Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.
KURS MAKIJAŻU
1. NARZĘDZIA
1. GĄBECZKI LATEKSOWEWielu wizażystów nakładając podkład posługuje się właśnie takimi gąbeczkami (przyznam, że ja również). Najwygodniej posługiwać się tymi wyprofilowanymi w kształcie trójkąta. Dobra gąbeczka powinna być delikatna, sprężysta i podczas prania ciepłą wodą i mydłem bądź szamponem, powinna zwiększać swoją objętość. Dzięki temu można bardzo dokładnie pozbyć się z niej resztek podkładu.
Dzięki gąbeczce podkład rozkłada się równomiernie, łatwo jest kontrolować jego grubość i na pewno wygodniej jest cieniować twarz jeśli użyjemy na przykład dwóch kolorów podkładu.
Podsumowując plusami są:
- duża precyzja,
- higiena,
- łatwe dokonywanie poprawek.
Minusy:
- czasami aż nazbyt duża precyzja, spora część podkładu pozostaje na gąbeczce, przez co szybciej zużywamy kosmetyk,
Moja uwaga: absolutnie nie mam zamiaru sugerować Paniom, że jedynie za pomocą gąbeczki osiągniemy zadawalający efekt. Nasze palce mogą być równie precyzyjne. Chodzi tu głównie o jedną z technik.
2. PĘDZLE
Do wykonania perfekcyjnego makijażu ( mówię tu o makijażu w którym oko jest idealnie wycieniowane, kreseczka eye-linera cieniutka i precyzyjna a usta naprawdę symetryczne) potrzeba niestety bardzo dobrych pędzli. Powinny to być pędzle z naturalnego włosia np.: z sobola, z wiewiórki, kuny, kozy bądź bobra. Ponieważ są to drogie narzędzia należy zwrócić szczególną uwagę na jakość ich wykonania. Aby sprawdzić czy pędzel jest rzeczywiście wart swej ceny należy nim przeciągnąć po dłoni. Jeśli się "złoży" a nie "rozczapierzy" to znaczy, że pędzel jest dobry. Dlatego nie sugerujmy się jedynie opinią sprzedawcy, "że jest to świetny pędzel z naturalnego włosia" tylko sami sprawdźmy jak będzie się on zachowywał podczas malowania.
Jeżeli już zakupimy pędzle to należy je odpowiednio czyścić i konserwować a wtedy na pewno będą nam służyć długie lata. Najlepiej czyścić je propanolem albo płynem do dezynfekcji narzędzi chirurgicznych dostępny w aptece. Pół litra takiego płynu wystarcza naprawdę na bardzo długo. Odrobinę płynu lejemy do mniejszego naczynia, następnie delikatnie moczymy pędzel i wycieramy go z włosem w papierową serwetkę. Powtarzamy tę czynność kilkukrotnie, aż pędzel będzie czysty. Jest to sposób bardzo prosty i skuteczny a co najważniejsze nie niszczy włosia. Niektórzy makijażyści proponują pranie pędzli w ciepłej wodzie i szamponie. Ja osobiście odradzam tę metodę, ponieważ włos traci swój naturalny poślizg i elektrostatyczność.
Każdy wizażysta posiada w swoim arsenale od kilku do kilkunastu pędzli. Jest to ich tajna broń i nie rzadko powód do dumy.
Moim zdaniem do celów prywatnych, każdej z Pań wystarczą w zupełności cztery podstawowe pędzle:
- duży do pudru,
- ścięty ukośnie, mniejszy do różu,
- jeden płaski lub półokrągły do cieni,
- oraz jeden do ust
Natomiast Panie, które chcą pogłębiać swoje umiejętności powinny dodatkowo zaopatrzyć się w:
- cieniutki pędzelek eye-linera,
- mały, skośnie ścięty pędzelek do malowania brwi,
- pędzelek płaski do korektora,
- aplikator z gąbką,
- maskarę do rozczesywania rzęs albo metalowy grzebyczek,
- oraz zalotkę
Oprócz tych profesjonalnych narzędzi zawsze bardzo przydatne są patyczki i płatki higieniczne. Można nimi doskonale bez rujnowania całego makijażu dokonać poprawek, np.: zebrać z kącików nadmiar podkładu, zetrzeć rozmazany tusz i szminkę czy zmyć puder z brwi i pieprzyków.
2. PODKŁADY, KOREKTORY, TONERY
Gdybym miała określić dwa najważniejsze kosmetyki, bez wahania odpowiedziałabym, że jest to podkład i tusz do rzęs. Umiejętnie dobrany i położony podkład potrafi naprawdę zdziałać cuda. Wyrównuje koloryt cery, ożywia ją i rozświetla. Ale żeby osiągnąć taki efekt należy zastosować kilka podstawowych zasad.
1. wybieramy odpowiedni podkładZanim zdecydujemy się na kupno nowego podkładu powinnyśmy dokładnie określić stan skóry, tzn. rodzaj cery, ilość i głębokość zmarszczek, ewentualne przebarwienia, krosty czy rozszerzone pory. Są to niezwykle ważne elementy, które powinny decydować o konsystencji podkładu. Natomiast wybierając kolor to zawsze sprawdzajmy go na granicy żuchwy i szyi, i koniecznie w dziennym świetle ( nigdy nie sprawdzajmy koloru na dłoni i przy sztucznym świetle) Kolor powinien być jak najbardziej zbliżony do naturalnego koloru skóry. Pamiętaj, że zawsze jest lepiej wybrać podkład jaśniejszy niż zbyt ciemny, który zawsze dodaje lat.
Wybierając podkład mamy do wyboru:
1. Krem koloryzujący - jest to najlżejszy kosmetyk. Nie ma właściwości kryjących może jedynie wyrównać koloryt skóry. Jest on przeznaczony dla Pań cieszących się idealną zdrową cerą. Ja osobiście polecam go również osobom, których buzie usiane są wyraźnymi piegami. Piegowata cera pokryta kryjącym albo zbyt jasnym podkładem może w końcowym efekcie dawać wrażenie ziemistej i niezdrowej.
2. Fluid - jest to najbogatsza i najbardziej uniwersalna gama kosmetyków. W zależności od składu mogą go stosować Panie bardzo młode jak i te dużo starsze. Oprócz właściwości kryjących mogą nawilżać skórę, chronić przed szkodliwymi czynnikami, promieniowaniem a ostatnio niektóre z nich mają właściwości liftingujące. Większość firm kosmetycznych posiada w swojej ofercie, kilka typów fluidów. Najczęściej można wyróżnić trzy rodzaje:
- Fluidy rzadkie i lekko kryjące; najczęściej sprzedawane są w buteleczce z dozownikiem lub w tubce; doskonałe dla skóry pozbawionej przebarwień i rozszerzonych naczynek na dużych powierzchniach;
- Fluidy mocno lub średnio kryjące; często posiadają małe właściwości ścierne i należy je rozkładać szybko i precyzyjnie. Najlepiej nabrać sporą ilość kosmetyku na gąbeczkę lub na palec i następnie płynnymi pociągnięciami położyć go na policzkach, powiekach, brodzie, nosie i na czole. Zawsze nakładamy podkład od środka twarzy na zewnątrz;
- Fluidy liftingujące; przeznaczone są dla Pań w średnim wieku, u których widoczne są wyraźnie zmarszczki i zmieniony jest owal twarzy. Podkłady te w swoim składzie posiadają substancje lekko ściągające, poprawiające mikrokrążenie np. kofeinę oraz składniki załamujące światło pod różnymi kątami np. mikę. Dzięki czemu rysy są łagodniejsze a zmarszczki mniej widoczne;
Płynne podkłady szczególnie polecam Paniom z rozszerzonymi porami i ze zmarszczkami. Inne kosmetyki mają niestety zbyt ciężką konsystencję i mogą zbierając się w nierównościach podkreślić defekty skóry.
3. Podkład w sztyfcie - Kobietom, które czas wykonywania makijażu chcą skrócić do niezbędnego minimum polecam kompakt lub podkład w sztyfcie. Oprócz oszczędzania porannych minut mają one tę przewagę nad płynnymi fluidami, że można je mieć zawsze przy sobie i dyskretnie robić poprawki bez potrzeby zmywania całego makijażu. Należy jednak wiedzieć, że maluje się nimi inaczej niż płynnym fluidem.
Sztyftem przeciąga się po twarzy jak szminką po ustach tworząc smugi od środka twarzy na zewnątrz i od dołu ku górze. Smugi rozsmarowuje się w tym samym kierunku gąbeczką albo palcami. Najczęściej tego typu podkłady są półprzejrzyste i chcą osiągnąć mocno kryjący efekt można tę czynność powtórzyć na całej twarzy bądź tylko miejscowo.
4. Kompakty - mają właściwości średnio lub bardzo kryjące. Decydując się na któryś z nich również dopasowujemy go do typu skóry. Inny do tłustej, inny do suchej. W zależności od tego czy nałoży się go suchą, czy zwilżoną gąbką zachowa się on na skórze jak puder bądź jak fluid. I w jednym i w drugim przypadku nabierając odrobinę kosmetyku na gąbeczkę dociska się ją do twarzy miejsce po miejscu. Kosmetyk ten roztarty po skórze nie wypełni jej nierówności a tylko podkreśli zmarszczki i rozszerzone pory. Dlatego polecam je młodszym kobietom np. z problemami trądzikowymi, czy z przebarwieniami.
2. nakładanie podkładuZ wyjątkiem kompaktów, które mają specjalną gąbeczką , pozostałe podkłady możemy nakładać lateksowymi gąbeczkami bądź palcami. Gąbeczką zawsze przeciągamy od środka twarzy na zewnątrz, nie zapominając oczywiście o powiekach i ustach (jeśli zależy nam na utrwaleniu pomadki). Natomiast malując palcami możemy również podkład delikatnie wklepywać. Często wizażyści preferują ten sposób, tłumacząc, że w ten sposób kosmetyk lepiej "wtapia się" ze skórą i pozwala dokładniej kontrolować jego grubość na poszczególnych jej partiach. Większość fluidów i niektóre podkłady w sztyfcie powinno się przypudrować.
Natomiast jak już wcześniej wspomniałam kompakty nakłada się specjalną gąbeczką na mokro bądź też na sucho, dociskając ją do skóry. Przybrudzone brwi, pieprzyki czy usta zmywa się patyczkiem kosmetycznym zwilżonym tonikiem lub kremem.
Defekty skóry, które retuszujemy podkładami:
Rozszerzone naczynka krwionośne; Jeśli problem dotyczy głównie dużych powierzchni to pokrywamy całą twarz podkładem (najlepiej fluidem) o naturalnej kolorystyce cery, przypudrowujemy i tam gdzie zaczerwienienia jeszcze przebijają wklepujemy jeszcze jedną warstwę podkładu. Najlepiej jeśli użyjemy podkładu mocno kryjącego, ale nie jest to wymóg konieczny. Ważne jest żeby przy poprawkach kosmetyk wklepywać a nie rozcierać. Wizażyści zaczerwienione miejsca pokrywają przed podkładem zielonym korektorem lub tonerem, ale technika ta wymaga dość dużej wprawy i wyczucia.
Rozszerzone pory; lekki fluid wklepujemy palcami i nakładamy puder.
Zmarszczki; nie używajmy kompaktów; w bruzdach i zmarszczkach mimicznych podkłady i pudry nakładamy bardzo oszczędnie a ich nadmiar najlepiej ściągać suchymi patyczkami kosmetycznymi. Kolorystycznie najlepsze są jasne, perłowe beże, zbyt ciemny podkład postarza;
Zszarzała cera; zastosuj podkład w odcieniu różowawym, nigdy w żółtym;
KorektoryNiestety nawet najlepsze podkłady czasami nie radzą sobie z niektórymi niedoskonałościami cery. Pojedyncze żyłki, przebarwienia, krosty czy sińce pod oczami potrafią zepsuć końcowy efekt makijażu. I właśnie do takich "sytuacji awaryjnych" został stworzony korektor. Mamy ich całą gamę o różnej kolorystyce i konsystencji. Trudno jest mi radzić jakiego typu korektor jest najlepszy. Na pewno Paniom niezbyt doświadczonym w sztuce makijażu polecam korektory o lekkiej, płynnej konsystencji np. z aplikatorem z gąbki. Natomiast korektory w sztyfcie mają lepsze właściwości kryjące ale należy uważać aby nie położyć go w nadmiarze. Dlatego wybierając korektory w formie stałej najlepiej posługiwać się małym pędzelkiem. Pamiętajmy, że tutaj szczególnie liczy się umiar i wyczucie.
Defekty skóry, które retuszujemy korektorami:
Rozszerzone naczynka krwionośne; zamiast pokrywania zaczerwienionych partii twarzy dodatkową warstwą podkładu możemy użyć korektora w kolorze zielonym, ale nie może to być dosłowna zieleń a raczej rozbielony seledyn. Jeśli istnieje obawa, że kolor może przebijać przez podkład to lepiej jest użyć korektora beżowego ale o ton jaśniejszego od skóry. W tym przypadku korektor zawsze kładziemy pod podkład.
Sińce pod oczami; największym problemem są zmarszczki mimiczne, w których zbiera się nadmiar kosmetyków. Dlatego w tych partiach unikaj ciężkich korektorów pudrowych w sztyfcie, lepsze są te płynne. Wizażyści, pokrywając cienie, często posługują się jasno-seledynowym korektorem tzw. Vanish'em. Jest doskonały kosmetyk używany w filmie, sesjach fotograficznych i na pokazach ale niestety dostępny jest jedynie w sklepach dla profesjonalistów. Do użytku codziennego polecam korektor o ton jaśniejszy niż podkład ale w tej samej tonacji. Najpierw cieniutką warstwą korektora pokrywamy cienie pod oczami, nie zapominając o kąciku oka przy nasadzie nosa. Potem delikatnie wklepujemy odrobinę podkładu i przypudrowujemy.
Krosty, zaskórniki; jeśli wyprysk jest bardzo czerwony można go pokryć zielonym korektorem, ale zawsze przed położeniem podkładu. Natomiast jeśli wybierzemy korektor o naturalnym odcieniu skóry to możemy korektor położyć przed i po podkładzie. Ja do zakrywania krost preferuję cieliste korektory stałe, które nakładam pędzelkiem warstwowo, dokładnie przy tym rozcierając krawędzie. Potem delikatnie wklepuję fluid i pudruję.
Przebarwienia; jeśli chodzi o przebarwienia to postępujemy podobnie jak z krostami, ale korektor wybieramy w żółtawym kolorze. Dokładnie go wklepujemy i zacieramy krawędzie.
Tonery
Tonery na rynku kosmetycznym pojawiły się stosunkowo niedawno i chyba nie do końca doceniamy ich możliwości. Ich delikatna konsystencja i piękne kolory cieszą oczy. Ale ciśnie się na usta pytanie "co z tym można zrobić?". Tym bardziej, że producenci raczej rzadko silą się na wyjaśnienia.
Tonery perłowe i srebrne; służą mi głównie do rozświetlania twarzy; efekt mocniejszy otrzymamy kładąc go na suchą skórę, bądź bardzo delikatny gdy połączymy go z fluidem. Jeśli istnieje obawa, że twarz będzie zbyt błyszcząca to lepiej delikatnie tonerem zaznaczyć tylko niektóre elementy twarzy np.: kości policzkowe, żuchwę czy skronie. Tonery te nadają się również doskonale do zaznaczenia ramion albo dekoltu. Natomiast perłowym dodatkowo czasami rozjaśniam zbyt ciemny podkład.
Toner złoty; podobnie jak srebrny służy mi do rozświetlania twarzy i ciała ale stosuję go najczęściej u osób opalonych w połączeniu z bardzo delikatnym podkładem albo z kremem koloryzującym. Skóra opalona powinna błyszczeć, inaczej sprawia wrażenie przesuszonej i starej.
Toner różowy; w tym sezonie powinien być wyjątkowo popularny. Ja różowym tonerem ożywiam zszarzałą cerę. Wklepuję go delikatnie na położony wcześniej podkład (ale jeszcze przed przypudrowaniem) najczęściej na kościach policzkowych, koniuszku nosa, brody oraz na czole przy nasadzie włosów.
Toner brzoskwiniowy; nakładam go podobnie jak różowy ale stosuję go na lekko opalone matowe buzie.
Toner zielony; podobnie jak korektorem pokrywa się nim wszystkie zaczerwienienia np.: na policzkach czy na powiekach ale zawsze kładziemy go pod podkład. Sądzę, że bardzo dobrze spełni swą kamuflującą rolę jeśli zaczerwienienia nie są zbyt intensywne.
Toner niebieski; kładziemy go również pod podkład, ale możemy go zastosować na całej twarzy. Polecam go szczególnie nałogowym palaczkom, których skóra ma często żółtawy odcień.
3. PUDRY I RÓŻEGeneralnie zadaniem pudru jest utrwalenie i zmatowienie podkładu. Ale to właśnie dzięki niemu twarz jest jedwabista a cienie i róż mogą mieć miękką linię. I nie należy się obawiać, że jest przyczyną zatkanych porów czy wysuszonej skóry. Skład pudru w niczym nie przypomina ciężkich, gruboziarnistych kosmetyków naszych babć.
Jeśli zależy nam na naprawdę delikatnym makijażu, nie używajmy pudrów kompaktowych, czyli prasowanych. Co prawda często jest on nie zastąpiony, jeśli w ciągu dnia trzeba przypudrować błyszczący nos, ale naprawdę nie nadaje się do wykończania makijażu. Do tego celu służy puder sypki. Jest to kosmetyk dzięki któremu wizażyści potrafią zdziałać cuda. Jego głównymi atutami są: możliwość dokładnego, delikatnego i równomiernego naniesienia go na skórę, doskonałe "zlanie się" z podkładem a co się z tym wiąże jego doskonała trwałość.
Dlatego też wykonując makijaż, niezależnie czy to dzienny, czy też wieczorowy używajmy pudru sypkiego.
Moda na jasną, rozświetloną cerę utrzymuje się od ponad roku. Do wykonania takiego makijażu służą między innymi pudry rozświetlające. Niestety używanie tych pudrów wymaga niemałej wprawy i znajomości kilku reguł.
Malując się musimy pamiętać o tym, że twarz to nie płaskie płótno obrazu ale bryła, którą można pięknie modelować. Pamiętajmy o prostej zasadzie, że to co jest jasne czy błyszczące optycznie się uwypukla, a wszystkie ciemne, matowe plamy dają wrażenie głębi. Kierując się tą zasadą możemy każdy element naszej twarzy podkreślić bądź też ukryć jej niedoskonałość.
Z tego właśnie powodu nie mogę dawać Wam rad w stylu "tego pudru używaj jedynie na kościach policzkowych i na nasadzie nosa"... nie tędy droga. Mogę Wam przekazać jedynie delikatne sugestie:
· Świetlisty makijaż najlepiej wygląda na idealnie gładkiej skórze, bez przebarwień, rozszerzonych porów czy trądziku. Kosmetyki rozświetlające twarz w swoim założeniu mają podkreślać nasze naturalne piękno, mają być uniwersalne i wygodne w użyciu.
· Paniom, które nie są takimi szczęściarzami radziłabym użyć wcześniej podkładu o lekkiej konsystencji lub też kremu koloryzującego (jeżeli to konieczne, również korektora).
· Panie o skórze tłustej lub mieszanej powinny później przypudrować zwykłym pudrem wyświecające się części twarzy. Tutaj istnieje pewne niebezpieczeństwo - pamiętajcie o tym, że świetlisty makijaż musi być jak delikatna mgiełka na twarzy - a im więcej kosmetyków tym grubsza ich warstwa...
· Delikatnie, ale bardzo efektownie rozświetlimy twarz mieszając np. złoty lub srebrny puder z podkładem lub kremem.
· Robiąc świetlisty makijaż twarzy nie zapominajcie również o swoim (!!!) ciałku.
· I najważniejsze - nigdy nie przesadzajcie! Najefektowniejsze jest lekkie muśnięcie blaskiem.
SPOSOBY NAKŁADANIA
Najlepiej i chyba najwygodniej jest nakładać go grubym pędzlem. Po zanurzeniu go w pudrze zawsze należy opukać pędzel o dłoń albo o opakowanie aby zdjąć nadmiar kosmetyku. Dopiero wtedy nakładamy go na twarz zawsze z od góry do dołu, zgodnie z kierunkiem układania się meszku na twarzy. Inaczej zamiast jedwabistej otrzymamy "włochatą" buźkę.
Sypki puder można również nakładać dużym włochatym puszkiem. Jest to nieco trudniejszy sposób ale również można osiągnąć dobry efekt jeśli po nabraniu pudru wciśniemy jego nadmiar w puszek przyciskając go najpierw do dłoni. Następnie delikatnie dotykając nim kolejne partie twarzy.
KOLOR
Ideałem jest jeśli kolor pudru jest w tym samym kolorze co podkład lub o ton jaśniejszy. Nigdy nie powinien być ciemniejszy bo utworzy ciemne plamy. Dla jasnych, karnacji polecam również puder transparentny. Ale niestety nie nadaje się on dla opalonej skóry, ponieważ może dać efekt szarości.
SPOSOBY NAKŁADANIA
Najczęściej różem pokrywa się kości policzkowe ciągnąc pędzel od miejsca tuż pod skroniami w dół w kierunku nosa. Ale trzeba pamiętać, że sposób nakładania różu zależy od kształtu twarzy. Przy okrągłej nakłada się go bardziej ukośnie, przy pociągłej bardziej poziomo. Można nim również pokryć delikatnie koniuszek nosa i brodę oraz czoło przy nasadzie włosów.
KOLOR
Jeśli chodzi o kolorystykę to należy się kierować kolorem cery albo kolorem podkładu. Do cery jasnej o chłodnym różowawym odcieniu najlepsze są róże w tej właśnie tonacji. Natomiast wszelkie ciepłe brzoskwiniowe, łososiowe i rude róże najlepiej komponują się z cerą żółtawą.
4. MODELOWANIE TWRZY
Modelując twarz posługujemy się dwiema podstawowymi technikami, tj. rozjaśnianiem i cieniowaniem. Zasada jest bardzo prosta:
· wszystko co jasne uwypukla i podkreśla,
· wszystko co ciemne daje wrażenie głębi.
Niestety w praktyce okazuję to nie takie proste. Często trudno jest określić, które elementy twarzy wymagają delikatnej, bądź też mocniejszej korekty. Tutaj należy przede wszystkim wykorzystać sztukę obserwacji i własny obiektywizm.
Każda twarz jest inna i bardzo trudno jest przedstawić jedną, doskonałą formułkę. Nie mnie jednak istnieją pewne zasady, które na pewno ułatwią ten etap makijażu. Za idealną formę przyjmijmy owalną twarz z dużymi oczami, pełnymi wargami i proporcjonalnym, zgrabnym nosem. Załóżmy, że nasze poczynania będą dążyły do uzyskania efektu jak najbardziej zbliżonej do tego ideału.
ROZJAŚNIANIE
Do rozjaśniania mogą służyć korektory, tonery a także podkłady pod warunkiem, że są mniej więcej dwa tony jaśniejsze od bazowego podkładu( powinny być w tej samym odcieniu, albo różowawe albo żółtawe). To w jaki sposób je kładziemy zależy przede wszystkim od ich konsystencji. Te delikatne, półpłynne można kłaść na podkład, natomiast te cięższe polecam bezpośrednio na skórę.Elementami twarzy, które najczęściej wyrównuje się optycznie poprzez jaśniejszą plamę. Są to głęboko osadzone oczy, cofnięta broda i czoło oraz głęboka bruzda nosowo-wargowy, zmarszczki mimiczne oczu, czoła czy ust.
Tak jak wspomniałam już wcześniej rozjaśniacze te możemy nakładać albo palcami, albo gąbeczką delikatnie wklepując miejsce po miejscu, kontrolując przy tym efekt w lustrze. Jeżeli chcemy bardzo delikatnie uwypuklić niektóre elementy twarzy zamiast płynnych rozjaśniaczy możemy użyć na podkład jaśniejszego pudru lub pudru rozświetlającego. Zasada jest podobna jak przy korektorach.CIENIOWANIE
Do cieniowania najlepszy jest ciemny róż w kremie (w kolorze ciemnobrązowym) lub puder w odcieniu terakoty. W pierwszym przypadku róż nakładamy bezpośrednio na podkład i pudrujemy. Natomiast jeśli użyjemy kosmetyków pudrowych, nakładamy je już na wcześniej przypudrowaną twarz. Kosmetyki te należy nakładać niezwykle delikatnie i w małych ilościach!! Najbezpieczniej jest po zanurzeniu pędzla albo gąbeczki w kosmetyku jego nadmiar pozostawić najpierw na dłoni. Należy również pamiętać, aby przejścia między ciemniejszym a jaśniejszym kosmetykiem były bardzo łagodne.
Partie twarzy, które można cieniowaniem skorygować, czyli optycznie cofnąć lub wyszczuplić:
· okrągłe policzki; kosmetyk, którym cieniujemy nakładamy ukośnie poniżej kości policzkowej (przypominam, że na kości policzkowej nakładamy róż); aby efekt był naprawdę dobry przejście między różem a "cieniem" musi być bardzo płynne i delikatne;
· szeroka szczęka; ścinamy delikatnie boki żuchwy; tego typu korekcję polecam raczej na wieczorowe wyjścia, przy świetle dziennym żuchwa może za bardzo odcinać się od szyi;
· szerokie czoło; brązowym różem w pudrze pokrywa się skórę przy nasadzie włosów; ten sam zabieg przy owalnej linii włosów wykonany delikatnym różem o tonacji różowej lub brzoskwiniowej bardzo ożywi i odświeży twarz;
· szeroki nos; oczywiście przyciemniamy go po bokach;
· długi nos i wystająca broda; skracamy nanosząc na jego koniuszek odrobinę ciemniejszego podkładu albo pudru w kamieniu;
5. MODELOWANIE BRWI
Regularne brwi o pięknym kształcie, są idealnym dopełnieniem oczu. Ich rysunek i barwę często narzuca panująca moda, ale nie należy zapominać, że brwi nadają nam określony wyraz twarzy. I najczęściej jest tak, że ich naturalny kształt, zgodny z budową czaszki, najlepiej pasuje do twarzy. Depilując je możemy jedynie wyrównać ich naturalną linię i ewentualnie skorygować ich długość.
Podstawowe błędy przy depilacji:· Nadawanie im kształtu cienkich, równych łuków niczym jak u Grety Garbo. Taki kształt brwi jest nie modny, postarza, nadaje często twarzy (zwłaszcza młodej) teatralny wygląd. Dodatkowo częsta taka depilacja bardzo osłabia cebulki i mogą włoski nie odrosnąć.
· Zmienianie linii brwi. Jeśli usunie się zbyt dużo włosków ze środkowej części brwi możemy uzyskać demoniczny, wręcz groźny wyraz twarzy. Depilacja włosków od środka czoła nada wyraz wiecznego zdziwienia a równe półkoliste brwi pogłębiają wrażenie smutku. Dlatego jeśli już zdecydujesz się na zmianę kształtu brwi to lepiej jest oddać się w ręce doświadczonej kosmetyczki.
· Usuwanie włosków nad górną linią brwi. Jest to niebezpieczne bo można uszkodzić nerw trójdzielny.
· Strzyżenie. Jeśli włoski układają się w różnych kierunkach to lepiej jest usztywnić je odrobiną lakieru bądź żelu zamiast je strzyc. Inaczej włoski będą coraz grubsze i mocniejsze i coraz trudniej będzie je poskromić.
Nadawanie idealnego kształtu i długości.Aby otrzymać idealny kształt i długość należy wykonać bardzo prosty test. Bierzemy dwa cienkie patyczki. Jeden przykładamy w wewnętrznym kąciku oka wzdłuż linii nosa a drugi patyczek prowadzimy pod kątem od skrzydełka nosa poprzez zewnętrzny kącik oka. Zaznaczamy miejsca, w których patyczki stykają się z brwią. Wszystkie, które wychodzą poza linię należy usunąć, a te, których brakuje - dorysować.
Pozostaje jednak wciąż jedna wątpliwość. Co powinny zrobić Panie ze zrośniętą brwią nad nasadą nosa? Takie brwi czasami nadają surowy wyraz twarzy i optycznie zbliżają oczy, ale nie jest to regułą. I niektóre kobiety z taką brwią są dużo bardziej interesujące. Dlatego dobrze jest przemyśleć ewentualną depilację.
Podkreślanie brwi.
Jeśli włoski brwi są zbyt rzadkie i nierówne można je wypełnić mocno zaostrzoną kredką do oczu, w zależności od koloru brwi jasno- lub ciemnobrązową. Nie rysujemy jednej szerokiej kreski, ale szereg m...