Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.

Symboliczno-mistyczna chorągiew
Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa
i Świątyni Salomona
W kategoriach myślenia symbolicznego i magicznego, barwy, które stanowią integralną
część otaczającej nas rzeczywistości, stanowią pomost pozwalający dostrzegać ukryte
zależności pomiędzy tymi fragmentami wszechświata, który jest dostępny naszej
zracjonalizowanej wyobraźni, poprzez elementarne doświadczenia egzystencjalne, a
tymi ich transcendentnymi odpowiednikami, wybiegającymi poza zasięg doświadczenia i
poznania ludzkiego, które są udziałem ludzi postrzegających i doświadczających go
odmiennie
Według moich wyobrażeń członkowie Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni
Salomona należeli do kręgu ludzi kultury magicznej, dla których poczucie
nieprzypadkowości i sensowności własnej egzystencji motywowane było niezwykle
istotnym stosunkiem do Mistycznego Wszechświata. Konsekwencją takiego
światopoglądu mogło być tylko głębokie przekonanie o stałości reguł i zasad rządzących
światem, zaś gwarancje takiego stanu rzeczy znajdowały się w metafizycznej sferze
sacrum, odmiennej od zwyczajnego, fizycznego świata.
Od zarania czasów, ludzie próbowali porządkować otaczającą ich rzeczywistość za
pomocą rozmaitych narzędzi kulturowych, próbując ją opisywać oraz nazywać jej
fragmenty i szczegóły, lecz mimo rozmaitych różnic kulturowych, tak
charakterystycznych dla poszczególnych kultur i cywilizacji, pewne uniwersalne zasady
pozostały niezmienne.
Mistyczno- magiczna opozycja czerni i bieli należy do najstarszych przekazów
symbolicznych, reprezentowanych w ikonografiach wszystkich kultur. To z zestawienia
tych barw powstał pierwszy antynomiczny symbol pór doby, a tym samym czasu i
przestrzeni.
Powszechnie przyjmuje się, że biel symbolizuje dzień, z jego ładem, porządkiem i ludzką
aktywnością, a także wyraża oznaczające życie słońce; czerń zaś to atrybut nocy,
chaosu, regresu i śmierci. Połączenie obu tych barw w jednej figurze reprezentuje pełnię
świata- znosi w magiczny sposób dychotomię narodzin i umierania, opozycję pierwiastka
męskiego i żeńskiego, oraz elementu aktywnego i biernego.
Doskonałość i świetlistość bieli, pozwala w niej widzieć czystość, epifanię rzeczy
świętych i za jej pomocą charakteryzuje tę część Wszechświata, która znajduje się w
1
górze, reprezentując nadziemską moc. To owa świetlista biel wszelakich i wszystkich
niebiańskich bytów wymagała by składane im ofiary miały tę samą cechę, która, jak
sądzę, legła również u podstaw kostiumologii Zakonu. Non nobis Domine sed domini tuo
da gloriam.
Najbardziej wyraźnym synonimem śmierci jest ciemność, wyrażana symbolicznie przez
kolor czarny. To czerń, stanowiąca negację światła, budzi atawistyczny lęk, jako
przywołanie przerażającego aspektu sacrum, obcości i destrukcji. Dla wielu kultur czerń
jest epifanią podziemnych bóstw sfery zaświatowej i demonów.
Czerń stanowiąca odtworzenie przedczasowego chaosu- czasoprzestrzeni pozbawionej
światła, oznacza równocześnie powrót do prapoczątkowego stanu istnienia, będąc dla
wielu ezoteryków punktem wyjścia dla nowej egzystencji. Miejsce to stanowi punkt w
którym obie te barwy przenikają się, gdyż ambiwalencja bieli, która w swoim sakralnym
charakterze uznawana jest za metonimię zaświatów, (na co w tradycji kulturowej
wskazuje zarówno biel całunu jak i popularne przedstawienie śmierci) może stanowić tę
samą wartość symboliczną.
Wszak w tradycji chrześcijańskiej Jezus Chrystus- Syn Boga, ucieleśnienie światłości,
który "... umęczon pod Ponckim Piłatem umarł i pogrzebion, zstąpił do piekieł, trzeciego
dnia zmartwychwstał..." i wstąpił na niebiosa.
Chorągiew templariuszy jako jeden z najważniejszych znaków Zakonu opisywała za
pomocą symbolu imago mundi rycerzy Zakonu Świątyni, ich cały Wszechświat. Figura
zawarta w tym godle była komplementarnym zestawieniem, wyrażającym pełnię świata,
znosiła w sposób magiczny wszystkie podziały i wyrażała dążenie do doskonałości.
Beaucent nadawał charakter sakralności temu, co zawierało się we wnętrzu tych pojęć,
symbolizując ciągłość cykli odnawiania świata oraz przedstawiając sobą ideę
nieskończoności i jednocześnie pełni, obrazu mitycznego początku świata.
Możliwe, że de Nogaret był bliski prawdy doszukując się mistyki w nazwie chorągwi.
Wszak mogła ona utożsamiać Wcielony Majestat.
Romuald Gizowski
2
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hannaeva.xlx.pl