Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.
Ks. prof. dr hab. Tadeusz Biesaga SDB
SYNEJDEZJOLOGIA CZYLI NAUKA O SUMIENIU
1. Fakt sumienia
W ścisłym sensie „sumienie” oznacza konkretny sąd moralny wydawany przez rozum praktyczny konkretnej osoby. „Sumienie – pisze T. Ślipko – jest sądem wartościująco-imperatywnym o konkretnym akcie, którego człowiek jest świadomym sprawcą” (ES, I, s. 169). W szerszym znaczeniu może ono oznaczać stan świadomości moralnej danej osoby, a w jeszcze szerszym kiedy mówimy o sumieniu społecznym, które podtrzymuje wysoką kulturę moralna i ocenia surowo zachowania niemoralne mamy na myśli ogólne normy moralne, społeczne opinie moralne przechowywane w świadomości społecznej, w kulturze, prawach, obyczajach.
Słusznie więc w terminologii łacińskiej rozróżniano consciencia conreta, conscientia psychologica i conscientia moralis generalis. Sumienie konkretne to wydawane przez dany podmiot sądy, sumienie moralne ogólne – to podmiotowa jak i społeczna świadomość ogólnych norm moralnych, sumienie psychologiczne to indywidualny stan świadomości moralnej jako zjawisko psychologiczne i emocjonalne.
Konkretność sumienia indywidualnego podmiotu wyraża się w tym, że formułuje ono sąd wobec dokonywanych przez siebie własnych czynów. Nie formułuje ono ogólnych norm obowiązujących wszystkich, lecz niejako aplikuje poznanych już imperatywy i normy do swojego własnego postępowania. Specyfiką tej oceny jest to, że nasze własne akty, ocenia nasze sumienie i to ocenia nie pod kątem ich skuteczności, lecz dobra czy zła moralnego.
Sumienie wypowiada się w sądach prospektywnych i retrospektywnych. W pierwszych wybiega ono w przyszłość, zanim jakiś czyn zrealizujemy i wypowiada się odnośnie moralnej wartości tych czynów. Stwierdza czy jest konkretny czyn dobry, czy zły, dozwolony, nakazany czy zakazany. W sądach retrospektywnych ocenia czyny przez nas spełnione. Ocena ta jest równocześnie głębokim przeżyciem całej osoby. Dzieje się tak dlatego, że ocena moralności czynu jest jednocześnie nas samych. Nie jest to ocena drugorzędnych cech osoby, ale naszego człowieczeństwa. Ocena w świetle prawdy moralnej przybiera formę aprobaty, lub dezaprobaty, pochwały lub oskarżenia czy potępienia samego siebie. Wywołuje ona w nas silne przeżycie emocjonalne. Przeżywamy wewnętrzne zadowolenie, radość czy satysfakcje uczuciową z dobrego czynu, ale również bolesne wyrzuty sumienia, smutek, rezygnację, frustrację. Nie tylko sfera serca reaguje naprawdę moralną o nas, ale również nasza wola lgnie do dobrego czynu i odwraca się od złego.
Ogólnie sąd sumienia stwierdzający prawdę moralna o naszym czynie i o nas samych porusza całe wnętrze osoby, jest to bowiem sądem o niej samej, o istotnej treści człowieczeństwa, o godności lub niegodziwości.
2. Historia i koncepcje sumienia
W starożytności nie wypracowano dokładnej teorii sumienia. Sokrates zwocił uwage, że oceny moralne rodzą się we wnętrzu człowieka, ale kosmologiczno-teleologiczny sposób uprawiania filozofii, nie rozwinął tej antropologicznej perspektywy.
W filozofii scholastycznej rozwijały się dwa ujęcia sumienia. Pierwsze tomistyczne akcentowało sumienie jako sad rozumu. Drugie rozwinięte przez Św. Bonawenturę i teologów franciszkańskich akcentowało nie tyle rozum, co zaangażowanie woli. „Sumienie w tym ujęciu wyrażało nie tylko akt rozumu, ale przede wszystkim pewna skłonność woli do działania dobrego moralnie” (ZE 2002). W obu nurtach akcentowano zamorzenie sumienia w obiektywnym, transcendentnym porządku moralnym i jego zależność od ogólnych ocen i norm prawa naturalnego.
W XIX wieku w etyce aksjologicznej fenomenologów wyakcentowało bardziej momenty uczuciowe. W reakcji na imperatywną etykę I. Kanta, M. Scheler, D. v. Hildebrand i inni zaproponowali etykę przeżyć wartości. Emocjonalna odpowiedź na uporzadkowane hierarchicznie wartości stała się podstawa postępowania moralnego. W tym ujęciu również sumienie zostało zredukowane do wrażliwości emocjonalnej. Chodziło o zdolność intuicyjno-emocjonalnego przeżywania wartości, dawania pełnej emocjonalnej odpowiedzi na wartość oraz radości lub smutku uczuciowego z dokonanych czynów.
W egzystencjalizmie natomiast sumienie zaczęto wiązać z wolnością człowieka. W wyniku sceptycyzmu w poznanie prawdy moralnej, rozstrzygnięto, że wolność sama musi określić czym chce się związać, czy normą uniwersalną jak chciał I. Kant, czy normą partykularną, sytuacyjną jak chciał P. Sartre.
W ten sposób sumienie traktuje się raczej jako akt wolności, jako normę indywidualną niezależną od poznania obiektywnego porządku moralnego.
Biorąc pod uwagę związek sumienia z obiektywną rzeczywistością dobra czy wartości, można wyróżnić zasadniczo dwie koncepcje: a) koncepcja autonomiczna sumienia i b) koncepcja aksjonomiczna. W tej perspektywie rozstrzygające jest czy sumienie zakorzenione jest w rozpoznaniu dobra czy wartości, czy też kieruje naszym postępowaniem w oparciu o wolność i nasze subiektywnie, emocjonalne przeżycia.
W koncepcji autonomiczno-obiektywistycznej podkreśla się autonomie sumienia, ale równocześnie jego związanie przez prawdę moralną, związane rozpoznanymi wartościami. Jest ono norma normans – norma normująca nasze postępowanie, ale równocześnie jest norma normata normą normowaną przez obiektywny porządek moralny, przez rozpoznane dobro i świat wartości.
W koncepcji autonomiczno-subiektywistycznej typowej dla egzystencjalizmu, sumienie oderwane jest od obiektywnej prawdy moralnej, od porządku transcendentnego względem człowieka, lecz staje na usługach jego wolności i jego subiektywnych decyzji. W tej perspektywie odpowiedzialność znaczy nie tylko odpowiedzialność przed prawdą obiektywną, przed Bogiem, co przed prawdą subiektywną, ustanowioną przez siebie.
Sumienie jest jednym z najbardziej doniosłych dynamizmów duchowego życia osoby, naszego osobowego ja. Nie tylko formułuje ono wartoścująco-imperatywne sądy o naszych czynach i nas samych, ale wywołuje silny rezonans emocjonalny w osobie i przez imperatywność sadów wpływa na wolę. W filozoficznej analizie sumienia trzeba więc rozstrzygnąć, czy sumienie jest aktem rozumu, czy aktem przeżyć emocjonalnych czy tez aktem wolnej decyzji. Ogólnie można powiedzieć, że te nurty, które będą podważać możliwości poznawcze rozumu praktycznego, oraz istnienie obiektywnego porządku moralnego, prawdy moralnej, obiektywnego dobra dla osoby, prawa naturalnego – będą skłonne zacieśniać również rolę sumienia. Sceptycyzm, agnostycyzm w kwestii poznania będzie rzutował również na ujęcie sumienia. Zmieniać się będzie koncepcja rozumu z receptywnego, rozpoznającego realną rzeczywistość moralna na rozum kreatywny, postulujący zasady moralne. Racjonalistyczna koncepcja sumienia mimo, że niejako wspólna tradycji artystotelesowsko-tomistycznej i nowożytnej (np. Kartezjusza czy Kanta), będzie się różnić pod względem receptywnego i kreatywnego charakteru rozumu, pod kątem tego, co rozum poznaje. Inny charakter ma sumienie w racjonalizmie realistycznym, a inny w racjonalizmie idealistycznym.
W wyniku krytyki etyki formalnych nakazów I. Kanta, fenomenolodzy mocniej zaakcentowali rolę uczuć w moralności. Moralność dzieje się zasadniczo na terenie emocjonalnych odpowiedzi na wartość. W tej perspektywie sumienie jest pewnym przeżyciem niosącym ładunki emocjonalnej aprobaty albo dezaprobaty wartości czy antywartości. Jest ono czymś głębszym w podmiocie, niż zimnym stwierdzeniem jakichś faktów. Związane jest z ludzkim sercem, z głębia przeżywania świata wartości i dawania na nie odpowiedzi.
Mimo słuszności w podkreślaniu, że sumienie jest czymś więcej niż sąd rozumu, mimo że wyrzutów sumienia dość dotkliwie doświadczamy nie tylko na terenie rozumu, ale serca, całej naszej sfery emocjonalnej, to jednak trzeba rozstrzygnąć, czy przeżycia te zakładaja racjonalne poznanie dobra, wartości, nakazów moralnych, czy je same tworzą. Przeciw irracjonalnym podstawom dobra i wartości, trzeba stwierdzić, że każde emocjonalne przeżycie winy winno zakładać rozumowe rozpoznanie dobra o które chodzi. Uczucie powinno się nabudowywać na rozumowym rozpoznaniu dobra, wartości i wyrażać nasze głębokie osobowe przylgnięcie do niego. Z tym emocjonalnym przylgnięciem do dobra idzie wolitywna miłość i chcenie tego dobra. „Sumienie – pisze T. Ślipko – jest to operacja racjonalna: rzeczywisty sąd ale i wolitywne dążenie, ocena bądź nakaz rozumu, ale też przenikające go chcenie, akceptacja woli” (T. Ślipko, Zarys etyki, Kr 2002, s., 367)
Sumienie już formułując sady wartościujące oddziaływają na sferę wolitywną i emocjonalną w człowieku. Czyni to tym bardziej w sądach imperatywnych, w których sformułowane są konkretna nakazy skierowane do mnie.
Pierwsze sady można uznać za podstawowe, gdyż one określają co, jest dobrem Pomyłki bowiem w wartościowaniu przełożą się w sformułowanie błędnych nakazów. Stąd prawdziwe rozpoznania dobra, wartości jest podstawą sumienia prawdziwego.
3. Sumienie najbliższą normą moralnego działania.
Sumienie jest najbliższą normą, którą bezpośrednio kierujemy się w postępowaniu. Ponieważ jest normą samego podmiotu, więc ona decyduje o takim, a nie innym postępowaniu danej osoby. Stąd tradycja chrześcijańska określiła sumienie jako norma normans – normę normującą określone postępowanie. Jest to norma konkretna, indywidualna. Tym się właśnie różni od ocen rozumu słusznego, od norm prawa naturalnego, norm dekalogu i innych norm ogólnych, że te ostatnie są ogólnymi, uniwersalnymi i obiektywnymi zasadami, a norma sumienia jest normą jednostkową, podmiotową, istniejąca w świadomości konkretnej osoby. Normy ogólne, o ile nie staną się normą sumienia, nie pokierują konkretnym postępowaniem jednostki.
Można pytać w jaki sposób sumienie formułuje swoje indywidualne oceny i nakazy. Czy przy ich sami rozpoznajemy zasady prawa naturalnego, formułujemy normy ogólne i dopiero szczegółowy sad sumienia.
Nie widać przeszkód aby sumienie posługiwało się wcześniej rozpoznanymi przez rozum i zaakceptowanymi normami ogólnymi dotyczącymi ważniejszych dziedzin ludzkiego życia. W tej sytuacji formowanie normy sumienia dokonuje się na zasadzie sylogizmu: a) Akceptujemy normę: kłamstwo jest moralnie złe. b) Stwierdzam, że w mojej wypowiedzi skłamałem. c) Formułuję indywidualny sąd, przez taką wypowiedź postąpiłem niemoralnie.
Przesłanka wyjściowa w tym sylogizmie, może być nie tylko norma prawa naturalnego, ale normy dekalogu, inne normy moralne sformułowane np. w nauczaniu Kościoła, normy obyczajowe i normy prawa stanowionego, normy wyznaczone celem, który się chce osiągnć.
W przypadku norm prawa naturalnego, które są zawsze tylko najogólniejszymi imperatywami, sumienie musi przełożyć je na normy bardziej szczegółowe.
Łatwiej jest gdy normy moralne są jakoś bliżej sformułowane i jakoś w przemyśleniach zastosowane do różnych szczegółowych sytuacji.
W praktyce osobistej każdy musi niejako nabyć sprawnie funkcjonujące prawe sumienie. Chodzi o wyrobie sobie sprawności sumienia, tak aby niejako beźpośrednio, wprost bez zasadniczych błędów potrafiło uchwytywać aksjologiczno-normatywny związek między normą ogólną, a konkretnym czynem.
4. Rodzaje sumienia
Wyszczególnione przez teoretyków sumienia pewne podziały sumienia są przydatne w jego formacji.
Ze wzlędu na czas odnoszenia się do naszych czynów wyróżnia się sumienie przeduczynkowe (conscientia antecedens) i pouczynkowe (conscientia consequens).
Ze względu na poznanie lub błędy w odkryciu prawdy moralnej, obiektywnego dobra, prawa naturalnego, wyróżnia się sumienie prawdziwe (conscientia vera) i sumienie błędne (conscientia erronea). Pierwsze kieruje się prawdą moralna, druga fałszywą norma indywidualną. Jeśli kierowanie się w sumieniu fałszywą zasadą uwarunkowane jest pewnymi przyczynami, które jednostka może sama pokonać, np. lenistwo w myśleniu, przyzwyczajenie do takiego postępowania, wygoda itp. to mamy do czynienia z sumieniem pokonalnie błędnym. Jeśli jednak ktoś, mimo, że norma nie jest zgodna z obiektywną rzeczywistością, jest niezachwianie przekonany o jej słuszności, to mamy do czynienia z sumieniem niepokonalnie błędnym.
Ze względu na różny stopień pewności występującej w sumieniu wyróżnia się: sumienie pewne (consicntia certa), wątpliwe (conscientia dubia) i zawilane (conscientia perplexa).
Pewność sumienia nie jest pewnością np. występująca w naukach ścisłych. Jest to pewność osobista, indywidualna w której ktoś jest pewny moralnej oceny swych czynów. Pewność taka powstaje bez większej refleksji, jest po prostu takim funkcjonowaniem osoby. Z pozycji więc zarówno wiedzy uzasadnionej, jest to raczej prawdopodobieństwo. Tego rodzaju osobistą pewność trzeba wielokrotnie sprawdzać sięgając po usystematyzowane uzasadnia dyscyplin zajmujących się poszczególnymi problemami. Również w nowych kwestiach moralnych pojawiających się w związku z rozwojem biotechnologii, trzeba sięgnąć zarówno po niezrozumiałe dotychczas a nowe fakty medyczne i etyczną refleksje odnośnie norm oceniających jak te osiągnięcia wykorzystać dla dobra człowieka jako takiego, czyli jak je wykorzystać moralnie.
W sumieniu wątpliwym sformułowanie normy indywidualnej napotyka na trudności. Człowiek albo nie jest zdolny wydać jakikolwiek konkretny sąd o swoim czynie, albo wydając go sądzi że i tak popełnia błąd, i czyn ten odwrotnie niż osadził jest zakazany, zły.
Biorąc pod uwagę ogólne nastawienie człowieka w procesie wydawania sądów, można wyróżnić sumienie trafne(consicentia tenera) czyli tak usprawnione, że w umiarkowany sposób, roztropnie, w sposób wyważony trafnie formułuje większość swoich sądów. Sumienie szerokie (conscientia laxa) to ogólna tendencja podmiotu do przesuwania granic tego, co moralne, na to, co było uznawane za niemoralne. Człowiek taki to ciężkie przewinienie będzie przesuwał do kategorii lekkiego przewinienia. Sumienie skupulanckie (conscientia scrupulosa). Gubi się w dostrzeganiu w drobnostkach zła moralnego, dostrzegania go tam, gdzie go nie ma.
W postępowaniu moralnym warunkiem koniecznym i wystarczającym jest sumienie praktycznie pewne. Nawet jeśli sumienie praktyczne pewne jest niepokonalnie błędnie, to podmiot nie ma wyjścia i w zakresie wewnętrznej wolności musi za nim iść. W zakresie zewnętrznej wolności, sumienie niepokonalnie błednie musi podlegać dobru wspólnemu i chroniącemu go prawu moralnemu i stanowionemu.
Jeśli podmiotem targają uzasadnione wątpliwości co do słuszności swego indywidualnego postępowania, powinien raczej powstrzymać się od działania. Musi dążyć do wyrobienia sobie uzasadnionego sadu, do dojścia do sumienia praktycznie pewnego. Dla podjęcia bowiem czynu potrzebne jest bowiem domniemanie jego słuszności. Jeśli takiego domniemania nie ma, nie można podejmować działania.
Ponieważ sumienie indywidualne ogrywa ważną rolę najbliższej normy postępowania, stąd kształtowanie sumienia i jego wychowanie jest czymś najważniejszym w życiu człowieka i społeczności. Służy temu zarówno zdobywanie wiedzy odnośnie uzasadnień moralności, uzasadnień szczegółowych norm moralnych. To nie jest wystarczające, gdyż samo posiadanie wiedzy automatycznie nie przkłada się na sądy sumienia. Stad też rozwój wewnętrzny człowieka, wykorzystanie kierownictwa duchowego, wiedzy i umijętności autorytetów moralnych, integracja psychologiczna i moralna siebie, wyzwolenie sumienia od nacisków namiętności, emocji, sytuacji – prowadzi, że norma ta staje się dobrym drogowskazem i sędzią życia ludzkiego.
1