Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.

Opętanie i egzorcyzm
ks. Andrzej Grefkowicz
Opętanie i egzorcyzm
z ks. Andrzejem Grefkowiczem, egzorcystą, rozmawia ks. Mirosław Cholewa
W jaki sposób zostaje się egzorcystą? Dawniej były tzw. niższe święcenia egzorcysty. W
tej chwili nie są one stosowane w Kościele. W jaki sposób zostaje się egzorcystą dziś w
Kościele katolickim?
Prawo Kanoniczne określa to w ten sposób: ordynariusz udziela pozwolenia na odprawienie
egzorcyzmu. Udziela tego pozwolenia albo na konkretną sytuację, do konkretnego przypadku, albo
też udziela tego pozwolenia na szereg przypadków - wtedy wiąże się to z jakąś bardziej stałą
posługą. Ten, kto udziela pozwolenia, sugeruje się wcześniejszą prośbą kogoś, kto prosi. Tak
zazwyczaj bywa wtedy, kiedy chodzi o konkretną sytuację, o konkretny przypadek, np. kiedy któryś
z prezbiterów przeczuwa, że osoba, wobec której podejmował posługę duchową jest uzależniona od
złego ducha. Wie on, że jest to opętanie, krótko charakteryzuje sytuację i zwraca się do biskupa z
prośbą o wyrażenie zgody na podjęcie egzorcyzmów w stosunku do tej osoby. Trochę inaczej
wygląda to w praktyce, jeśli chodzi o pełnienie stałej funkcji egzorcysty. Choć brzmienie dekretu
jest takie samo: "udziela pozwolenia", jest to już misja do tego rodzaju posługi.
Czego dotyczy posługa egzorcysty?
Kiedy otrzymałem tego rodzaju dekret razem z drugim egzorcystą, zgłosiliśmy się do księdza
Prymasa. By poczuć się posłanymi i namaszczonymi, klęknęliśmy przed nim i poprosiliśmy o
błogosławieństwo na trudną posługę.
Posługa egzorcysty dotyczy takich sytuacji, które określa się opętaniem. Wśród różnego rodzaju
działań złego ducha, które można podzielić na: kuszenia, zniewolenia i opętania, posługa
egzorcysty jest związana z sytuacją opętania.
Ale najpierw trzeba zdiagnozować, czy to jest opętanie. Posługa egzorcysty, zanim
zostanie podjęty akt egzorcyzmu, jest próbą zbadania, zdiagnozowania zaistniałej
sytuacji.
Tak, niewątpliwie, i to wymaga pewnej refleksji i rozeznania. Sytuacja opętania wyraża się
zewnętrznie momentami, w których człowiek jest obezwładniony, czyli podejmuje pewnego rodzaju
działania, reakcje, które są od niego niezależne; których też często nie jest świadom albo nie jest
do końca świadom. Po takich zachowaniach wraca do siebie, nie bardzo wiedząc, co się z nim
działo. Zachowania te mogą mieć charakter bluźnierstw, rzucania się, wykonywania różnych
czynności w amoku. Dosyć często spotykałem się z taką sytuacją: osoba, która była w drodze na
egzorcyzm, docierała do zupełnie innego miejsca. Dzwoniła z Warszawy albo hen hen spoza
1
Warszawy i pierwsze słowa brzmiały: nie wiem, gdzie jestem. Dzieje się to w ten sposób, że w
pewnym momencie traci się kontrolę nad swoim funkcjonowaniem i idzie zupełnie gdzie indziej,
wsiada w przypadkowy pojazd, jedzie w nieznane. Po jakimś czasie następuje coś w rodzaju
wybudzenia.
Chyba trudno jest rozróżnić formę zniewolenia złym duchem od, np. choroby psychicznej.
Człowiek chory psychicznie nie do końca włada sobą, nie do końca jest świadom
pewnych zachowań i słów, które wypowiada, a których nie chciałby wypowiadać. Jakie
kryteria stosuje się w rozróżnianiu co jest zniewoleniem od złego ducha a co jest, np.
chorobą psychiczną?
Rzeczywiście, niektóre sytuacje są trudne do rozstrzygnięcia. Są i takie, które nie budzą
wątpliwości, że chodzi o opętanie i że istnieje potrzeba odprawienia egzorcyzmu. Najtrudniejsze są
sytuacje, kiedy objawy działania złego ducha są bardzo zbliżone albo wręcz identyczne z
symptomami choroby psychicznej. Wtedy, dana osoba wypowiada zdania typu: "czuję kogoś na
swoich plecach", "ciągle mnie ktoś prześladuje", "widziałem diabła", "diabeł mi każe to, czy coś
innego". Tego typu wypowiedzi nastręczają najwięcej wątpliwości. Czasem osoba ta mówi: "Jestem
Panem Jezusem", "jestem Matką Boską" - to mniej więcej podobne dolegliwości psychiczne, gdzie
następuje zatrata własnej świadomości, własnego "ja". Oczywiście mogą być sytuacje wątpliwe.
Pewne doświadczenie mówi - sprawdza się to prawie w stu procentach - że ten, kto wychodzi i
mówi: "diabeł jest we mnie, diabeł przeze mnie działa", najprawdopodobniej jest chory psychicznie.
Kiedy ktoś jest naprawdę uzależniony od złego ducha, boi się wypowiadać zdania, że to diabeł.
Powie raczej: "mam problem, dokucza mi to lub coś innego", natomiast nie użyje określenia, że
sprawcą tego jest diabeł.
Jak rozróżnić modlitwę o uwolnienie od egzorcyzmu? Czymś innym jest zniewolenie
demoniczne, niż opętanie w sensie ścisłym. Jak można rozróżnić, kiedy należy stosować
modlitwę o uwolnienie, a kiedy egzorcyzm? Czym różni się modlitwa o uwolnienie od
egzorcyzmu?
Odpowiedź jest prosta. Modlitwę o uwolnienie podejmuje się w sytuacjach zniewoleń, natomiast
egzorcyzm podejmuje się w sytuacjach opętania. Egzorcyzm to taka forma modlitwy, która wiąże
się z bezpośrednim zwracaniem się do złego ducha, w imię Jezusa Chrystusa. Odwołując się do
Jezusa Chrystusa, nakazuje się złemu duchowi przede wszystkim opuszczenie osoby czy też
nakazuje się imieniem Jezusa Chrystusa odstąpienie go czy pójście do piekieł. Nakazy mogą być
różnie formułowane. Natomiast generalnie rzecz ujmując, w modlitwie o uwolnienie nie stosuje się
żadnych form bezpośredniego zwrotu do złego ducha, tylko podejmuje się modlitwę do Jezusa
Chrystusa, do Boga Ojca, do Najświętszej Maryi Panny, do Michała Archanioła, do świętych z prośbą
o interwencję, o odsunięcie złego, o wyzwolenie człowieka.
Co może wskazywać na opętanie? Czy nowy rytuał rzymski wskazuje kryteria
rozeznawania?
Tak, nowy rytuał podaje takie kryteria. Pierwszym przejawem, na który rytuał zwraca uwagę, jest
awersja do rzeczy świętych. A więc: człowiek stwierdza, że nie może się modlić, że nie może wejść
do kościoła, bardzo źle się czuje będąc w kościele. Czasem jest tak, że nie może przystąpić do
2
sakramentów, bardzo boi się wody święconej (mając dotknąć wody święconej, ucieka). Bardzo
charakterystyczne i jednocześnie bardzo przekonujące jest rozpoznawanie wody święconej od wody
zwykłej, czyli na jedną reaguje, a na drugą nie, chociaż może nie wiedzieć, która woda jest
pobłogosławiona. Pamiętam sytuację przy pewnym egzorcyzmie. W pewnym momencie dałem
osobie napić się wody święconej (a była to woda pobłogosławiona według rytuału egzorcyzmu, a
więc zawierała zarówno błogosławieństwo wody jak i błogosławieństwo soli, z wymieszaniem
obydwu) i pierwsza reakcja: "słona". Oczywiście do butelki wody była wrzucona tylko szczypta soli,
jednak osoba mówi: "o, jaka słona woda". Za chwilę mówię: "Napij się jeszcze raz". Choć była ona
świadoma tego, co się dzieje, mówi: "o, nie". To jeden z objawów. Innym bardzo
charakterystycznym objawem opętania objawiającym się w momencie podejmowania modlitwy
egzorcyzmu jest niezwykła siła fizyczna tej osoby. Czasem kilka osób nie może się uporać z osobą
fizycznie niezbyt potężną. Zdarza się, że przejawem jest umiejętność posługiwania się językiem
obcym, którego osoba nigdy się nie uczyła i którego nigdy nie używała. Ktoś nie znając języka
łacińskiego, po egzorcyzmie mówił mi, że kiedy odmawiałem egzorcyzm, ona rozumiała tekst
modlitwy.
Jeszcze jedna oznaka. Osoba bardzo ostro reaguje na modlitwę egzorcyzmu, zwłaszcza kiedy
następuje obrzęd przewidziany przez rytuał. Wskazania rytuału mówią, że egzorcyzm można podjąć
wtedy, kiedy egzorcysta ma moralną pewność, że zastał sytuację opętania. Chodzi o pewność
moralną. Nie jest to jednak rzecz w danym momencie stwierdzona do końca, a jedynie wewnętrzne
przeświadczenie, że jest to opętanie albo że istnieje duże prawdopodobieństwo opętania. Wtedy
podejmuję egzorcyzm. Jest on - powiedziałbym - ostatecznym przejawem weryfikującym: tam,
gdzie jest jeszcze wątpliwość, egzorcyzm rozstrzyga, czy osoba jest opętana czy mamy doczynienia
z inną sytuacją, np. chorobą psychiczną.
W jaki sposób dochodzi do zniewolenia albo opętania? Czy jest to jak choroba zakaźna?
Czy można się od kogoś zarazić bez swojej świadomości, czy też potrzebne są
odpowiednie warunki ze strony osoby, u której następuje zniewolenie czy opętanie?
Opętanie następuje tylko w sytuacji paktu podjętego z szatanem. Czyli wtedy, kiedy osoba zwraca
się do swojego złego ducha i dla jakichś własnych korzyści decyduje się na oddanie mu siebie.
Spotykałem się z takimi sytuacjami, kiedy ktoś - najczęściej przez sektę satanistów - podejmował
taki pakt. Bywały i inne sytuacje, kiedy ktoś dla bardzo prozaicznych korzyści zwracał się do złego
ducha i prosił o to czy o coś innego, w zamian oddając mu siebie. Mówi się też o sytuacjach paktu
domniemanego. Są to sytuacje, gdy ktoś podejmuje się funkcji wróżbity i wróży, nabywając tego
rodzaju umiejętności, albo bioenergoterapeuci. Takie pakty mogą stwarzać sytuacje nie końca
uświadomione przez człowieka.
Mówi się także o sytuacjach, kiedy człowiek przejmuje opętanie w dziedzictwie. Z poprzedniego
pokolenia w rodzinie dziedziczy się jakieś uzależnienia. Nie rozumiem tego do końca. Wydaje mi
się, że spotykałem się z takimi sytuacjami, kiedy do uzależnienia dochodziło w momencie chrztu.
Był on tak praktykowany, że dochodziło do przekłamania w podejmowanej praktyce chrztu, gdy
ktoś z osób bliskich wyrażających intencje sakramentu chrztu równocześnie oczekuje z tym
sakramentem innych skutków i celów. Zdaje się, że to są też sytuacje, w których następuje
związanie z szatanem i później działa jakieś uzależnienie od niego. Nie mam co do tego pewności,
ale taką ewentualność trzeba brać pod uwagę.
3
Opętanie, "posesio", osiągnięcie przez złego ducha ciała, umysłu czy woli człowieka jest
skrajną formą. Chyba częściej są spotykane formy zniewolenia złym duchem. W jaki
sposób może do tego dojść?
Rzeczywiście, sytuacje zniewolenia są częstszymi, częściej też w takich przypadkach ludzie
zwracają się do egzorcysty o pomoc. Są to sytuacje spowodowane: korzystaniem z posługi
energoterapeutów, wróżek, podejmowaniem praktyk wywoływania duchów, pierwszymi próbami
samodzielnego wróżenia, wstępnym zabawianiem się energoterapią. One prowadzą do zniewoleń.
W najdelikatniejszych formach te zniewolenia odzywają się niepokojami, poczuciem że ktoś jak cień
towarzyszy całemu naszemu życiu, niemożność spania, niepokojenie przez sen, wybudzanie ze snu,
makabryczne sny, różnego rodzaju cielesne dolegliwości chorobowe. Są to najbardziej delikatne
formy. Ostrzejsze i skrajne formy zniewoleń to obsesje, bądź opresje. Obsesje to wewnętrzny
przymus do podejmowania jakichś działań, bardzo często zmierzających do popełnienia
samobójstwa. Obsesja, jakkolwiek zbliżona do opętania, różni się od niego.
Klasyczną sytuację podaje Jacques Verlinde, gdzie kobieta (nie pamiętam, z jakich powodów doszło
do zniewolenia) w dosyć krótkim czasie po opętaniu wielokrotnie stawała w oknie z wewnętrznym
przymusem wyskoczenia. Jednocześnie z pełną świadomością tego czynu mówiła, że tego nie chce.
W przypadku obsesji mimo bardzo mocnego przynaglenia, ciągle pozostaje możliwość wyboru i
decyzji. W sytuacji opętania osoba wykona ten czyn. Najczęściej są to czyny zmierzające w
kierunku, np. profanacji rzeczy świętych, wyrzucanie czy przewracanie figur czy obrazów; agresje,
których osoba nie jest świadoma i o których nie można powiedzieć, że zostały przez nią podjęte,
np. chce sprofanować obrazy, coś zdemolować. Zniewolenie jest to wewnętrzny przymus z
jednoczesnym zachowaniem wolności; aby osoba coś wykonała, musi nastąpić przyzwolenie jej
woli. I to są obsesje. Natomiast opresje to działania zewnętrzne takie jak: huki, odgłosy chodzenia,
słyszenie głosów, obrazy ruszające się na ścianie, przesuwające się meble, bijący zegar mimo że
nie chodzi i tym podobne historie.
Dziękuje za rozmowę.
rozmawiał ks. Mirosław Cholewa
4
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hannaeva.xlx.pl