Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.
RU 486 Holocaust nadal trwa
(2006-02-02)
W Polsce od trzynastu lat obowiązuje ustawa o obronie życia nienarodzonego i o warunkach
przerywania ciąży. Mimo zakazu różne środowiska proaborcyjne, między innymi firmy
farmaceutyczne, organizacje feministyczne dążą do umożliwienia sprzedaży środków poronnych.
Batalia toczy się o zarejestrowanie tabletki RU 486. Propagatorzy tego specyfiku próbują za pomocą
eufemizmów ominąć powszechnie znane i oczywiste działanie tabletki. Niewątpliwym kłamstwem jest
traktowanie RU 486 jako antykoncepcji.
Twórcy tego związku chemicznego od początku chcieli stworzyć preparat, który uniemożliwiłby
zagnieżdżenie się zarodka w macicy. I niestety udało się opracować taką śmiercionośną substancję.
Anatomia zbrodni
Zabicie nienarodzonego dziecka następuje po podaniu trzech tabletek RU 486. Embrion nie ma szans na
zagnieżdżenie się w jamie macicy, a jeśli się uda, to łożysko, łączące matkę z dzieckiem, obumiera. W
konsekwencji mały człowiek pozbawiony pożywienia i tlenu umiera. Następnie kobieta przyjmuje dwie
tabletki Misoprostolu, substancji, która wywołuje skurcze macicy i wydalenie płodu. Po upływie dwóch
tygodni od poronienia kobieta powinna zgłosić się do ginekologa na badanie USG w celu potwierdzenia
dokonanego morderstwa.
Nie ma „bezpiecznej" aborcji
Mówienie o bezpiecznej aborcji przy użyciu RU 486 jest kłamstwem. Działanie, którego jedynym celem jest
zabicie poczętego dziecka, to nic innego jak zabójstwo. Problematyczne jest jego bezpieczeństwo dla życia i
zdrowia kobiety poddającej się takiej aborcji. Poważnym skutkiem ubocznym są przedłużające się
krwawienia, niebezpieczeństwo trwałej niepłodności Zdarzają się sytuacje, że umiera matka na skutek
infekcji wywołanej obecnością w macicy rozkładającego się ciała zabitego dziecka.
Ukrywanie prawdy o faktycznym działaniu ma na celu pozyskanie „pacjentek” – użytkowniczek RU 486. W
dużej mierze do tego stanu rzeczy przyczyniają się media, często finansowane przez koncerny
farmaceutyczne, które z kolei nastawione są tylko na zyski związane z rozpowszechnianiem tego specyfiku.
Aby zwiększyć swoją wiarygodność, angażują do reklamy osoby powszechnie cenione, autorytety, stawiając
ich jako wzór postępowania.
Od Cyklonu B do RU 486
Środek chemiczny RU 38486 (od Roussel-Uclaf, produkt nr), określany w skrócie mianem RU 486, został
opracowany i przetestowany we Francji przez prof. Etienne-Emile Beaulieu, pracującego dla
przedsiębiorstwa farmaceutycznego Roussel-Uclaf SA.
Ciekawostką jest fakt, że od 1968 roku jednym z większych udziałowców Roussel-Uclaf był niemiecki
koncern Hoechst AG. Hoechst to jedna z trzech firm wydzielonych przez Amerykanów po II wojnie
światowej (w 1951 roku) z Interessengemeinschaft Farbenindustrie AG (I.G. Farben), znanej powszechnie
między innymi z produkcji Cyklonu B, używanego przez Niemców do masowej zagłady więźniów w
komorach gazowych. IG Farben miał również współudział w zbrodniczych eksperymentach medycznych,
przeprowadzanych w obozach koncentracyjnych, między innymi w Buchenwaldzie, Auschwitz czy
Ravensbrück oraz w wykorzystywaniu więźniów do niewolniczej pracy. Firma, w której wynaleziono i
rozpoczęto produkcję RU-486, jest następcą producenta Cyklonu B. Trudno, nie robiąc badań
historycznych, wnioskować, czy jest to przypadek, a jego znaczenie ma wymiar tylko symboliczny. Można
się pokusić o stwierdzenie, że ta zależność ma głębszy charakter. Tak czy inaczej holokaust trwa nadal.
Maria Czerniej
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl hannaeva.xlx.pl
(2006-02-02)
W Polsce od trzynastu lat obowiązuje ustawa o obronie życia nienarodzonego i o warunkach
przerywania ciąży. Mimo zakazu różne środowiska proaborcyjne, między innymi firmy
farmaceutyczne, organizacje feministyczne dążą do umożliwienia sprzedaży środków poronnych.
Batalia toczy się o zarejestrowanie tabletki RU 486. Propagatorzy tego specyfiku próbują za pomocą
eufemizmów ominąć powszechnie znane i oczywiste działanie tabletki. Niewątpliwym kłamstwem jest
traktowanie RU 486 jako antykoncepcji.
Twórcy tego związku chemicznego od początku chcieli stworzyć preparat, który uniemożliwiłby
zagnieżdżenie się zarodka w macicy. I niestety udało się opracować taką śmiercionośną substancję.
Anatomia zbrodni
Zabicie nienarodzonego dziecka następuje po podaniu trzech tabletek RU 486. Embrion nie ma szans na
zagnieżdżenie się w jamie macicy, a jeśli się uda, to łożysko, łączące matkę z dzieckiem, obumiera. W
konsekwencji mały człowiek pozbawiony pożywienia i tlenu umiera. Następnie kobieta przyjmuje dwie
tabletki Misoprostolu, substancji, która wywołuje skurcze macicy i wydalenie płodu. Po upływie dwóch
tygodni od poronienia kobieta powinna zgłosić się do ginekologa na badanie USG w celu potwierdzenia
dokonanego morderstwa.
Nie ma „bezpiecznej" aborcji
Mówienie o bezpiecznej aborcji przy użyciu RU 486 jest kłamstwem. Działanie, którego jedynym celem jest
zabicie poczętego dziecka, to nic innego jak zabójstwo. Problematyczne jest jego bezpieczeństwo dla życia i
zdrowia kobiety poddającej się takiej aborcji. Poważnym skutkiem ubocznym są przedłużające się
krwawienia, niebezpieczeństwo trwałej niepłodności Zdarzają się sytuacje, że umiera matka na skutek
infekcji wywołanej obecnością w macicy rozkładającego się ciała zabitego dziecka.
Ukrywanie prawdy o faktycznym działaniu ma na celu pozyskanie „pacjentek” – użytkowniczek RU 486. W
dużej mierze do tego stanu rzeczy przyczyniają się media, często finansowane przez koncerny
farmaceutyczne, które z kolei nastawione są tylko na zyski związane z rozpowszechnianiem tego specyfiku.
Aby zwiększyć swoją wiarygodność, angażują do reklamy osoby powszechnie cenione, autorytety, stawiając
ich jako wzór postępowania.
Od Cyklonu B do RU 486
Środek chemiczny RU 38486 (od Roussel-Uclaf, produkt nr), określany w skrócie mianem RU 486, został
opracowany i przetestowany we Francji przez prof. Etienne-Emile Beaulieu, pracującego dla
przedsiębiorstwa farmaceutycznego Roussel-Uclaf SA.
Ciekawostką jest fakt, że od 1968 roku jednym z większych udziałowców Roussel-Uclaf był niemiecki
koncern Hoechst AG. Hoechst to jedna z trzech firm wydzielonych przez Amerykanów po II wojnie
światowej (w 1951 roku) z Interessengemeinschaft Farbenindustrie AG (I.G. Farben), znanej powszechnie
między innymi z produkcji Cyklonu B, używanego przez Niemców do masowej zagłady więźniów w
komorach gazowych. IG Farben miał również współudział w zbrodniczych eksperymentach medycznych,
przeprowadzanych w obozach koncentracyjnych, między innymi w Buchenwaldzie, Auschwitz czy
Ravensbrück oraz w wykorzystywaniu więźniów do niewolniczej pracy. Firma, w której wynaleziono i
rozpoczęto produkcję RU-486, jest następcą producenta Cyklonu B. Trudno, nie robiąc badań
historycznych, wnioskować, czy jest to przypadek, a jego znaczenie ma wymiar tylko symboliczny. Można
się pokusić o stwierdzenie, że ta zależność ma głębszy charakter. Tak czy inaczej holokaust trwa nadal.
Maria Czerniej