Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.

“Sklepy cynamonowe”

B. Schulz

 

Cykl ukazał się drukiem w 1933 r. Oprócz Z. Nałkowskiej w edycji wspomogło Schulza pośrednictwo Debory Vogel i rzeźbiarki Magdaleny Gross. W liście do Witkiewicza autor sam określił swoją powieść jako autobiografię.

Głównymi postaciami są: bohater-narrator, jego ojciec, matka, gospodyni domowa Adela. Akcja toczy się w małym miasteczku
z dzieciństwa pisarza.

W rozdz. I “Sierpień” narrator wprowadza czytelnika w krąg rodziny i swój świat. Tajemnicza Adela prezentowana jest jako rzymska nimfa sadów Pomona. Matka prowadzi bohatera przez miasto, krainę przepełnioną słońcem, cieniem i ludźmi. Wśród nich są kobiety
z “barbarzyńską maską kultu pogaństwa” (makijażem), obdartusi, osiołek Samarytanina, chora psychicznie dziewczynka Tłuja, mieszkająca na wysypisku śmieci.

W części trzeciej rozdziału poznajemy też krewnych bohatera: Agatę - uosobienie nieokiełznanego pożądania, pozostającego w jej cieniu męża - Marka, dorastającą kuzynkę Łucję i najstarszego z kuzynów Emila, mistrza sztuk karcianych, opowiadającego przedziwne anegdoty. Bohater darzy go nieprzepartą sympatią, a ten wprowadza go w tajniki życia intymnego, pokazując fotografie z wizerunkami “nagich kobiet i chłopców w przedziwnych pozach”. Rozdział “Nawiedzenie” wprowadza w atmosferę domu rodzinnego. Jest on pełen wielkich szaf, głębokich kanap, bladych luster i zakamarków. Matka wracała do niego ze sklepu zdenerwowana i skłonna do kłótni, schorowany ojciec ukojenia szukał w pracy, ukrywał się w szafach, tygodniami nie przyjmował pokarmu, czasem wdrapywał się na karnisz
i trwał tam nieruchomo godzinami, by nagle udać ptaka. Otoczenie przestało zwracać uwagę na te dziwactwa. Centralną sceną tego rozdziału jest rozmowa Ojca z Bogiem i jego zaskakująca przemiana w groźnego Demiurga (Stwórcę). Od tego czasu z ojcem zaczęło dziać się coś dziwnego, “z dnia na dzień [zaczął] maleć jak orzech, który zsycha się wewnątrz łupiny”. Oddalał się od wszystkiego co ludzkie
i rzeczywiste.

Rozdział “Ptaki” – na ojca nikt już nie ma wpływu, oprócz służącej Adeli, którą otaczał uwagą i czcią, a jej czynom przypisywał znaczenie symboliczne. Adela w ten sposób staje się uosobieniem dominującej kobiecości, natury panującej nad intelektem. Sceną centralną jest tu “wylęganie” ptaków z jaj sprowadzanych przez Ojca i gromadzonych na strychu niczym w arce Noego. Tylko tam Ojciec czuł się wolnym
i nieskrępowanym władcą tak długo, póki Adela nie zaprowadziła tam porządku. Schodząc ze strychu - swego królestwa wyglądał jak “król-banita”, który utracił tron.

Cztery kolejne rozdziały stanowią jakby gotycką wieżę nad całością utworu. Są opowieścią mityczną o “Manekinach” - jakby koszmarną, apokaliptyczną wizją przemian faszystowskich zachodzących w Europie lat trzydziestych. Zabawa w świat manekinów zaczyna się pozornie banalnie, od flirtu Ojca ze szwaczkami Poldą i Pauliną. Przypadkowe spotkania, podczas których studiował piękno ich ciał, prowadzą Ojca na drogę filozofowania. Owa zaduma prowadzi go do wielkiego herezjarchy (aluzja do Hitlera). Stąd tylko krok ku temu, by Ojciec wcielił się w rolę prawdziwego Demiurga. Tak też go widzi narrator w rozdziale “Traktat o manekinach”, noszącym wymowny podtytuł “Wtóra księga rodzaju”. Ojciec, przemieniając się w Stwórcę, twierdzi, że nie ma żadnego zła w redukcji życia do form innych i nowych. Tworzy wiec program stwarzania istot drugiej generacji. W swoich wykładach o akcie stworzenia dochodzi do powołania do życia “po raz wtóry człowieka na obraz i podobieństwo manekina”. W dalszej części traktatu ostrzega, by nie śmiać się z “manekinów” zredukowanych do czynności wykonywanych na polecenie. W nich tkwi niewyobrażalna siła i dlatego inni powinni raczej płakać nad swym losem.
W dokończeniu “Traktatu o manekinach” Ojciec tworzy obraz pokolenia istot na wpół ograniczonych oraz obraz strasznego zniszczenia.

W kolejnych rozdziałach powieści narrator zapoznaje czytelnika z mitem o psie Nemrodzie (w Starym Testamencie imię prawnuka Noego, wielkiego łowcy, myśliciela i założyciela miast) i przedziwnym ogrodzie, będącym aluzją do Arkadii czy Raju. W rozdziale zat. “Sklepy cynamonowe” zostaje wyjaśniona ich nazwa. Otóż narrator określił je tak ze względu na ciemne boazerie, o barwie przypominającej cynamon. W trakcie wędrówki po mieście narrator trafia do szkoły i punktem centralnym rozdziału staje się lekcja rysunku. Po opisaniu “Ulicy Krokodyli”, będącej siedliskiem pazernego kapitalizmu, posmakiem wielkomiejskości, przesyconej tandetą i erotyzmem, narrator zdemitologizuje wcześniejszą opowieść poprzez przyznanie się, że było to jedynie wyobrażenie. Kolejna opowieść dotyczy przemiany Ojca w karakona po to, by powrócić do rzeczywistości, chociaż opowiadając o niej znowu wplata sceny o znaczeniu symbolicznym (wielka wichura, powrót i zniszczenie ptaków, które kiedyś Ojciec wyhodował. Scena opisuje strącenie ptaków przez gapiów).

W taki sposób kończy się “wielki teatr wyobraźni”, kończy odgrywanie przez Ojca wielu ról widzianych i wyobrażanych oczyma dziecka, lecz komentowanych w sposób dojrzały. Następuje powrót do rzeczywistości, w której Ojciec - Jakub powraca do domu. Adela miele kawę, a kot myje się w słońcu.

Wizja Drohobycza ma charakter groteskowo-fantastycznej, nieomal baśniowej wizji, oglądanej oczyma dziecka - narratora. Oczywiście oparta jest na realiach autentycznego miasteczka, ale ich nie odtwarza, nie naśladuje. Pisarz przetwarza - kreuje nową rzeczywistość przez pryzmat wyobrażeń dziecka, jego skłonność do marzeń, fantazjowania, lęków i fascynacji. To, co realne zostaje odrealnione, łączy się
z poetyką snu, z symboliką podświadomości.

Na tle miasteczka ukazuje przemiany społeczno-ekonomiczne i cywilizacyjne pocz. XX w.

 

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hannaeva.xlx.pl