Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.

Policy Papers
1 / 2009
Global Development Research Group Policy Paper 1 / 2009
Wersja pełna
Światowy kryzys gospodarczy i jego wpływ
na kraje rozwijające się
Kryzys a kraje rozwijające się –
ujęcie statystyczne
Kryzys inansowy, którego symbolicznym początkiem było
bankructwo banku Lehman Brothers we wrześniu 2008 r.,
uderzył w pierwszej kolejności w kraje rozwinięte,
ale bardzo szybko objął całą gospodarkę światową,
powodując zachwianie jej fundamentów, takich jak m.in.
zaufanie do sprawnie funkcjonujących (jak można by
przypuszczać) instytucji. Płonne okazały się nadzieje,
że kraje rozwijające się (w tym przede wszystkim rynki
wschodzące) zostaną „oszczędzone” i utrzymają
dotychczasowe, względnie wysokie tempo wzrostu.
Bardzo szybko pogrzebano ideę tzw.
decouplingu
,
popularną jeszcze w połowie 2008 r. Zawirowania
w gospodarce światowej, których konsekwencje wciąż
odczuwamy, nie pozostały zatem bez wpływu na bieżącą
sytuację gospodarczą i perspektywy rozwojowe
uboższej części świata.
Tab. 1. Dynamika wzrostu PKB w regionach globalnego Południa
w latach 2007-2010 (w %)
Źródło: World Economic Outlook. Update. www.imf.org.
(2009 i 2010 – projekcje)
Warto zwrócić uwagę na poważne różnice regionalne.
O ile kraje rozwijającej się Azji utrzymają nawet w bieżącym,
„kryzysowym” roku 2009 dosyć wysokie tempo wzrostu
(co jest głównie zasługą Chin i Indii oraz efektem wdrożenia
przez władze tych państw dużych pakietów stymulacyjnych),
o tyle bardzo poważna recesja dotknie państwa byłego ZSRR.
Z kolei najbiedniejszy kontynent – Afryka – przynajmniej
w tym i przyszłym roku nie utrzyma tempa wzrostu
koniecznego dla terminowej realizacji przyjętych w 2000 r.
Milenijnych Celów Rozwoju (szacowanego na co najmniej 5%
w skali roku). MFW ocenia, że tempo wzrostu gospodarczego
w krajach rozwijających się przyspieszy już w drugiej połowie
bieżącego roku, choć też nie we wszystkich regionach.
Tak się najpewniej stanie, o ile nie będziemy mieli
do czynienia z drugą falą kryzysu, czego na dzień
dzisiejszy nie da się jeszcze całkowicie wykluczyć.
Ostatnie dane statystyczne dotyczące stanu gospodarki
światowej opublikowane przez Międzynarodowy Fundusz
Walutowy (MFW) dają podstawy do ostrożnego optymizmu:
choć gospodarka światowa wciąż jest daleko od pełnej
stabilizacji, największe załamanie gospodarcze od czasu
„Wielkiej Depresji” lat 30 XX w. wydaje się stopniowo zbliżać
ku końcowi. Niemniej dane za ostatni okres obrazują skalę
bieżącego kryzysu. O ile w 2007 r. tempo światowego
wzrostu gospodarczego wynosiło 5,1%, zaś w 2008 r. – 3,1%,
to w 2009 osiągnie ono najprawdopodobniej wartości ujemne
(– 1,4%), zaś na 2010 r. przewiduje się wzrost globalnego
PKB jedynie o 2,5%. Jest duże prawdopodobieństwo,
że kraje rozwijające się i rynki wschodzące (traktowane
en bloc) najpewniej unikną recesji. Ich tempo wzrostu,
które w 2007 r. było na poziomie 8,3%, a w 2008 r. 6,0%,
w roku bieżącym będzie oscylować w okolicy 1,5%,
aby w 2010 r. osiągnąć poziom 4,7%. Szczegółowe dane
dotyczące tempa wzrostu w poszczególnych regionach
rozwijającego się świata przedstawia poniższe zestawienie.
Kanały wpływu kryzysu na rozwój
krajów Południa
Z zaprezentowanych powyżej danych statystycznych
nie sposób oczywiście wyczytać przyczyn tak silnego
spowolnienia gospodarczego w skali globalnej. Jednak
w literaturze ekonomicznej zidentyikowano kilka kanałów
(czy też „pasów transmisyjnych”), za pośrednictwem
których obecny kryzys dotyka kraje rozwijające się.
Kluczowe znaczenie mają:
1. Handel międzynarodowy i wahania cen surowców.
Bieżący kryzys gospodarczy spowodował
bezprecedensowe zahamowanie tempa wzrostu obrotów
handlu światowego. W 2008 r. globalny eksport spadł
w w w.gdrg.org.pl
1
wrzesień 2009
 Policy Papers
1 / 2009
po raz pierwszy od 1982 r., podczas gdy jeszcze
w 2006 r. wzrósł o prawie 10%. Spadek tempa wzrostu
importu surowców z krajów rozwijających się na skutek
kryzysu bez wątpienia miał wpływ na obniżenie tempa
ich wzrostu gospodarczego, co nie zmienia faktu,
że niektóre kraje importujące surowce skorzystały
na obniżce ich ceny w 2009 r. o ok. 40% w porównaniu
z rekordowym poziomem z połowy 2008 r. Jednocześnie
utrzymanie się wysokich światowych cen żywności
(z racji małej elastyczności cenowej popytu artykułów
żywnościowych) może spotęgować problemy związane
z głodem i niedożywieniem. Co do ropy naftowej,
to po wybuchu kryzysu inansowego jej ceny spadły,
niemniej już dziś widać, że wzrost cen ropy będzie miał
wyższą dynamikę niż ożywienie po kryzysie. Przewiduje
się, że cena ropy naftowej ustabilizuje się na poziomie
ok. 75 USD za baryłkę w 2010 r. Warto też pamiętać,
że gwałtowne wahania cen artykułów stanowiących
istotny składnik bilansu handlowego krajów
rozwijających się (a więc głównie surowców i artykułów
żywnościowych) – czego jesteśmy świadkami w ostatnim
okresie – bardzo utrudniają planowanie gospodarcze
i dokonywanie inwestycji na rzecz walki z ubóstwem.
3. Przepływy od migrantów. Bank Światowy ocenia,
że w 2009 r. przepływy od migrantów do krajów
rozwijających się osiągną poziom 304 mld USD, podczas
gdy jeszcze w 2008 r. było to 328 mld USD (spadek
o 7,3%). Spadek ten jest zatem niższy, niż ma to miejsce
w przypadku przepływów kapitałowych, bo choć liczba
nowych migrantów zmniejszyła się, to znacząco
nie spadła liczba osób już pracujących w krajach
rozwiniętych czy innych rozwijających się. Być może
jednak będziemy mieli w tym przypadku do czynienia
z efektem opóźnienia: recesja i wzrost bezrobocia
w wielu krajach rozwiniętych dopiero w 2009 r. wywoła
skutek w postaci zwalniania pracowników pochodzących
z krajów Południa, co oznacza, że prawdziwego
obniżenia tych transferów możemy się spodziewać
dopiero w końcu 2009 i w 2010 r.
4. Pomoc rozwojowa. Na skutek kryzysu wiele
najbiedniejszych państw świata jest jeszcze bardziej
niż dotychczas uzależnionych od pomocy rozwojowej.
Jak wynika z danych OECD, w 2008 r. wielkość
Oicjalnej Pomocy Rozwojowej (ODA) wyniosła
119,8 mld USD, co oznacza realny wzrost o około 10,2%
w porównaniu z rokiem 2007. Tym samym ODA
osiągnęła najwyższy poziom w historii, co –
przynajmniej teoretycznie – pozwala mieć nadzieję,
że zostaną zrealizowane ustalenia szczytu G7
w Gleaneagles z 2005 r. (zwiększenie ODA do poziomu
130 mld USD w 2010 r.).
3
Niemniej jeśli poprawa stanu
gospodarek krajów rozwijających się nie nastąpi szybko,
należy spodziewać się powtórzenia sytuacji z lat
90. XX w., gdy recesja i problemy budżetowe
w państwach OECD przyczyniły się do ograniczenia
wolumenu pomocy. Warto też pamiętać, że kryzys,
który dotknął w dużym stopniu wielkie
przedsiębiorstwa, w tym korporacje transnarodowe,
może spowodować ograniczenie inansowania rozwoju
przez wielkie fundacje irmowe. Tymczasem Bank
Światowy ocenia, że nawet obecny poziom pomocy
dla krajów o niskich dochodach nie pokryje całkowicie
ich potrzeb w zakresie zewnętrznego inansowania
już w roku 2009.
4
2. Przepływy kapitałowe i sytuacja na rynkach
inansowych. W 2008 r. całkowite przepływy kapitałowe
do krajów rozwijających się zmniejszyły się
do 686,4 mld USD (4,3% PKB tych krajów), co oznacza
odwrócenie tendencji, która zaczęła się w 2003 r.,
a swoje apogeum osiągnęła w 200 7 r., gdy do państw
rozwijających się przepłynęło 1,2 bln USD (8,6%
ich PKB)
2
. Zagraniczne inwestycje bezpośrednie (FDI)
także znalazły się pod dużą presją i raczej nie należy
spodziewać się powtórzenia rekordowego pod tym
względem roku 2007. Jednocześnie spadki na giełdach
krajów rozwijających się i „wysychanie portfeli
inwestycyjnych” oznacza mniejszą możliwość
inansowania ważnych potrzeb gospodarczych.
Ograniczenia w udzielaniu kredytów przez banki
w krajach rozwiniętych będą ponadto miały ujemny
wpływ na koniunkturę gospodarczą w krajach
rozwijających się. Dotyczy to głównie krajów o dużych
deicytach budżetowych. Te z kolei będą bardzo trudne
do sinansowania, jeśli wzrośnie też zadłużenie krajów
rozwiniętych, których papiery dłużne będą „wypychać”
z międzynarodowych rynków inansowych mniej pewne
papiery krajów Południa. Problem ten będzie można
pokonać jedynie poprzez oferowanie wyższego
oprocentowania, co z kolej wiąże się z ryzykiem
ponownego wpadnięcia wielu krajów słabiej
rozwiniętych w pętlę zadłużenia zagranicznego.
Implikacje rozwojowe światowego
kryzysu gospodarczego
Wszystkie zasygnalizowane powyżej „pasy transmisyjne”
pociągają za sobą poważne implikacje rozwojowe
dla krajów Południa, choć ich skalę – z racji pewnego
czasowego opóźnienia procesów gospodarczych – będzie
można ocenić dopiero w 2010 r. Chodzi bowiem nie tylko
w w w.gdrg.org.pl
2
wrzesień 2009
 Policy Papers
1 / 2009
o spadek PKB w konkretnych krajach, ale i jego skutki
w postaci turbulencji w poszczególnych obszarach
gospodarki światowej, co z kolei wywołuje podwójną
presję na gospodarki krajów rozwijających się:
rozwojowej tych krajów i dystansu dzielącego je od państw
wysoko rozwiniętych, a także realizacji ogólnoświatowego
programu walki z ubóstwem. Istnieje poważne ryzyko,
że postęp na drodze do bardziej dostatniego,
sprawiedliwego i stabilnego świata, który dokonał się
w ciągu ostatniego dziesięciolecia, może zostać zatrzymany
lub cofnięty. Zgodnie z danymi Banku Światowego,
w 2005 r. 1,4 mld ludzi na Ziemi żyło poniżej progu ubóstwa,
jednak była to liczba mniejsza niż w 1981 r., kiedy to poniżej
tego progu żyło 1,9 mld ludzi. Po ujawnieniu tych danych
w sierpniu 2008 r. główny ekonomista Banku J. Lin
twierdził jeszcze, że mamy do czynienia z postępem
w zakresie redukcji światowego ubóstwa, i że realizacja
pierwszego z Milenijnych Celów Rozwoju (zmniejszenie skali
biedy o połowę do 2015 r. w porównaniu z 1990 r.) jest
możliwa
7
. Niecały rok później, w kwietniu 2009 r.,
Bank Światowy opublikował kolejne dane, z których
wynikało, że o ile w latach 1999-2009 tylko w Europie
Wschodniej i Azji Centralnej aż 90 mln ludzi udało się
wyciągnąć z biedy, to globalny kryzys wepchnął ponownie
w sferę ubóstwa w tym regionie niemal 35 mln ludzi.
8
• od strony dochodów – spadek tempa wzrostu
gospodarczego i eksportu, przy wciąż wysokich cenach
wielu towarów importowanych, oznacza mniejsze
wpływy do budżetu; jednocześnie,
• od strony wydatków – jawi się coraz silniejsza potrzeba
zwiększania inansowania opieki społecznej, zdrowia,
przedsiębiorczości, aby złagodzić społeczne skutki
obniżenia tempa wzrostu PKB.
Dodatkowo należy mieć świadomość, że spadek tempa
wzrostu PKB w wielu krajach rozwijających się jest efektem
nałożenia się skutków aż trzech kryzysów w ciągu ostatnich
dwóch lat: wzrostu cen żywności, wzrostu cen ropy
naftowej i światowego kryzysu inansowego. W ocenie
Banku Światowego, tylko wzrost cen żywności spowodował,
że w latach 2005-2008 ok. 190-230 mln ludzi zeszło poniżej
progu ubóstwa (ustalonego na poziomie 1,25 USD
dziennie), zaś o 44 mln zwiększyła się liczba osób
cierpiących niedożywienie
6
. Jednocześnie ocenia się, że
każdy 1 punkt proc. niższego wzrostu w krajach rozwijają-
cych się oznacza kolejne 20 mln ludzi żyjących za mniej niż
1,25 USD dziennie
6
. Konieczność wydatkowania większych
funduszy na zakup żywności i ropy naftowej, w powiązaniu z
obecnymi problemami gospodarczymi spowodowała także,
że wiele krajów rozwijających ma poważne problemy inan-
sowe (co przejawia się chociażby deicytami budżetowymi
przekraczającymi 10% PKB).
Kryzys gospodarczy oznacza zatem, że maleją szanse
na terminową realizację przyjętych w 2000 r. Milenijnych
Celów Rozwoju. Załamanie gospodarcze świata przyszło
na półmetku realizacji tych celów. Jeszcze przed wybuchem
kryzysu wielu ekspertów miało wątpliwości, czy do 2015 r.
cele te uda się zrealizować. Kryzys te wątpliwości tylko
pogłębił. Niewątpliwie utrudni on też realizację innych
ambitnych zadań, w tym programu liberalizacji handlu
światowego z uwzględnieniem potrzeb krajów uboższych,
zapoczątkowanego w Doha w 2001 r. Daje jednak pewną
szansę na rozszerzenie multilateralizmu poza sprawy
handlowe i inansowe, i na szerszą współpracę globalną
w takich kwestiach jak: zmiany klimatyczne, dostawy energii,
rozwój, czy problemy „państw słabych” (fragile states).
O taką rozszerzoną współpracę apeluje m.in. prezes Banku
Światowego R. Zoellick. Na skutek kryzysu już nastąpiło
pewne przetasowanie w zakresie „globalnego rządzenia”:
zwiększyła się rola G20 jako podstawowego (i bardziej
reprezentatywnego niż G7/8) forum uzgadniania strategii
i metod walki z kryzysem na poziomie globalnym,
co oznacza, że wpływ krajów rozwijających się (przynajmniej
tych największych, w tym tzw. BRIC czyli Brazylii, Rosji,
Indii i Chin) na kształt przyszłej architektury inansowej
świata jest dziś większy niż kiedykolwiek przedtem.
Obecny kryzys daje też szansę na przyspieszenie ślimaczącej
się reformy międzynarodowych instytucji inansowych
(MFW, Banku Światowego i regionalnych banków rozwoju).
Trzeba też mieć na uwadze, że – jak pokazują chociażby
doświadczenia afrykańskie – spadek tempa wzrostu
gospodarczego powoduje o wiele bardziej asymetryczne
implikacje dla rozwoju społecznego, niż przyspieszenie
wzrostu PKB, a to oznacza jeszcze większe
rozwarstwienie społeczne i zwiększenie skali ubóstwa.
Jednocześnie brać należy też pod uwagę zróżnicowaną
odporność krajów Południa na kryzysy, zwłaszcza na obecny
kryzys inansowy. O ile duże i względnie zamożne państwa
rozwijające się (jak np. Chiny czy Indie) mogą pozwolić sobie
na uruchomienie dużych pakietów stymulacyjnych i tym
samym ograniczyć wpływ światowego załamania na własne
gospodarki, o tyle kraje mniejsze, o najniższych dochodach
(zwłaszcza państwa afrykańskie) są w tym zakresie
praktycznie bezbronne.
Konsekwencje bieżącego zamieszania w gospodarce
światowej dla państw rozwijających się są zatem
wieloaspektowe, choć wciąż wymykające się dokładnej
analizie. Trzeba je oceniać w szerszym kontekście sytuacji
w w w.gdrg.org.pl
3
wrzesień 2009
 Policy Papers
1 / 2009
Światowy kryzys gospodarczy to też duże wyzwanie
dla szeroko rozumianej polityki makroekonomicznej i jej
zasadniczych kierunków. W ciągu ostatnich lat nastąpiła
swego rodzaju „destabilizacja” założeń polityki ekonomicznej
oraz rozwojowej, a przede wszystkim zanik pewnych
i trwałych punktów odniesienia. Trzy następujące po sobie
(czy wręcz nakładające się na siebie) kryzysy spowodowały,
że władze krajów rozwijających się konfrontowane są
co kilka miesięcy z nowymi wyzwaniami, na które trzeba
odpowiadać różnymi, często wzajemnie sprzecznymi
mechanizmami natury monetarnej czy iskalnej. Do tego
dochodzi czynnik psychologiczny: wiele krajów Południa
zreformowało w ciągu ostatniej dekady swoje gospodarki
zgodnie z sugestiami Zachodu, a teraz czuje się oiarami
kryzysu, który spowodował ktoś inny. To między innymi
tłumaczy próby powrotu do dawnych recept, w tym
uciekanie się do protekcjonizmu, etatyzmu, itp.
być niezwykle trudne, ale gdyby rundę tę udało się
sinalizować, to wywołałoby to poważny impuls rozwojowy
w skali globalnej.
Sytuacja kryzysowa to też ogromne wyzwanie postawione
przed liderami krajów rozwijających się. Załamanie
gospodarcze to ogromna pokusa, aby wrócić do ręcznego
sterowania gospodarką i twardych rządów. Istnieje obawa,
że część rządów pójdzie tą drogą. Ale kryzys to też być może
jedyna szansa, aby przeprowadzić lub dokończyć konieczne
reformy, tam gdzie są one rzeczywiście niezbędne. Chodzi
tu o takie działania, jak reforma bądź stworzenie od podstaw
sprawnego systemu bankowego, ułatwienie biednym
dostępu do kredytu, rozwój przedsiębiorczości, itp.
W dłuższym okresie chodzi też o zmianę horyzontu polityki
gospodarczej i odejście od permanentnego,
krótkoterminowego ratowania bilansów płatniczych
i płynności na rzecz wspierania długoterminowego
i zrównoważonego wzrostu gospodarczego.
Lekcja na najbliższą przyszłość
W tym kontekście niezwykle ważne jest wsparcie
sprawnych instytucji międzynarodowych, w tym
inansowych. One same, aby spełnić postawione przed nimi
nowe zadania, muszą zostać dokapitalizowane
i zreformowane. Na skutek decyzji G20 uruchomiony został
proces zwiększania zasobów tych podmiotów, dzięki czemu
mogły one zainicjować nowe programy pomocowe
skierowane do najbiedniejszych państw świata. Zdolności
pożyczkowe Międzynarodowego Funduszu Walutowego
zostaną jeszcze w 2009 r. potrojone z obecnego poziomu
250 mld USD do 750 mld USD, dzięki czemu Fundusz będzie
miał możliwość przynajmniej podwojenia inansowania
potrzeb krajów o niskich dochodach. Również wielostronne
banki rozwoju (MDBs) otrzymają dodatkowe środki
w wysokości co najmniej 100 mld USD na działalność
operacyjną w krajach rozwijających się. Zarówno MFW,
jak i MDBs modyikują swoją politykę pomocową, tak aby
była ona bardziej skuteczna w walce z kryzysem w krajach
Południa. Zmiany polegają m.in. na obniżeniu (w niektórych
przypadkach do zera) stopy procentowej od zaciąganych
pożyczek, zwiększeniu dostępności do poszczególnych linii
kredytowych oraz tworzeniu nowych instrumentów
inansowych stworzonych na rzecz realizacji zadań z zakresu
infrastruktury czy opieki społecznej (np. World Bank’s
Vulnerability Framework). Wszystko to idzie w parze
z działaniami na rzecz zwiększenia głosu krajów
rozwijających się w tych instytucjach i ich wpływu
na proces podejmowania decyzji.
Co więc należy zrobić aby złagodzić negatywne skutki
kryzysu dla krajów rozwijających się, zwłaszcza
najbiedniejszych, i zapobiec katastroie w postaci
załamania się światowej agendy rozwojowej zawartej
w Milenijnych Celach Rozwoju?
Oczywiście zasadniczą sprawą jest uniknięcie globalnej,
długotrwałej recesji i całkowitego załamania się gospodarki
światowej oraz sieci instytucji inansowych, co miałoby
fatalne konsekwencje dla rozwoju globalnego. Dzięki
skoordynowanym działaniom państw zrzeszonych w G20
(w tym dzięki konstruktywnej postawie krajów rozwijających
się) wydaje się, że to zagrożenie mamy już za sobą, choć
nie wykluczone są kolejne, zapewne słabsze, fale kryzysu.
Kluczowe jest też „odbicie się” największych gospodarek
świata (USA, UE, Japonii) i podtrzymanie szybkiego tempa
wzrostu np. w Chinach, co uruchomi zwiększony popyt
w skali globalnej, a w dalszej kolejności będzie działać
stymulująco na handel i przepływy kapitałowe do krajów
rozwijających się. W dłuższym okresie niebagatelne
znaczenie ma też wyeliminowanie tzw. globalnej
nierównowagi pomiędzy krajami dysponującymi
gigantycznymi oszczędnościami (jak Chiny) i krajami
„deicytowymi” (jak Stany Zjednoczone) oraz przestawienie
gospodarki światowej na bardziej zrównoważony model
wzrostu (o co zresztą apeluje na forum G20 administracja
prezydenta B. Obamy). Konieczna jest wreszcie walka
z tendencjami protekcjonistycznymi, które ujawniły się
zarówno w USA i UE, jak i w wielu krajach rozwijających się.
W obecnej sytuacji pomyślne dla krajów rozwijających się
zakończenie rundy negocjacji handlowych z Doha wydaje się
Działania pomocowe instytucji międzynarodowych, choć
inansowane z budżetów donatorów, nie powinny jednak
ograniczać woli tych ostatnich, aby zwiększać pomoc
bilateralną dla krajów najbiedniejszych, zwłaszcza tych,
w w w.gdrg.org.pl
4
wrzesień 2009
 Policy Papers
1 / 2009
których zdolność do radzenia sobie z kryzysem jest nikła.
Wprawdzie idea lansowana przez Bank Światowy, aby 0,7%
funduszy wydawanych przez kraje rozwinięte w ramach
pakietów stabilizujących ożywienie gospodarcze było
kierowanych na kluczowe inwestycje w krajach
najbiedniejszych pozostała bez echa, ale wielkość ODA
powinna pozostać przynajmniej na dotychczasowym
poziomie, choć jest to i tak niewystarczające jeśli
weźmie się pod uwagę bliski termin realizacji Milenijnych
Celów Rozwoju. Kryzys nie może być też przeszkodą
dla inansowania walki ze skutkami zmian klimatycznych,
zwłaszcza, że dotyczy on działań, które będą miały wpływ
na warunki życia przyszłych pokoleń. Zbliżające się
nieuchronnie inalne negocjacje dotyczące planu walki
ze zmianami klimatycznymi „po Kioto” planowane
na grudzień 2009 r. będą na pewno trudniejsze
niż przypuszczano jeszcze przed rokiem, ale stanowić
będą zarazem probierz rzeczywistej, globalnej
odpowiedzialności społeczności międzynarodowej.
Opracowanie: Paweł Bagiński – doktor nauk ekonomicznych, politolog,
specjalista z zakresu zagadnień współpracy i pomocy
rozwojowej, ekspert Global Development
Research Group.
1. Jeszcze w połowie 2008 r. uważano dość powszechnie, że kryzys
inansowy ograniczy się do USA i ewentualnie krajów rozwiniętych,
oszczędzając kraje rozwijające się, w tym rynki wschodzące.
2. World Development Report 2009: Reshaping Economic Geography.
Overview. www.worldbank.org.
3. Development Aid at its highest level ever in 2008. www.oecd.org.
4. World Development Report 2009: Reshaping Economic Geography.
Ovreview. www.worldbank.org.
5. Global Monitoring Report 2009. Crisis, MDGs, and the Private Sector.
Emerging Findings and Messages. World Bank, Washington D.C.,
2009.
6. The Financial Crisis: Implications for Developing Countries.
www.worldbank.org.
7. New Data Show 1.4 Billion Live On Less Than USD 1.25 A Day, But
Progress Against Poverty Remains Strong. www.worldbank.org.
8. Global Crisis Pushing Almost 35 Million People Back Into Poverty
And Vulnerability In Europe And Central Asia. www.worldbank.org.
w w w.gdrg.org.pl
5
wrzesień 2009
 
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hannaeva.xlx.pl