Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.

//-->.pos {position:absolute; z-index: 0; left: 0px; top: 0px;}RECENZJE165Liczne są niestety błędy drukarskie, np.De administratio imperio(s. 155) za-miastDe administrando, Karsik(s. 216) zamiastKarski, Puc(s. 253) zamiastPuckczyMiechowiga(s. 287) zamiastMiechowita.Przedkładam te uwagi autorowi do rozważenia na wypadek publikacji dru-giego wydania. W każdym razie należy podkreślić,żejest wielką zasługą auto-ra,żedokonał czegoś, czego w Hiszpanii dotychczas nie zrobiono, a mianowicieopracował wstęp do slawistyki, który się z pewności przyczyni do postępu badańslawistycznych w tym kraju.Witold MańczakNowe fonetyczne/fonologiczne prace slawistyczneW ostatnim dziesięcioleciu ilość publikacji językoznawczych opartych na solid-nej, przejrzystej metodologii znacznie się zmniejszyła, ustępując pracom związa-nym tematycznie z tzw. językowym obrazemświata,które wprawdzie także wyma-gają sensownej metodologii, ale z jakichś powodów akceptowane są także analizybez tego waloru. Jednym słowem tzw. „hard linguistics” przestało być pożądane.Odbiło się to na jakości analiz językoznawczych, a także na spadku zainteresowa-nia fonetyką językoznawczą i fonologią. W ostatnich paru latach ukazało się jednakkilka prac, które z różnych względów wzbudziły pewne oczekiwania. Przedstawiętu krótko cztery z nich, w tym dwie mające charakter konfrontatywny.Pierwszy opis dotyczy systemu wokalicznego współczesnego języka górno-łużyckiegoLechosława Jocza1. Jest to praca niezwykle ważna dla współczesnejsorabistyki. Zmienia ona w sposób dość istotny interpretacjęłużyckiegosyste-mu fonologicznego (przynajmniej w stosunku do tych interpretacji, które obecnesą w polskiej dydaktyce porównawczej) w oparciu o dokładne dane fonetycz-ne (głównie akustyczne), percepcyjne, jak i dystrybucyjne. Jest to w zasadziepierwsze obszerne badanie eksperymentalne językałużyckiegood niemal 40 lat2.Sam system fonologiczny pod względem ilościowym i jakościowym pokrywa sięz wokalizmem opisanym już przez Edwarda Wornara3. Został tu jednak bardzoL. J o c z,Wokalowy system hornjoserbskeje rěče přitomnosće,Leipzig 2011, 240 s.Po pracy: J. N o v o t n á-Hůr k o v á,V�½zkum zvukové stránky hornolužické srbštiny. Vokali-smus,„Lětopis.Časopisza rěč, stawizny a kulturuŁužiskichSerbow = Zeitschrift für sorbischeSprache, Geschichte und Kultur”, A, zwj. 23 (1976), zeš. 1.3E. Wo r n a r,Językłużycki,[w:]Komparacja współczesnych języków słowiańskich 2. Fonety-ka i fonologia,red. I. S a w i c k a, Opole 2007.21166RECENZJEdokładnie zdefiniowany fonetycznie i szerzej opisane zostały zmiany, jakie zaszływ ostatnim pięćdziesięcioleciu. Przejawiają się one w różnicach inwentarza fone-mów i, co za tym idzie, w zmianach w reprezentacji fonologicznej morfemów.Część opisująca stan badań stanowi wartość samą w sobie. Przedstawia onawszystkie dotychczasowe opisy fonetyki i fonologiiłużyckiejod XVIII w. poczasy współczesne, których, wbrew pozorom, nie jest wcale tak mało. Co więcej,przedstawienia te są podane w postaci porównywalnej. Można więc na ich pod-stawie zaobserwować tendencje rozwojowe i rozwarstwienie terytorialne językałużyckiego,jak również rozwój poglądów na tę warstwę struktury językałużyc-kiego. Ten fragment pracy przedstawia wszystkie opisy fonologiczne i fonetycz-ne, zarówno odnoszące się do języka ogólnego, jak i dialektów.Praca jest wartościowa, ważna i doskonała metodologicznie (wnioski opar-te zostały na analizie akustycznej i testach percepcyjnych). Jedyna wątpliwośćdotyczy terminu „język literackiłużycki”,do którego autor często się odwołuje,podczas gdy w innych miejscach tekstu jest mowa o tym,żew zasadzie standar-du nie ma. Norma literacka, to system opisany w gramatykach, który realnie nieistnieje. Jeżeli jest w użyciu, to tylko w mediach, ale zwykle skażony jest wtedywpływem niemieckim.Opisywany jest materiał dialektalny mówców katolickich4posługujących sięgórnołużyckim od dziecka. O normiełużyckiejmożna mówić wyłącznie w kate-goriach optatywnych. Język katolików jest najlepiej zachowany i autorowi udałosię ustalić pewien dominujący wariant, przynajmniej w odniesieniu do warstwyfonetyczno-fonologicznej. Informatorzy pochodzili z terenów, na których językłużyckibył w stałym użyciu na większych obszarach (a nie wyspowo). Materiałstanowiły naturalne rozmowy i teksty zarejestrowane od 7 informatorów, zarów-no kobiet, jak i mężczyzn, z pokolenia starszego i młodszego.Właściwą analizę poprzedzają rozważania na temat pojęcia fonemu. Oma-wiane są kolejno kryteria wyodrębniania fonemu: a) kryteria funkcjonalne tj.rozróżnianie znaczeń (klasyczna praska fonologia); b) kryteria dystrybucyjne(strukturalizm anglo-amerykański); c) kryterium psychologiczno-fonetyczne(identyfikacja jednostki przez native speakera); d) kryterium morfologiczne (iden-tyfikacja morfemu — gramatyki generatywne i postgeneratywne). W zakończeniutego fragmentu autor stwierdza,żenajsłuszniejszy będzie kompromisowy zestawkryteriów, mając na myśli kombinację kryteriów fonetyczno-psychologicznych,funkcjonalnych i morfologicznych. Nie jest to wniosek słuszny, trudno kombi-nować kryteria definicyjne z różnych płaszczyzn — pojęcie fonemu przestajebyć jasne. Charakterystyczne jest przecież,żeteorie, które tych płaszczyzn nieWspółcześnie mówi się o trzech kompleksach dialektalnych językałużyckiego:górnołużyckikatolików, górnołużycki protestantów i dolnołużycki.4RECENZJE167rozróżniają, w ogóle nie postulują pojęcia fonemu, zadawalając się ustalaniemwyłącznie cech dystynktywnych. Najczęściej w ostatnich latach uprawiana wer-sja fonologii generatywnej (fonologia naturalna) wyraźnie zresztą rozgraniczapłaszczyznę zjawisk motywowaną fonetycznie i motywowaną morfonologicz-nie. Autor przykłada dużą wagę do procedury identyfikacji jednostki przez nativespeakera w oparciu o uznanie jednostek za różne lub tożsame brzmieniowo. Natym etapie badań, którego celem jest wyodrębnienie, ustalenie jednostek, jest tojedynie słuszna metodologia. Opis morfonologiczny (czy też fonologiczny w du-chu generatywnym) możliwy jest dopiero wtedy, gdy już takie jednostki są zna-ne. Sporo miejsca poświęca autor problemowi germanizmów w językułużyckimi w ogóle problemowi wpływu języka niemieckiego na wymowę iłużyckisystemfonologiczny, na przykład wymowa wibrantu, tylnojęzykowego frykatywu i typredukcji wokalicznej, który,nota bene,podobny jest do redukcji słoweńskich,w odróżnieniu od redukcji występujących na wschodzie słowiańszczyzny.W części dotyczącej wyodrębniania jednostek fonologicznych najpierw przed-stawione są interpretacje tradycyjne, w których [ɨ], [ɛ] i [ɔ] traktowane są jako wa-rianty fonemów odpowiednio /i/, /e/ i /o/. W interpretacji autora zyskują one statussamodzielnych fonemów. Fonologizacja [ɨ] związana jest ze zmianami w obrębiepodsystemu palatalizowanych i palatalnych spółgłosek — z faktami dystrybucyj-nymi, zmianami fonetycznymi (w części wypadków wydzielenie joty) i, przedewszystkim, ze zmianami zasad adaptacji wyrazów zapożyczonych, w którychustaje przejście [i] w [ɨ] po twardych. Jest to proces ogólnopółnocnosłowiański.W odniesieniu do wszystkich języków na północ od Karpat dyskutowana jest ko-nieczność rewizji statusu fonologicznego [ɨ]. W języku polskim fonologiczność/ɨ/ jest ugruntowana. Już od co najmniej 40 lat w opisach polskiej fonologii /ɨ/traktowane jest jako samodzielna jednostka.Interpretacja [ɛ] jako jednostki różnej od /e/ zasadza się na tym,żeprzytaczanew dotychczasowych opisach warunki kombinatoryczne nie mają obecnie zasto-sowania. Jednostki te nie mają dystrybucji komplementarnej, tworzą nawet paryminimalne i są w każdej pozycji rozróżnialne przez mówców, nawet w izolacji.Podobnie wygląda sprawa z fonemami /ɔ/ i /o/, do których dystrybucja komple-mentarna nie ma już zastosowania, głównie z powodu zaniku glajdu [w] po sa-mogłosce [o].Dziesięcioelementowy system fonologiczny (zamiast dotychczasowego sied-mioelementowego) został w pracy zdefiniowany dla językałużyckiegopo razpierwszy. Wprawdzie analogiczny system podaje Edward Wornar5w 2007 r., jed-nak bez uzasadnienia i w zasadzie bez wyraźnej deklaracji, czy chodzi o głoskiczy samodzielne fonemy.5E. Wo r n a r,op. cit.168RECENZJEKolejny problem dokładnie przez autora zbadany to redukcja samogłoseknieakcentowanych. Zjawisko to polega włużyckimna centralizacji samogłoseknieperyferycznych i ma charakter opcjonalny, coświadczyo jegożywym(tj. fo-netycznym, współczesnym) charakterze, i uzasadnia jego opis w ramach opisufonologicznego autonomicznego.Autor przywiązuje dużą wagę do sposobu strukturalizacji systemu fonologicz-nego. Sporo miejsca poświęca dyskusji na temat rodzaju cech, jakie należy zasto-sować. Przedstawia dwie różne propozycje (każdą jeszcze w kilku możliwych wa-riantach) opisu systemu fonemów samogłoskowych, z zastosowaniem cech pionu(aż pięć stopni wysokości) i poziomu położenia języka w jamie ustnej, labializacji(w moim przekonaniu ta cecha nie dotyczy /ɔ/), napiętości, peryferyczności, a tak-żewarianty systemu opisanego z zastosowaniem tradycyjnych cech akustycznych.Ostatecznie Jocz decyduje się na cechy artykulacyjne: na trzy poziomy wysoko-ścii trzy rzędy. W ramach każdego poziomu wyróżnia dwie odmiany fonemów— peryferyczne i nieperyferyczne. System ten stanowi konkluzję szczegółowychbadań fonetycznych (akustycznych) i jest z całą pewnością najbardziej adekwatnydołużyckiejrzeczywistości fonetycznej. Podstawę do sformułowania cech dys-tynktywnych stanowi analiza akustyczna w oparciu o przekonanie,żestrukturaakustyczna samogłosek jest w prosty sposób skorelowana z cechami pola artyku-lacyjnego. Tradycyjne cechy akustyczne Jocz słusznie odrzuca jako zbyt etykie-towe, zbyt relatywne,ergonienadające się do sensownego opisu, nieinformująceo faktycznych stosunkach systemowych. Jeśli idzie o tzw. dystans fonologiczny,niepokojąca jest mała odległość między niektórymi fonemami peryferycznymi(ich pola akustyczne zachodzą na siebie, zwłaszczaże,jak to określił autor, są oneinherentnie krótsze), co może w przyszłości prowadzić do spłynięcia. Równieżw języku polskim [ɨ] i [ɛ] są słabo rozróżnialne, zwłaszcza w kontekście dziąsło-wych spółgłosek. Cudzoziemcy w ogóle ich nie odróżniają.Szczególna wartość pracy polega na zweryfikowaniu dotychczasowej wiedzyw stosunku do tradycyjnych opisów poprzez uszczegółowienie albo ustalenieinnego miejsca artykulacji jednostek oraz na dokładnym zdefiniowaniu odmiani wariantów kombinatorycznych. Ważne są również uzyskane dane kwantytatyw-ne. Tu, między innymi, ciekawy wniosek o różnicy między wymową mężczyzni kobiet. W sumie jest to praca ważna dla fonologiiłużyckiej.Jej wartość jestniezaprzeczalna i wieloaspektowa.Drugi opis to długo oczekiwana i bardzo potrzebna fonologia języka serbskie-go Dragoljuba Petrovicia i Snežany Gudurić6. Jest to najlepszy i najpełniejszy opisserbskiej fonetyki i fonologii, jaki kiedykolwiek powstał. Mimo istnienia całegoД. П е т р о в и ћ, С. Г у д у р и ћ,Фо�½ологија српскога језика,Београд: И�½ститут за спрскиjезикСАНУ; Београдска књига; Матица српска,2010, 524 c.6RECENZJE169szeregu prac szczegółowych tak wybitnych badaczy jak, zwłaszcza, Pavle Ivić,całościowe opisy fonologiczne czy fonetyczne nie powstawały na gruncie serb-skim od czasów B. Mileticia7, z wyjątkiem opisu autorstwa R. Simić i B. Ostojić8,który nie jest szczególnie udany. Bardziej aktywni w tym zakresie byli i są Chor-waci. Efekty ich pracy mają również odniesienie do języka serbskiego i autorzyrecenzowanej pracy wielokrotnie powołują się na nie, przede wszystkim na praceDalibora Brozovicia i Ivo Škaricia. Z serbskichźródełnajważniejsze wydają sięte z początku XX w. W obszernej bibliografii (ok. 300 pozycji) i w tekście szcze-gólnie obficie cytowane są również autorki rosyjskie i polskie.Praca Petrovicia i Gudurić przynosi szczegółowy opis artykulacyjny i aku-styczny segmentów. Mniej miejsca poświęcono alofonii kombinatorycznej, roz-budowana jest natomiast kombinatoryka segmentalna (grupy spółgłoskowe i sa-mogłoskowe). Przy formułowaniu opisu systemu fonologicznego posłużono siętradycyjnymi cechami akustycznymi. Podstawę teoretyczną tworzy tradycyjna fo-nologia strukturalna. Pojęcie fonemu zostało sformułowane (s. 327) jako jednost-ka bez znaczenia, ale która „своjимположаjем у фо�½ацио�½ом ла�½цу одређуjез�½ачење �½иза �½а вишем �½ивоуjезичкогисказа”,przy czym przesadnio dużą rolęprzypisuje się tu tzw. parom minimalnym. Obok tego w pracy wielokrotnie wystę-pują odniesienia do morfemu, a i opis wprowadzający płaszczyzny fonologicznejpoprzedzony jest opisem płaszczyzny morfologicznej jako nadrzędnej9. Jednakmorfonologia została tu wyodrębniona w oddzielnej części (s. 426–491) i jest torównież jak dotąd najpełniejszy i najbardziej usystematyzowany opis serbskiejmorfonologii. Skonstruowany jest w duchu tradycyjnej fonologii generatywnej,chociaż bez właściwych jej formalizacji. W tej części wprowadza się morfonem/#/ dla tzw. ruchomego /a/, co nie jest najlepszym wyborem, biorąc pod uwagęfakt,żejest to tradycyjne oznakowanie junktury i znacznie lepsze miałby zasto-sowanie w opisie grup segmentów dla oznaczenia odczuwalnych, fonetycznie re-lewantnych szwów morfologicznych (por. s. 395 i in., gdzie autorzy zamiast tegowprowadzają symbol „+”). Wcześniej w części fonologicznej (s. 325pas)opisanesą dwa modele kształtowania morfemów, które bardzo przypominają procesy i re-guły z fonologii naturalnej.Zdarzają się w pracy niezręczne sformułowania sugerujące morfonologicznąpłaszczyznę interpretacji, por.: „[…]фо�½ема/b/остваруjе се као[b]испредвокала[…],али испред безвуч�½их шум�½их оствариће се као[p]” (s. 391).Б.Mи л е т и ћ,Ос�½ови фо�½етике српскогjезика,Београд1952. Pierwsze wydanie tej pra-cy pochodzi z lat trzydziestych XX w.8Р. С и м и ћ, Б.Oс т оjи ћ,Ос�½ови фо�½ологиjе српскохрватскога књижев�½огjезика,Ти-тоград1981.9Według autorów, morfem to „pierwsza artykulacja”, poziom fonemu — „druga”, a „trzeciaartykulacja” to rozbiór paradygmatyczny fonemu na cechy dystynktywne.7
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hannaeva.xlx.pl