę- chce rozstać się z nim jak z przyjacielem. Zanim wstąpi do klasztoru chce znać zdanie Oktawa na ten temat. Wypytuje go, czy miał wiele kochanek- tak, czy je kochał- tak. Czy zna mężczyznę, który by kochał jedną kobietę- są tacy z pewnością. Cała rozmowa toczy się wokół zdobytych przez Kamille dośw. inf. w klasztorze od kobiet, które wstąpiły do niego zaraz po strasznym zawodzie miłosnym. Kamilla nie chce się na taki zawód narażać, dlatego już teraz chce wstąpić do klasztoru- nie robi tego z miłości do Boga. Oktaw broni miłości i zarzuca owym mniszkom jeszcze gorsze niż prezentowane przez nie (kłamstwo miłości ludzkiej)- kłamstwo miłości boskiej. Na końcu jest ten sam cytat, co we wstępie.

 

AKT III

SCENA I- Przed zamkiem

Baron wyzywa Blazjusza od łajdaków- ten się bezskutecznie broni. Wychodzą. Wchodzi Oktaw- duma nad tym, czy jest zakochany, czy nie- nie może zapomnieć o rozmowie z Kamillą.

 

SCENA II – Droga

Bridaine gada o jedzeniu. Wchodzi Blazjusz- rozpacza nad swoim wygnaniem z zamku. Prosi Bridaine o wstawiennictwo. Bridaine odpowiada mu, że idzie na obiad i że nie będzie wstawiał się za pijaczyną (i wybiega). Pojawia się Panna P., Blazjusz żąda od niej, który ma w ręce- myśli że jest on do pastucha, a to do siostry Luizy. Zabiera go Oktaw. Deklaruje się że odda go na pocztę. Potem go czyta- list: Kamilla obwieszcza swój przyjazd i pisze, że czyniła wszystko, by zrazić do siebie bardzo zakochanego w niej młodego człowieka- zadała mu cios w serce. Oktaw jest oburzony. Postanawia się odegrać- miłością do innej (Rozalki)

 

SCENA III- Lasek

Rozmowa wieśniaka ( który ma list od Oktawa do K.) z Kamillą. – Oktaw prosi o schadzkę, przy źródełku. K. zastanawia się czy iść. Jednak idzie. Zza drzewa obserwuje umizgi O. do Rozalki. O ostentacyjnie wyrzuca pierścionek, który kiedyś dała mu Kamilla. I daje Rozalce łańcuszek. Na końcu się jej oświadcza.

 

SCENA IV- wchodzi Chór

Chór komentuje sytuację. Wchodzi Panna P. i prędko szykuje się do wyjazdu. Pojawia się Kamilla i oświadcza, że nie jedzie i klnie przy tym: „do diabła z tobą”. Wychodzą.

 

SCENA V- wchodzą Baron i Bridaine

Bridaine zdaje Baronowi relacje z umizgów Oktawa do Rozalki. Baron niedowierza.

 

SCENA VI- pokój Kamilli

Kamilla dowiaduje się, że O. przejął jej list do siostry Luizy. Rozpoznaje akt zemsty. Wchodzi Rozalka. K. mówi jej o wszystkim. Rozalka niedowierza (naiwna wieśniaczka). Kamilla każe Rozalce się schować. Wchodzi Oktaw. Kamilla prowokuje go i stwierdza: „Chciałabym, aby się ktoś do mnie zalecał (…) popłyniemy łódką…” Oktaw przyznaje się do miłości, jaką darzy Kamillę. Ona mówi, że go nie kocha. Każe mu ożenić się z Rozalką. Zgadza się- „ P wiele lepiej, jakbym poślubił ciebie. Rozalka mdleje- chce ją.

 

SCENA VII

Rozmowa Barona i Kamilli. K. nakłania Barona, by wybił O. pomysł ślubu z Rozalką z głowy. Wchodzi Oktaw. Barona pyta się go, czy ten ma rzeczywiście zamiar ożenić się z R. – oczywiście. Kamilla- znudzi ci się. Wchodzi Rozalka i mówi, że cała wieś mówi, że kocha Kamillę i że tylko z Rozalką się zabawia. Oktaw idzie przejść się z nią po wsi. Kamilla każe Pannie P. biec za nim, bo chce mu coś powiedzieć. O. wraca. Kamilla wówczas twierdzi, że nie chciała z nim rozmawiać.

 

 

 

SCENA VIII – Kaplica

Kamilla kładzie się krzyżem i biadoli nad swoją pychą. Mówi o miłości do Oktawa, który zresztą tego słucha, podbiega do niej: „O szaleńcy! My się kochamy- Tak kochamy się. Słychać straszny krzyk za ołtarzem- Rozalka umiera. Ostatnia kwestia- Kamilla, umarła. „Żegnaj Oktawie”.

 

„KAPRYSY MARIANNY”

Komedia w dwóch aktach. Wydrukowana w 1833r.

OSOBY:

Sędzia Klaudio

Celio

Oktaw

Tibia, służący Klaudia

Pippo, służący Celia

Melcrolio, intendent Hermii

Pachołek z gospody

Marianna, żona Klaudia

Hermia, matka Celia

Czinta, stara kobieta

Słudzy

Rzecz dzieje się w Neapolu

AKT I

SCENA I – Ulica przed domem Klaudia

Marianna wychodzi z domu z książką do nabożeństwa. Podchodzi do niej Cziuta i mówi jej o pewnym młodzieńcu, który jest w M. śmiertelnie zakochany –Celio. Marianna: „na próżno poskarżę się mężowi” i wychodzi. Wchodzi Celio- dowiaduje się że i tym razem go dała.

Wychodzą. Wchodzi Klaudio i Tibia. Klaudio narzeka na gitary pod oknem jego żony- podejrzewa, że ma gachów. Tibia jej broni- mówi, że Marianna wychodzi tylko do kościoła. Wychodzą. Wchodzi Celio- rozpacza nad swoją beznadziejną miłością. Nagle słyszy jakiś brzęk instrumentów- to Oktaw. Zwierza mu się ze swojej miłości i prosi o wstawiennictwo (Marianna to jego krewniaczka)- jest problem, bo Marianna nie znosi Oktawa. Proponuje Celiowi napisanie listu- ten już to robił- ona je drze. Zakochanie się w innej- nie da się. Zauważają ją idącą ulicą. Celio nie wie, co się z nim dzieje i zakazuje Oktawowi do niej podchodzić, bo jego zdaniem, te go zdradzi- Oktaw przysięga mu na honor, że Celio zdobędzie Mariannę. Celio wychodzi. Rozmowa Oktawa z Marianną- przedstawia się jako krewny jej męża- Marianna myśli, że Oktaw do Klaudii przychodzi z wizytą, a on do niej.

Mówi jej o Celiu, swoim przyjacielu, o jego miłości do niej. Pyta się jej ile ma lat- na co ona, że 19- „masz tedy jeszcze pięć lub 6 lat na to, aby być kochaną, osiem lub dziesięć, aby kochać, a resztę aby się modlić”. Marianna- kocham męża. Oktaw niedowierza. Marianna odchodzi. Oktaw- „Na honor ma ładne oczy!”. Wychodzi.

 

SCENA II -Dom Celia

Hermia, Służący i Melcrolio. Hermia- „niech Celio nie ujrzy w domu markotnej twarzy. Robie porządki”. Wchodzi Celio. Służba odchodzi. Hermia pyta Celia o przyczynę jego smutku. Ten przypomina Hermii o jej miłości do krewniaka ojca. Prosi ją o opowiedzenie tej historii: Ojciec Celia był się wstawić za Orsinim (luby Hermii). Hermia mu wówczas odmówiła. Orsini – podróż. Ojciec umizgi do Hermii. Ślub Hermii i ojca Celia. Powrót Orsiniego- wyrzuty do ojca Celii (że przez niego Hermia mu odmówiła) ten każe udać mu się do rodziców Hermii- za późno- popełnił samobójstwo (szpadą)

 

SCENA III – Ogród Klaudia

Klaudio rozmawia z Tibią- „żona moja to diament czysty”. Tibia- śpiewaków skazywał by na śmierć. Wchodzi Marianna i wyznaje mu że Celio ją kocha. Nakazuje, by Celio i Oktaw mieli zakaz wstępu do ich domu i wychodzi. Klaudio doszukuje się tutaj jakiegoś podstępu.

 

AKT II

SCENA I- Ulica

Rozmowa Oktawa z Cziutą. Cziuta daje już za wygraną. Oktaw prosi ją o poinformowanie Klaudia, że nienawidzi go i gardzi nim. Wchodzi Celio i pyta co ma począć.- Oktaw: „nie ufasz mi?” Dzwonią na nieszpory. Pojawia się Marianna- Oktaw mówi jej, że Celio dał już za wygraną. Na co Marianna z ironią: „co za szkoda że nie zdążyłam go pokochać, a już miałam go pokochać”. Oktaw pozwala jej drwić. Metafora mleko- obojętność. Mariannę denerwuje to, że ona pod karą śmierci dla przyjaciół Celia musiałaby go pokochać. Dla niej jest to bańka mydlana. Oktaw- źle nas oceniasz. Marianna: „Kobieta (…)puchar zawierający krople rosy, puchar, który przykłada się do ust i rzuca przez ramię. Kobieta! Toć to hulanka!”. Wychodzi. Oktaw (sam) tra, ra, bum, bum, tra dei, la la! Pocieszne kobieciątko!” . Idzie do gospody. Tam wysyła chłopca po Celia; Rozalindę (młoda osóbka, wyglądająca przez cały czas oknem). Wchodzą Klaudio i Tibia- rozmowa, przekomarzanie. Wychodzą (Ti i K). Wchodzi Celio. Oktaw mówi, że Marianna wszystko wyśpiewała mężowi. Namawia go do dania M. Celio jednak odchodzi. Chłopiec nie znalazł Rozaliny. Wchodzi Marianna. Oktaw mówi jej, iż posłał po Rozalindę, by jako dama mu posłużyła. Marianna częstuje go gorszym gatunkiem wina. Ten odmawia. Na co Marianna; „Nie piłbyś wina, które pije gmin, a kochasz kobiety, które on kocha” (bo „z winem jest jak z kobietami”). Rozmowa wokół kobiet.

 

SCENA II – inna ulica. Celio, Cziuta.

Cziuta ostrzega Celio, przed Oktawem, bo ujrzała Oktawa rozmawiającego poufnie z Marianną w altanie. Celio przybity.

 

SCENA III – w domu Klaudia

Klaudio zarzuca Mariannie, że traktuje go jak marionetkę- rozmawia poufale w altanie- przecież to jego krewny, który się do niej zaleca. Klaudio ostrzega ją przed kara. Wychodzi. Marianna jest wściekła; „mam ochotę kogoś zabić”. Wchodzi Oktaw. Marianna pyta dlaczego Celio sam nie stara się o jej względy- (darła listy itd.). Marianna postanawia, że chce mieć jakiegokolwiek kochanka; ale Celio jej się nie podoba- ma jej znaleźć innego.

 

SCENA IV – w domu Celia.

Oktaw mówi Celiowi, że Marianna jest od dziś jego kochanką (srali muchy..J) Celio wychodzi. Oktaw (sam) „zdmuchnąć przyjacielowi kochankę, to łajdactwo zbyt pospolite jak dla mnie”. Oktaw dostaje list, że ma nie przychodzić, bo Klaudio będzie w domu. Wychodzi ze służba z domu.

 

SCENA V – ogród Klaudia- Noc.

Klaudio, 2 zbirów, Tibia- szykują się na przyłapanie kochanka Marianny. Celio puka w żaluzje do okna pokoju w którym śpi Marianna- ona myśli, że to Oktaw- dziwi się, że nie dostał jej listu. Mówi do niego, jako do Oktawa- by był jutro w pobliżu konfesjonału. Żaluzja zamyka się. Celio wściekły. Wchodzi Oktaw Słychać zdławione krzyki i hałas ginący w ogrodzie. Oktaw i Klaudio- gdzie Celio?! Oktaw każe go szukać. Tibia; „mogą go szukać, ile im się podoba”.

 

 

SCENA VI – cmentarz, przy grobie Celia

Oktaw i Marianna- dla Oktawa to wielka strata. „Szczęśliwa byłaby kobieta, która by go pokochała”. Marianna: ciebie! Oktaw; „ja nie umiem kochać; jeden Celio to umiał (…) Ja jestem hulaka bez serca; nie szanuję kobiet (…) Żegnaj miłości i przyjaźni. Miejsce moje na ziemi jest puste”. Marianna: „Ale nie w moim sercu Oktawie” Oktaw; „ja cię nie kocham Marianno, to Celio cię kochał”

 

KonieC

 

6

 

...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hannaeva.xlx.pl