Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.

Sumienie, Powszechna Encyklopedia Filozoficzna,
Polskie Towarzystwo
Tomasza z Akwinu, t. 9, Lublin, PTTA 2008, s. 267-270
SUMIENIE
(gr.
sunei'dhsij
[synéidesis]; łac. conscientia; od: con- – razem z,
współ-; scientia – wiedza) – zdolność samooceny wyłanianego aktu decyzji.
P
RASUMIENIE
A
SUMIENIE
. Od s. odróżnić należy prasumienie (synderezę, gr.
sunth'rhsij
[syntéresis]), będące naturalną sprawnością intelektu do
odczytywania pierwszych zasad postępowania. Zasada prasumienia,
najogólniejsza norma moralności: „bonum est faciendum, malum vitandum”,
umiejscawia nas w naturalnym porządku praktycznym, skłania do dobra oraz
odstrasza od zła; wyraża porządek prawa naturalnego i jako taka jest
powszechna i niezmienna.
S. to wartościująco-imperatywny sąd praktyczno-praktyczny,
stwierdzający w świetle zasady synderezy oraz uszczegółowiających ją
ogólnych norm porządku moralnego, czy zamierzonego przeze mnie w danych
okolicznościach konkretnego czynu powinienem, czy nie powinienem
dokonać, oraz czy dokonany przeze mnie uczynek jest dobry czy zły, budzi
aprobatę czy poczucie winy, stanowiąc o tym, czy jestem dobrym, czy złym
człowiekiem.
Już od czasów Arystotelesa znane jest rozróżnienie trzech dziedzin
ludzkiej aktywności, czyli poznania teoretycznego (
qewri'a
[theoría]),
praktycznego (
pra~xij
[praksis]) i pojetycznego (wytwórczego) (
poi'hsij
[póiesis]).
Te 3 typy poznania różnią się celem, przedmiotem oraz wyznaczają
podmiotowi inne zadania. Poznanie teoretyczne jest poznaniem dla samego
poznania, wymagającym uzgodnienia intelektu z rzeczywistością dla odkrycia
prawdy. Poznanie praktyczne jest poznaniem dla wyłonienia i pokierowania
postępowaniem, realizującym analogicznie pojęte dobro. Poznanie pojetyczne
jest poznaniem dla wytworzenia dzieła sztuki, realizującego analogicznie
rozumiane piękno.
Intelekt teoretyczny poznający pierwsze zasady bytu został nazwany
przez św. Tomasza z Akwinu „intellectus primorum principiorum
speculabilium”; intelekt praktyczny odczytujący pierwsze zasady działania
nazwany został „intellectus primorum principiorum operabilium”. W
Traktacie
o człowieku
(
S
.
th
., I, q. 79, a. 12, resp.) czytamy: „Tak jak rozum
spekulatywny rozważa to, co teoretyczne, tak rozum praktyczny zastanawia się
nad tym, co jest możliwe do uczynienia. Potrzeba więc, aby były nam
1
Sumienie, Powszechna Encyklopedia Filozoficzna,
Polskie Towarzystwo
Tomasza z Akwinu, t. 9, Lublin, PTTA 2008, s. 267-270
naturalnie dane, tak zasady teoretyczne, jak też i zasady odnoszące się do
działania. Pierwsze te zasady, odnoszące się do poznania teoretycznego, dane
nam naturalnie, nie należą do jakieś osobnej władzy, ale do pewnej osobnej
sprawności, którą nazywamy »zrozumieniem zasad« […]. Stąd i zasady
odnoszące się do działania, naturalnie nam dane, nie należą do osobnej władzy,
lecz do osobnej sprawności naturalnej, którą nazywamy prasumieniem. Stąd i
prasumienie określa się jako kierowanie do dobra i sprzeciwianie się złu, w
miarę jak przez pierwsze zasady dochodzimy do tego, czego poszukujemy, i
osądzamy to, co znaleźliśmy” (cyt. za: A. Andrzejuk,
Filozofia moralna w
tekstach Tomasza z Akwinu
).
Prasumienie, obok powyższego zasadniczego określenia, nazywano
rownież: scintilla animae, scintilla conscientiae, naturale iudicatorium, ratio
naturalis. Przez te pojęcia podkreślano naturalną zdolność intelektu
praktycznego rozumienia pierwszych zasad postępowania. Intelekt ten w
zetknięciu z bytem od strony jego amabilności i pożądalności (bonum est quod
omnia appetunt), spontanicznie, bezrefleksyjnie czyta pierwszy nakaz: bonum
est faciendum, malum vitandum. Prasumienie nie jest więc poznaniem
abstrakcyjnym lub rodzajem rozumowania, nie jest też wiedzą, lecz jest
sposobem działania intelektu praktycznego, naturalną trwałą sprawnością
(habitus naturalis)
każdego człowieka, która stawia go w obliczu nakazów
prawa naturalnego, pobudza do dobra, a wstrzymuje przed złem. Prasumienie
jest więc czymś wcześniejszym od s., gdyż dzięki niemu s. wie, że dobro
należy czynić, a następnie formułuje szczegółowe nakazy jego konkretnej
realizacji.
S. stosuje więc pierwsze zasady synderezy do poszczególnych czynów. Z
prasumienia czerpie ową moc normatywną, która nie pochodzi ani z umowy
społecznej, ani z prawa stanowionego, ale z prawa naturalnego. Przez nie
natura ludzka każdego człowieka ujawnia swoje wskazania. Dzięki niemu
moralność jest jednocześnie czymś indywidualnym oraz czymś niezmiennym i
uniwersalnym, jest rzeczywistością autonomicznie konstytuowaną przez każdą
osobę ludzką, czytającą w swej naturze uniwersalne nakazy prawa naturalnego
i stosującą je do konkretnych swych czynów w konkretnych okolicznościach.
W zasadach prasumienia, wynikłych z natury intelektu praktycznego, nie
możemy błądzić, natomiast możemy popełniać błędy w sądach s. (św. Tomasz
2
Sumienie, Powszechna Encyklopedia Filozoficzna,
Polskie Towarzystwo
Tomasza z Akwinu, t. 9, Lublin, PTTA 2008, s. 267-270
z Akwinu,
O synderezie
, q. 16, a. 1). Stosowanie bowiem i osądzanie
konkretnych czynów w świetle ogólnych zasad synderezy wymaga
sformułowania trafnych szczegółowych sądów wartościująco-imperatywnych
w stosunku do konkretnego mego czynu. Oprócz ogólnego impulsu synderezy
skłaniającego do dobra, potrzebne jest szczegółowe określenie tego dobra wraz
z chroniącymi je odpowiednimi normami moralnymi, oraz szczegółowa wiedza
o czynie i jego okolicznościach. Zastosowanie tej wiedzy oddaje nazwa s.:
„con-scientia”, „współwiedza”, „z-umienie” – „sumienie”, umiejętność
wykorzystania wiedzy, mądrości, roztropności do wyłonienia szczegółowego,
prawdziwego, słusznego sądu moralnego.
Za Tomaszem z Akwinu wymienia się 3 funkcje s.: „[…] sumienie
świadczy [testificari], zobowiązuje lub pobudza [ligare vel instigare], a
również oskarża lub gryzie, względnie wyrzuca [accusare vel remordere sive
reprehendere]. […] Po pierwsze, gdy rozpoznajemy, żeśmy coś uczynili lub nie
uczynili […], wówczas mówimy, że sumienie
świadczy.
Po drugie, gdy
osądzamy w naszym sumieniu, że coś należy czynić lub czegoś czynić nie
należy, mówimy wtedy, że sumienie
pobudza
lub
zobowiązuje
. Po trzecie, gdy
w sumieniu osądzamy, czy coś, co zostało spełnione, zostało uczynione dobrze,
czy też nie dobrze; wówczas mówimy o sumieniu, że
usprawiedliwia
lub
oskarża
względnie
gryzie
” (
Traktat o człowieku
, tłum. S. Swieżawski, Kęty
1998
2
, I, q. 79, a. 13, resp.). W pierwszej funkcji s. świadczy o tym, czy coś
uczyniliśmy czy zaniechali, w drugiej formułuje sąd nakazujący lub zakazujący
określony czyn (conscientia antecedens), w trzeciej wydaje sąd oceniający
spełniony uczynek (conscientia consequens).
S
UMIENIE
AKTEM
ROZUMU
CZY
AKTEM
UCZUĆ
? O koncepcji s. decydują przyjęte
w danym nurcie filozofii epistemologiczne i antropologiczne założenia. W
empirycznych i pozytywistycznych nurtach filozofii nowożytnej i
współczesnej przeważają emotywistyczne interpretacje aktów ujęcia dobra czy
wartości, w tym również aktów s. Pewnym przezwyciężeniem psychologicznej
czy emotywistycznej redukcji aktów ujęcia wartości w Kole Wiedeńskim (M.
Schlick) i emotywizmie bryt. (A. J. Ayer) jest wyróżnienie przez
fenomenologów (M. Scheler, D. von Hildebrand) intencjonalnych aktów
emocjonalnych, które – jako afektywne odpowiedzi na wartość – nadbudowują
się na poznawczym ujęciu wartości. Podmiot w tych aktach wypowiada swoją
3
Sumienie, Powszechna Encyklopedia Filozoficzna,
Polskie Towarzystwo
Tomasza z Akwinu, t. 9, Lublin, PTTA 2008, s. 267-270
emocjonalną afirmację, która jest czymś więcej niż afirmacją wyrażoną w
intelektualnych stwierdzeniach wartościujących czy normatywnych. Owo
przeżywane i wypowiedziane emocjonalne i duchowe „tak” lub „nie”, jest –
zdaniem kontynuatorów fenomenologii (A. Siemianowski) – szczególnie
ważne w interpretacji s. S. jest bowiem bólem duszy, skargą serca, uczuciem
niepokoju, wewnętrznej zgryzoty czy trwogi, która rodzi się w odpowiedzi na
spowodowane przeze mnie osobiście zło moralne. Jest ono przeżyciem
bezpośrednim, w którym trudno dostrzec – co sugerują tomiści (np. T. Ślipko)
– jakąś intelektualną operację wnioskowania.
Opis s. w postaci sylogizmu, w którym przechodzi się od ogólnej normy
do zakwalifikowania mojego czynu jako podpadającego pod tę normę i
wydania o nim oceny wydaje się konstrukcją sztuczną. Głos s. jawi się bowiem
w nas jako przeżycie pierwotne, proste i autorytatywne, a nie jako pochodna
jakiś innych operacji, np. wnioskowania. Przy tej interpretacji nie można
jednak zapomnieć, że opis s. w jego wymiarze emocjonalnym nie powinien
przekreślać jego wymiaru intelektualnego. Inaczej s. byłoby niezrozumiałym,
irracjonalnym, silnym impulsem emocjonalnym. To właśnie na intelektualnej
zdolności rozpoznania dobra oraz na ocenie konkretnego czynu nadbudowuje
się w osobie silne przeżycie emocjonalne i duchowe.
S
UMIENIE
AKTEM
ROZUMU
CZY
AKTEM
WOLI
? Myśliciele tradycji
scholastycznej, jak Aleksander z Hales, św. Bonawentura, Henryk z Gandawy
czy Jan Duns Szkot wiązali funkcjonowanie s. bardziej z aktami woli niż z
aktami rozumu. S. wg nich jest naturalną inklinacją woli, która skłania ją do
działania moralnie dobrego. Jest ono „iskrą duszy” (scintilla animae), która
rozpala wolę miłością i kieruje ją do dobra oraz odwraca od zła. Wobec takich
woluntarystycznych ujęć s. trzeba przypomnieć, że właściwe rozumienie relacji
między rozumem i wolą dobrze wyraża klasyczne adagium: „nihil volitum nisi
cognitum”. Aby owa skłonność woli, owa pramiłość dobra nie była ślepą siłą,
musi ją poprzedzić poznanie dobra.
Związek s. z poznaną prawdą akcentują dziś zwolennicy personalizmu
realistycznego (T. Styczeń, A. Szostek, J. Seifert, L. Melina i in.) w toczonym
przez nich sporze z personalizmem transcendentalnym (K. Rahner, A. Auer, J.
Fuchs), w którym s., pod wpływem filozofii I. Kanta i J.-P. Sartre’a, traktuje się
jako akt wolności. W nurcie tzw. moralności autonomicznej, czy też „nowej
4
Sumienie, Powszechna Encyklopedia Filozoficzna,
Polskie Towarzystwo
Tomasza z Akwinu, t. 9, Lublin, PTTA 2008, s. 267-270
teologii moralnej” s. nie jest poznawczym aktem receptywnym, lecz aktem
kreatywnym, będącym najwyższym wyrazem wolności, aktem samookreślenia
siebie przez atematyczny wybór podstawowy, którego treść wyznacza sam
podmiot, bez transcendentnych determinacji. W ten sposób s. jako najwyższy
akt wolności nie odczytuje prawa naturalnego, lecz kreuje je w postaci opcji
fundamentalnej i autoprojektu siebie. W ten sposób staje się nie tylko normą
najbliższą, ale normą „ostateczną”, zależną wyłącznie od siebie, i przez to
normą nieomylną.
Okazuje się więc, że sceptycyzm Kanta i egzystencjalizm S.
Kierkegaarda czy Sartre’a, przejęty przez tzw. nową teologię moralną,
opisującą człowieka tylko jako samozależność od swych aktów wolności,
oderwał akty s. od ich transcendentnych, racjonalnych uzasadnień. Przeciw
owemu autonomizmowi w ujęciu s., którego efektem jest subiektywizm i
relatywizm etyczny, trzeba przypomnieć, że s. jako norma normans, normuje
nasze postępowanie, ale jako norma normata, samo jest normowane przez
poznane dobro, przez prawo naturalne. Jest ono aktem podmiotu, a więc
zarówno aktem rozumu, jak i aktem wolności; bez związania tej wolności z
transcendentną prawdą, staje się aktem samowoli, który zniewala, a nie
wyzwala. Transcendentna prawda o dobru umożliwia transcendencję osoby,
czyli przekroczenie swej immanencji, swoich subiektywnych ograniczeń w
kierunku obiektywnej prawdy o dobru i obiektywnego, osobowego rozwoju.
Podkreślanie w antropologii egzystencjalistycznej większej roli podmiotu
nie musi i nie powinno przekreślać poznawczego i receptywnego charakter s.
Owe podkreślenie roli podmiotu spotykamy już u Tomasza z Akwinu, który
zaznaczał, że nie wystarczy spełniać dobro moralne „secudum rectam
rationem”, lecz należy je czynić „cum recta ratione”. Nie wystarcza sama
legalna zgodność z prawdą, ale potrzebna jest również wewnętrzna afirmacja
tej prawdy, i to zarówno afirmacja intelektualna, emocjonalna, jak i wolitywna.
Przez nabycie odpowiednich sprawności przez rozum i wolę, prawda
przedmiotowa staje się prawdą osobowego podmiotu, który ją przyjmuje, chce
się nią kierować i potrafi ją zrealizować w swym osobistym postępowaniu. W
ten sposób w podmiocie współpraca rozumu, uczuć i woli służy realizacji
obiektywnego dobra.
5
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hannaeva.xlx.pl